Rozdział 12

35 8 0
                                    

MADZIA

Stałam jak wryta przed wejściem do szkolnego budynku. Pomyślałam:

- Kolejny dzień. Dzień męki i udręki. Muszę przez to przebrnąć.

Zrezygnowana poszłam do szati się przebrać. Zajrzałam do plecaka, żeby wyciągnąć telefon. Sięknęłam po niego i w między czasie wzdychnęłam rezygnująco.

- Ach... Ja i moja skleroza. Zapomniałan zrobić śniadania - powiedziałam do siebie.

Postanowiłam pujść do szkolnego sklepiku. Zauważyłam jakąłś parę, która trzymała się za rękę. Chyba jakaś nowa w tej szkole, bo jeszcze ich nie widziałam.
Gdy podeszłam bliżej zamurowało mnie :

- O hej Madzia. -  powiedział zadowolony Kuba przy tym całując Anię w policzek.

Palant chyba myślał, że mnie tym zdenerwuje.

- H - hej ? Nie wiedziałam, że jesteście razem.

- Bo nie mogłaś wiedzieć. Dopiero od wczirajszego dnia jesteśmy ze sobą. - powiedział Kuba.

Zabolało.
Niespodziewanie zwiesiłam głowę i na mojej buzi pojawił się lekki, prawie niezauważalny smutny wyraz twarzy.

- Co ty Madzia zazdrosna jesteś ?! - zaśmiał się zadowolony ze swojego planu chłopak.

Ocknęłam się i odpowiedziałam:

- Coś ty! Ja ?! Chyba sobie kpisz ! - powiedziałam, aby szybko uniknąć dalszych podejrzeń.

Odeszli. Po sekundzie zniknęli w tłumie pełnym uczniów. Ze swojego wrażenia zapomniałam nawet po co przyszłam w to miejsce. Pobiegłam do łazienki. Otworzyłam drzwi i spojrzałam sobie w lustro. Na moim policzku pojawiła się mała łezka. Nie wiem, czy to była łza nienawiści czy smutku. Usłyszałam, że ktoś wchodzi do środka. Szybko się ogarnęłam jakby nigdy nic się nie stało. Naszczęście była to tylko Paula.

- Co ci się stało ? - zapytała.

- Nie nic - powiedziałam z uśmiechem. Owszem zdawałałam z tego sobie sprawę, że tylko udawałam.

- Nie kłam. Nie dam się nabrać, przecież widzę, że płajałaś ! Za dobrze cię znam.

- Naprawdę, aż tak to widać ? - powiedziałam zrezygnowana.
Wiem, że to dziwnie zabrzmi, ale chyba jestem o niego zazdrosna. Ale dlaczego?! Ja tak nie chcę! Sama nie wiem co się ze mną dzieje.

- Ej, ale ciągle mówiłaś, że on cię nie obchodzj. Gardziłaś nim ! - wykrzyknęła Paulina.

- Wiem..., ale nie mogę mu tego pokazac, że mi zależy. Dość tego! Nie będę się nad sobą użalać. On mnie chciał zdenerwować to ja jego.
Może ja też sobie kogoś znajdę ?

Między nienawiścią a miłościąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz