Obudziłam się czując wspaniały zapach. Był to zapach perfum Shu, który spał obok mnie. Wyglądał tak niewinnie. Nie mogłam uwierzyć, że tak szybko namieszał mi w głowie.
Przybliżyłam się do niego i zaczęłam przeczesywać jego włosy. Chłopak zaczął cicho mruczeć jak kot. Było to naprawdę kawaii. Zaśmiałam się i wtedy Shu się odwrócił . Jego twarz nie wyrażała zadowolenia, wręcz przeciwnie. Jego wzrok mogłyby zabić.
- Przepraszam Shu, ale...
-Czemu przestałaś? - przerwał mi
Zrobiłam duże oczy. Ja myślałam, że się na mnie wkurzył...
-A bo... Sama nie wiem
- Tylko tobie na to pozwoliłem, więc masz to robić częściej - powiedział leniwie i dalej zasnął.
Westchnęłam i pokręciłam głową.
- Shu?
- Hmm? - mruknął
- Ty naprawdę chcesz spędzić ze mną resztę życia? - zapytałam nieśmiało i obięłam rękoma nogi.
Shu podniósł się powoli na łokciach i spojrzał w moją stronę. Przez chwilę nic nie mówił...
- Powiedz szczerze
- Jesteś zbyt upierdliwa... Tak, chcę. Wiesz przy tobie robię się inny...
- To dobrze czy źle? - do pytałam.
Shu westchnął z irytacji i wstał z łóżka.
- Nie wiem. Chodź na śniadanie, a i idziesz z nami do szkoły...
Powiedział Shu i wyszedł z pokoju.
Zostałam sama w jego pokoju... Był umeblowany dość skromnie, ale mimo to było w nim przytulnie.
***
Podczas śniadania dowiedzialam się szczegółów dotyczących szkoły. Jestem w klasie Shu i Reijiego... Dlaczego? Tego nie wiem, ale to zapewne sprawka blondyna.
Przez reszte dnia chodziłam po rezydencji i szukalam dla siebie jakiegoś zajęcia. Szłam z głową w dół i przez to zdeżyłam sie z Ayato...
- Oj, chichinasi co ty taka zamyślona - powiedział zachrypniętym głosem
- Nie mam co robić
- To chodź do mojego pokoju- zaczął się do mnie przybliżać.
- Ayato... Znowu zaczynasz? - spytałam cały czas się cofając. On zaśmiał się sadystycznie
- Daj spokój Mess. To tylko pare kropelek krwi
- Nie, przestań
Ayato złapał mnie za ręcę. Zaczęłam się wyrywać, ale on był za silny. Próbowałam go gdzieś walnąć, ale on sprytnie unikał ciosów. Myślałam, że to koniec... Że Ayato wbiję swoje kły w moje ciało... Był już tak blisko, zamknęłam oczy i czekalam na ból. Jednak zamiast niego poczułam szarpnięcie. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się. Na podłodze przede mną leżał Ayato a nad nim stał Reiji i Shu.
- Ona jest moja Ayato, zrozum to wreście
Kiedy blondyn to powiedział moje serce zabiło mocniej
- Twoje zachowanie jest nieodpowiednie... Chcesz znów pogadać z tą osobą? - powiedzial Reiji
- Grozisz mi okularniku?!
- Uspokujcie się! - krzyknął Subaru, który pojawił się z nikąd...
Nagle obok mnie pojawił się Shu i odciągnął mnie od nich.
Chłopak dosłownie ciągnął mnie za ręke. Musiałam za nim biec...
Zaprowadził mnie do mojego pokoju. Zamknął drzwi i dopiero wtedy zobaczyłam jego twarz... Był wściekły. Tylko na kogo? Na mnie, czy Ayato?
- Z tobą zawsze mam problemy!...
- A czy to moja wina?! One wszystkie zaczęły się od przyjazdu tutaj i poznania was...
- Czyli to nasza wina?!
- Nie, tylko... - nie wiedziałam co powiedzieć.
To wszystko było winą tylko moją. Gdybym nie istniała byłoby lepiej...
- To moja wina... - wymamrotałam i uroniłam parę łez z nadmiaru emocji.
Poczułam silne ramię obejmujące moje ciało.
- Nie chcę, aby coś ci się stało - wyszeptał mi do ucha Shu .
Uśmiechnęłam się w duchu i przylegnęłam do jego torsu. Trwaliśmy tak w zupełnej ciszy. Jego oddech łaskotał moją szyję.
Kiedy się uspokoiłam rozluźniłam uścisk. Shu odsunął się i pocałował. Jego usta były takie miekkie i sprawiały, że miękną mi kolana .
- Szykujcie się do szkoły... - odezwał się głos dobiegający od strony drzwi . Był to uśmiechnięty w swój zboczony sposób Laito. Momentalnie oderwaliśmy się od siebie.
- Jak długo tu stoisz? - zapytał Shu
- OH tak długo, że zdążyłem się napatrzeć - zachichotał i odszedł.
- Co za zboczeniec- westchnęłam i usiadłam na łóżku.
Shu podszedł do mojej szafy i wyciągnął z niej mundurek.
- Ubierz się i zejdź na dół - powiedział i odszedł do drzwi. Kiedy mial już wychodzić zatrzymałam go i podziękowałam, za ratunek przed Ayato... Muszę podziękować też Reijiemu. Ale to zrobię już w limuzynie, która zawiezie nas do szkoły. Przebrałam się w bardzo fajny mundurek szkolny. Różnił się od mojego poprzedniego z innej szkoly. No ale co sie dziwić. W Japoni każda szkoła ma inny rodzaj lub kolor...
Kiedy byłam już gotowa zeszłam na dół... Był tam tylko Reiji. Dzieki temu mogłam podziękować okularnikowi przed przybyciem reszty domowników. Kiedy wszyscy dotarli, wsiedliśmy do czarnej limuzyny i podjechaliśmy.
Nowa szkoła , nowi nauczyciele, now znajomi. Uwaga szkło.. Nadchodzę.
_______
Przepraszam, że rozdział wyszedł krótszy od poprzednich... Licze na wiecej gwiazdek i komentarzy, które mnie motywują do dalszego pisania. 😉 Życzę wam spokojnej i udanej nocy. Branoc 😴
CZYTASZ
|DL| Shu Sakamaki King of Vampire - Zakończone
FanfictionHistoria o dziewczynie, która poznaję szóstkę sadystycznych braci Sakamaki. Po pewnym czasie żywi do jednego z nich głębsze uczucie... Czy da sobie radę... Czy pozna prawdę o sobie??