25

1.6K 84 13
                                    

Gdy  się  ocknęłam był  blady świt.  Promienie słońca przedzierały się  przez korony drzew.  Na trawie widać  było krople porannej rosy.  Nie było  mi od tego zimno,  bo leżałam na miękkim kocu.  Chciałam  wstać , ale nie mogłam.  Przeszkodziła mi w tym noga i reka Shu. Podniosłam się  na łokciach i spojrzałam na niego. Był on już  ubrany w swoje rzeczy,  które  wczoraj  ściągnął...  Na samą myśl o tym poczułam dreszcze.  Spojrzałam  na siebie.  Byłam  naga.  Rozejrzałam  się  do okoła w poszukiwaniu swojej sukienki.  Niestety nie znalazłam  jej...
Opadlam na koc.  I obięłam rękę  blondyna niczym jakiegoś  pluszaka.
- Shu- szepnęłam - Shu
Wampir mocniej mnie obioł i ścisnął moją  pierś
-Ah.. Shu,  już  ranek
- Cicho- mruknął  w moje włosy.
- Mogą  nas zobaczyć...
- Niby kto? - zapytał
- No Laito naprzykład... Albo jacyś  myśliwi,  lub leśniczy...
- Ehh.  Upierdliwe- westchnął
- Ty jesteś  upierdliwy kiedy się  mnie nie słuchasz
- Ah tak?
Zapytał i trochę  się odemnie odsunął.  Czułam  jego wzrok na moim ciele. 
- Nie dostalem swoich lodów - powiedział obrazonym tonem
- Były  jako deser
- Ale nie zjadłem...
- Twój  problem
- Prosisz się o klapsa ( miało  być  karę, ale autokorekta poprawiła  na lepsze)
- OH, tak Shu ukarz mnie- zakpiłam
On nigdy by tego nie... A jednak zrobił  to...
- Ałaa!!!  Shu ty...
- Jeszcze raz- powiedział i uderzył  mnie jeszcze raz.  Bolało jak cholera.  Miałam  tego dość!  Podniosłam  się  i z calej siły  walnęłam  go pięścią. 
Kiedy złapał się  za polik,  poczułam się winna...
- Przepraszam... - powiedział
- To ja przepraszam- powiedziałam i przytuliłam się  do niego.
Jego silne ramiona objęły mnie w talii.
- Ubierz się - powiedział  po chwili- za bardzo mnie kusisz demonico
- To daj mi sukienkę
- Była  cały  czas pod twoją  głową  Mess
- Naprawdę?! ( faceplam)
- Taa
                                   ***
Po cichu wróciliśmy do rezydencji.  Shu kazał  mi się  spakować na wyjazd.  Nie brałam  dużo  ciuchów, bo tam mam ich mase.  Bardziej skupiłam się  na kosmetykach i nie zastąpionej pianki do włosów i prostownicy.
Gotowa zeszłam na dół.  Drzwi wejściowe były  otwarte.  Wyszłam  na dwór i zobaczyłam  wszystkich braci Sakamaki...
- Laleczko weź  mnie z sobą  - powiedział  Laito i przykleił  się  do mojej nogi. 
- To mój obowiązek... Nie mogę  was zabrać.
- Laito - powiedział  Reiji - opanuj się.
- Sam byś  ją  przytulił
- Ona jest tylko narzeczoną  Shu,  nic więcej - powiedział  powarznie
Czyli teraz to tak będzie  wyglądać...  Doceniam jego poświęcenie.
- Paniczu Shu,  limuzyna gotowa- zakomunikował chowaniec
- Mess czas na nas
Kiwnęłam głową  i pożegnałam  braci.  Kiedy przytuliłam Reijiego on tego nie odwzajemnił...  Smutna weszłam  do auta a blondyn za mną. 
                                 ***
Podczas całej  podróży słuchałam z Shu utworów  Chopina...  Czasami przysypiałam,  ale każdy  zakręt mnie budził. Kiedy dotarliśmy  na miejsce zostałam  przywitają przez część  armii,  która  mi salutowala... Shu wydawał się  być pod wrażeniem. 
Kiedy dochodziłam  do zamku przywitał  mnie brat i Nathan.
- Widzę,  że  z Shu już  dobrze
- Tak,  co tam u was? - zapytałam
- Najpierw wejdźcie i rozpakujcie się... Mess ty już  nie musisz.
- W takim razie pomogę  tobie- zwróciłam się  w stronę  blondyna
- Lepiej idź  Porozmawiaj  z bratem.  Ja będę  spał. - powiedział  a Nathan spojrzał  na niego krzywo.
- Jack! - zawołał  Rem
Obok nas pojawił się  chłopak o czarnych wlosach i lodowo błękitnych oczach.  Ubrany był  jak większość  demonów tutaj na czarno.

- Czego? - warknął  niezadowolony- Poznaj Mess,  którą bawiłeś  kiedy ja nie mogłem - To ty? - spojrzał  na mnie- Rem,  kto to? - To Jack Frost,  mój niezawodny kumpel

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Czego? - warknął  niezadowolony
- Poznaj Mess,  którą bawiłeś  kiedy ja nie mogłem
- To ty? - spojrzał  na mnie
- Rem,  kto to?
- To Jack Frost,  mój niezawodny kumpel.  Kiedy byłaś  malutka to my bawiliśmy  cię  w wuzku.  Uwielbiałaś jak on miał  cie nakarmić... Na mnie zawsze wszystko wypływałaś
- Haha To było  dobre- śmiał  się  Jack
- Nie pamiętam  tego...
- Nathan zaprowadź Shu do jego pokoju - rozkazał  mu mój  brat
- Tylko Magdeline może  mi rozkazywać...
- Rób co każe... Tylko niech ten pokój  będzie  blisko mnie- dodałam  kiedy odchodzili.
                               ***
Kiedy ja,  Rem i Jack usiedliśmy  na kanapie w salonie zaczęliśmy  rozmawiać.  Rem powiedział  mi,  że  zgadza się  na przejęcie  tronu.  Ustaliliśmy  miejsce  i czas  całej  ceremoni.  Odbędzie się  ona za tydzień  w moje urodziny.  Kiedy ustaliliśmy  wszystko pojawił  się  Nathan.
- Nath,  zaprowadź  mnie do Shu
- Tak moja pani- powiedział  skłaniając się.
( ⇩ nowy wyglad Nathana)

_______________________________ Zbliżamy  się  do końca

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

_______________________________
Zbliżamy  się  do końca....

|DL| Shu Sakamaki King of Vampire - ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz