16

1.7K 125 7
                                    

Po romantycznym wieczorze  razem z Shu wróciliśmy do domu.  W korytarzu było  pusto i cicho,  co było  dość  dziwne.  Udaliśmy  się  w stronę  salonu.  Blondym otworzył  mi drzwi.  Kiedy stalam na środku i zastanawiałam się  gdzie reszta do moich uszu doszedł  dzwiek telewizora... ( jedyny w domu Sakamakich,  znajduję  się  w pokoju Mess)  Szybko wybiegłam  na górę  omijając  po drodzę  opakowania po cipsach.  Co tu się  działo??
Shu był tak samo zagubiony jak ja.  Co odbiło  tym wariatą??!
Kiedy weszłam  do pokoju zobaczyłam  chlopaka w niebieskiej kurtcę z pocietymi końcami  i z czarnym futerkiem , grającego w GTA
- Kim jesteś?! - zapytał  za mnie Shu
Nieznajomy odwrócił  się  w naszą  stronę.
Miał  czerwone oczy i zmęczony  wyraz twarzy.  Jego włosy były blado niebieskie.
- Co tu robisz? ! I gdzie jest reszta?? - pytałam  podchodząc  do niego.
Chwyciłam  pierwszą  lepszą  rzecz jaką  miałam, czyli kij bejsbolowy ( tak ona ma kij bejsbolowy w pokoju)
Już  miałam  uderzyć  włamywacza, ale powstrzymał  mnie jego głos
- Co za upierdliwa dziewucha- wymamrotał  pod nosem i odskoczył  obok okna,  które  było  zasłonięte.
- Dziewucha?!  Jak śmiesz.
Podeszłam do niego,  ale on znów mi mawiał.  Kiedy się  obracałam wywróciłam się  o puszkę  po coli... Zabije go... Będzie  sprzątał  cały  dom.  Kiedy podniosłam  się  zobaczyłam  przed sobą  Kuro... A tamten debil gdzie??
- Zwiał?! - zapytałam  Shu,  który  podpierał  się  o ramę  drzwi.  Widocznie zamiast mi pomóc on podziwiał  jak ja się  męczę...
- Niee...
- To gdzie ten debil??!
-Przed tobą
- To Kuro.  Pytam serio Shu.
- Zasłoń  okno i sama zobacz- zaśmiał  się.
Wykonałam jego polecenie i.... Kuro stał  się  tamtym chłopakiem.  Nie mogłam  w to uwierzyć.  Parę razy zasłaniałam i osłaniałam zasłony. 
- Przestań!  słońce,  źle na mnie działa - marudził
Shu śmiał  się  z tej sytuacji,  a ja byłam... Nie czaiłam o co chodzi
- Co to ma znaczyć!!
- Tłumaczenie  jest upierdliwe i nie będę tego powtarzać... Jestem Kuro twój  servamp,  wybrałem  cię  pewnego dnia... Jeśli  chcesz mojej ochrony,  wystarczy,  że napiję  się  twojej krwi.  Jako servamp muszę  sie ciebie słuchać...
- Ona nie potrzebuję  ochroniarza... Ma mnie- powiedział  Shu,  nie zmieniając  pozycji
- I reszte jego braci oraz ojca,  króla  demonów  i mego brata...można dodać mojego lokaja i poddanych- dodałam
Shu posłał  mu zwycięski uśmiech.  Kuro wstał  podszedł  do mnie.
- Jesteś  pewna?  Będę  wykonywał wszystko to co chcesz...
- Shu się  to raczej nie spodoba... Ale przed wyjściem  masz posprzątać mów  pokój  i korytarz.
- Nie chce mi się...  Strata czasu...
- Nie obchodzi mnie to!
- Mess
- Nie teraz Shu
- Debile wrócili...powiedział  leniwie
-Zaraz. Co??!
                            
- Madeline,  Shu!!!! - usłyszeliśmy  z dołu  głos  Reijiego.
- Zobaczył  bałagan - stwierdziłam  patrząc  na blondyna
- Masz przechlapane...
- Dlaczego masz???
-Dobranoc Messi
-Shu!! Ty... Masz to posprzątać Kuro! - warknęłam i wyszłam  z pokoju tak jak przed chwilą  zrobił  to Shu.
Zeszłam po schodach i weszłam  do salonu,  gdzie był  Reiji i Laito.
- No no laleczko... Tak się  bawić  bezemmie ? Nieładnie
- Laito wyjdź - rozkazał  młodszemu Reiji
Kiedy kapelusznik znikł  podeszłam  do niego bliżej.
- To nie tak... Shu po szkole zabrał  mnie na randkę,  oświadczył się i jak wróciliśmy  do domu to ten balagan już  był.  W pokoju był  chlopak,  ktorym jest Kuro i on to servamp...
- Aha... To prawda Shu?
Zaraz kiedy on tu wszedł
- A czy ona umie kłamać?
Reiji westchnął
- Masz to posprzątać  i wygonić  z tąd  tego servampa... Wiedziałem, że  jest coś  nie tak z tym kotem- powiedział  i znikł za drzwiami.
Podeszłam  do Shu i wtuliłam się  w jego tors.
- Pozbądź się  go... Ja mam już  dość.  Marzy mi się  kąpiel.
- Nie kuś  wampira Messi
- Ja nic takiego nie robię - oburzyłam się
- Zrobie to,  jeśli  wykopiemy  się  razem,  w basenie . Dawno nie pływałem...
- Zgoda
____________________________

|DL| Shu Sakamaki King of Vampire - ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz