Rozdział 21

24 0 0
                                    

Byłam już w trakcie robienia śniadania, gdy ten śpioch dopiero schodził ze schodów jakby miała zaraz się zaczepić i polecieć z nich. Obydwie nawet się jeszcze nie ogarnęłyśmy zbytnio. Ja nie chciałam tam od razu z rana się szykować, bo w końcu zdecydowałam się na tą jakże imteresującą "ala" randkę. Zresztą na pewno pod wpływem jakiś wykonywanych czynności, zapomniałabym się i mój make up by się jednym słowem zmazał, więc nie chciałam ryzykować.

W trakcie jedzenia przygotowanego przeze mnie musiałam wysłuchać jeszcze jaka to ja nie jestem, że postanowiłam pójść na to spotkanie z Maćkiem.

- Dobra jak sobie chcesz. Ja chyba już tu nic nie zdziałam, by Cię powstrzymać - podniosła ręce w geście obronnym i wstawiła puste talerze do zmywarki.
Zostaje ci tylko skontaktowanie się z nowym " kolegą ". - dodała.

Chwyciła za mój telefon i podała mi go. Ja przez chwilę patrzyłam na urządzenie i zastanawiałam się czy wybrać numer. Bo co ja mu powiem ?. " Część zgodzam sie. Możemy się spotkać. " Niee. Takie coś komoletnie odpada. Mniesza o to co ja mu powiem, ale w co ja się ubiorę ?! Oto jest pytanie. Dobra... wzięłam się w garść i wróciłam numer nie wciskając jeszcze zielinej słuchawki.

- No dzwonisz?! Czy się będziesz modlić nad tym telefonem ?. - usłyszałam głos Pauli wyrywajacy mnie z myśli pełnych stresu.

No ale w końcu chciałam zagrać Kubie na nosie.

- No dobra już dobra dzwonię, spokojnie. - spojrzałam na nią denerwujac się przy tym i naciskając klawisz rozpoczynający połączenie.

Po kilku sygnałach usłyszałam męski głos po drugiej stronie połączenia.

- H-hej... To ja Madzia. Spotkanie nadal aktualne ? - nie mogłam odpędzić się od nerwów. Jejku co ze mną się dzisiaj dzieje. Sama siebie nie poznaje. Dziwne...
W każdym bądź razie rozmowa toczyła się dalej.

- No hej. Wiem, że to ty. Przecież wymieniliśmy się numerami. A co do spotkania to jak najbardziej.

- Aha. No tak zapomniałam. - czułam się jak jakaś idiotka.
To świetnie. Ja już się zdecydowałam i jak masz czas dzisiaj to może mógłbyś być u mnie pod domem o 17?

- Jasne, nie ma sprawy. To czekaj na mnie.

- Okej to się cieszę. Paa.

Też się pożegnał i po chwili słyszałam dźwięk zakończonego połączenia.
Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 14:15.
O cholercia - powiedzIałam do sobie i pobiegłam jak poparzona na górę się szykować. Paula popatrzyła na mnie jakbym była jakaś nienormalna i poszła w moje ślady.

- Ej zaczekaj ! Co ci tak śpiszno ?. Lepiej powiedz jak tam rozmowa. Dobrze czy źle ?. - przebiegła zdyszana do mojego pokoju.

- Świetnie, tylko mi coś chyba nie wyszło z pewnością siebie. A wiesz jaki miły był? Wprost nie do poznania. Na bank wygram zakład i to ty będziesz siedziała z Maćkiem. - szczerzyłam się wywalając na podłogę prawie połowę mojej garderoby.

- No już nie przesadzaj i nie myśl sobie, że jak koleś ci powie kilka miłych słówek to już jest super. - założyła ręce na piersiach.

Dobra, dobra. Lepiej mi pomóż wybrać w co ja mam się ubrać, a nie się wymądrzasz, bo chyba tylko to potrafisz robić najlepiej.

- Dobra już nie maródź tylko pokazuj co ty tam masz.

