Po romantycznym wieczorze razem z Shu wróciliśmy do domu. W korytarzu było pusto i cicho, co było dość dziwne. Udaliśmy się w stronę salonu. Blondym otworzył mi drzwi. Kiedy stalam na środku i zastanawiałam się gdzie reszta do moich uszu doszedł dzwiek telewizora... ( jedyny w domu Sakamakich, znajduję się w pokoju Mess) Szybko wybiegłam na górę omijając po drodzę opakowania po cipsach. Co tu się działo??
Shu był tak samo zagubiony jak ja. Co odbiło tym wariatą??!
Kiedy weszłam do pokoju zobaczyłam chlopaka w niebieskiej kurtcę z pocietymi końcami i z czarnym futerkiem , grającego w GTA
- Kim jesteś?! - zapytał za mnie Shu
Nieznajomy odwrócił się w naszą stronę.
Miał czerwone oczy i zmęczony wyraz twarzy. Jego włosy były blado niebieskie.
- Co tu robisz? ! I gdzie jest reszta?? - pytałam podchodząc do niego.
Chwyciłam pierwszą lepszą rzecz jaką miałam, czyli kij bejsbolowy ( tak ona ma kij bejsbolowy w pokoju)
Już miałam uderzyć włamywacza, ale powstrzymał mnie jego głos
- Co za upierdliwa dziewucha- wymamrotał pod nosem i odskoczył obok okna, które było zasłonięte.
- Dziewucha?! Jak śmiesz.
Podeszłam do niego, ale on znów mi mawiał. Kiedy się obracałam wywróciłam się o puszkę po coli... Zabije go... Będzie sprzątał cały dom. Kiedy podniosłam się zobaczyłam przed sobą Kuro... A tamten debil gdzie??
- Zwiał?! - zapytałam Shu, który podpierał się o ramę drzwi. Widocznie zamiast mi pomóc on podziwiał jak ja się męczę...
- Niee...
- To gdzie ten debil??!
-Przed tobą
- To Kuro. Pytam serio Shu.
- Zasłoń okno i sama zobacz- zaśmiał się.
Wykonałam jego polecenie i.... Kuro stał się tamtym chłopakiem. Nie mogłam w to uwierzyć. Parę razy zasłaniałam i osłaniałam zasłony.
- Przestań! słońce, źle na mnie działa - marudził
Shu śmiał się z tej sytuacji, a ja byłam... Nie czaiłam o co chodzi
- Co to ma znaczyć!!
- Tłumaczenie jest upierdliwe i nie będę tego powtarzać... Jestem Kuro twój servamp, wybrałem cię pewnego dnia... Jeśli chcesz mojej ochrony, wystarczy, że napiję się twojej krwi. Jako servamp muszę sie ciebie słuchać...
- Ona nie potrzebuję ochroniarza... Ma mnie- powiedział Shu, nie zmieniając pozycji
- I reszte jego braci oraz ojca, króla demonów i mego brata...można dodać mojego lokaja i poddanych- dodałam
Shu posłał mu zwycięski uśmiech. Kuro wstał podszedł do mnie.
- Jesteś pewna? Będę wykonywał wszystko to co chcesz...
- Shu się to raczej nie spodoba... Ale przed wyjściem masz posprzątać mów pokój i korytarz.
- Nie chce mi się... Strata czasu...
- Nie obchodzi mnie to!
- Mess
- Nie teraz Shu
- Debile wrócili...powiedział leniwie
-Zaraz. Co??!
- Madeline, Shu!!!! - usłyszeliśmy z dołu głos Reijiego.
- Zobaczył bałagan - stwierdziłam patrząc na blondyna
- Masz przechlapane...
- Dlaczego masz???
-Dobranoc Messi
-Shu!! Ty... Masz to posprzątać Kuro! - warknęłam i wyszłam z pokoju tak jak przed chwilą zrobił to Shu.
Zeszłam po schodach i weszłam do salonu, gdzie był Reiji i Laito.
- No no laleczko... Tak się bawić bezemmie ? Nieładnie
- Laito wyjdź - rozkazał młodszemu Reiji
Kiedy kapelusznik znikł podeszłam do niego bliżej.
- To nie tak... Shu po szkole zabrał mnie na randkę, oświadczył się i jak wróciliśmy do domu to ten balagan już był. W pokoju był chlopak, ktorym jest Kuro i on to servamp...
- Aha... To prawda Shu?
Zaraz kiedy on tu wszedł
- A czy ona umie kłamać?
Reiji westchnął
- Masz to posprzątać i wygonić z tąd tego servampa... Wiedziałem, że jest coś nie tak z tym kotem- powiedział i znikł za drzwiami.
Podeszłam do Shu i wtuliłam się w jego tors.
- Pozbądź się go... Ja mam już dość. Marzy mi się kąpiel.
- Nie kuś wampira Messi
- Ja nic takiego nie robię - oburzyłam się
- Zrobie to, jeśli wykopiemy się razem, w basenie . Dawno nie pływałem...
- Zgoda
____________________________
CZYTASZ
|DL| Shu Sakamaki King of Vampire - Zakończone
FanfictionHistoria o dziewczynie, która poznaję szóstkę sadystycznych braci Sakamaki. Po pewnym czasie żywi do jednego z nich głębsze uczucie... Czy da sobie radę... Czy pozna prawdę o sobie??