Razem zdecydowałyśmy, że pójdę na całość i założyłam czerwoną, obcisłą sukienkę sięgającą do kolan z odkrytymi ramionami. Podkreślała ona wręcz idealnie moją talię i inne moje kobiece walory. Na nogi założyłam czarne szpilki. Biżuterią, która mnie zdobiła była cienka, złota branzoletla i prześliczny naszyjnik.
Włosy spięłam w kok zostawiony w lekkim nieładzie puszczając niektóre kosmyki włosów.
Postawiłam na lekki makijaż podkreślający moje oczy.

Nim się obejrzałam, oczywiście z moim jakże wielkim pośpiechem dochodziła godzina naszego spotkania. Niedługo po tym dostałam esemesa od Maćka, że niedługo będzie u mnie pod domem.

- Zapomniałaś torebki kochana !! - zauważyłam za sobą biegnącąbw moją stronę z zapomnianą przezemnie przeczą.

- Och dziękuję, ale daj mi chwilę, bo za cholerę się nie wyrobię. - musiałam pomyśleć co mam jeszcze spakować.
Dobra klucze, telefon, portfel. Najważniejsze rzeczy mam, więc chyba nic już nie potrzebuję. - pomwiedziałam do siebie.

Usłyszałam dźwiek dzwonka dzwoniącego do drzwi. Natychmiast podreptałam na szpilkach, w których się ledno trzymałam. Byłam pełna ekscytacji i nadziei, że ten wieczór będzie idealny i miałam wielką nadzieję, że tak się stanie. Jego wygląd był nienaganny. Wszystko zapięte na ostatni guzik. Jednym słowem był idealny. Sama nie wierzyłam, że taki ktoś jak on mógł tak eleganco się ubrać. Z myśli stracił mnie intrygujący, męski głos.

- Piękny bukiet róż dla pięknej damy.- wyciągnął dłoń w moją stronę wraz z bukietem.

- Widzę, że statasz się jak możesz. - unioslam brew podśmiewując się delikatnie. Wzięłam bukiet i wstawiłam go do dzbanka z wodą.

- No już nie przesadzaj. Lepiej chodź bo się spóźnimy.

- Zawsze jesteś taki punktualny ?

Pociagnął mnie zbywając moje pytanie. Zdążyłam zamknąć drzwi i pożegnać się z przyjaciółką.

- Jak przyjadę do domu i nie padnę jak czyżyk na łóżko to do ciebie zadzwonię i powiem jak było. - powiedziałam cicho Pauli gdy się żegnałyśmy tak, żeby Maciek nie słyszał i puściłam do niej oczko.

Droga minęła nam w ciszy. Miałam nadzieję, że w restauracji będzie inaczej i rozkręci się między nami atmosfera.
Wychodząc z auta Maciek otworzył mi drzwi jak prawdziwy dżentelmen. Zamykając samochód ruszyliśmy w stronę wejścia lokalu. Doszliśmy do naszego stolika. Co dziwne trzymał mnie ciągle w pasie. Czułam się trochę dziwnie. Tak dziwnie. Chciałam, żeby to był ktoś inny przy moim boku. Przesunął mi krzesło, a potem usiadł na przeciwko mnie.
Na stole stały dwie świece i wszystko było ślicznie przystrojone. Po pewnym czasie przyszedł kelner przyjąć zamówienie. Maciek spytał mnie co bym wypiła, a ja poprosiłam o lapkę czerwonego wina.
Gdy byliśmy w teakcje spożywania posiłku do naszegp stolika podszedł kelnel i szepnął mi na ucho:

- Pewien pan kazał mi to przekazać. -przekazał w moje ręce małą karteczkę.

Podziękowałam za wiadomość i patrząc jak odchodzi od razu z ciekawości otworzyłam liścik i go przeczytałam.

" Przyjdź do łazienki, musimy poważnie porozmawiać "

Między nienawiścią a miłościąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz