Rozdział 3.

8.9K 547 110
                                    

  Harry siedział oparty o Severusa, czekał aż fale bólu przeminą, znikały co jakiś czas, jednak zawsze miał świadomość, że gdzieś tam są.

  - Co się stało? - mruknął Severus nie wypuszczając chłopaka z ramion.

  - Pewnie się zdenerwował, skoro czułem tylko ból. - Harry odetchnął z ulgą, jego ciało stopniowo się rozluźniało. - Więcej nie powiem, wiem tylko, że jest zły.

  - Masz na myśli Czarnego Pana? - zapytał Snape, jego usta były zaciśnięte w cienką linię. - Czujesz jego emocje?

  - Jeśli są odpowiednio silne. - chłopak wzruszył obojętnie ramionami. - Już się do tego przyzwyczaiłem, czasami nawet potrafię powstrzymać ból.

  Severus siedział prosto niczym struna, z jego twarzy nie dało się nic wyczytać, jedynie oczy zdawały się mocniej błyszczeć. Cisza zaległa w pokoju, Harry zaczął się kręcić na kolanach Severusa odczuwając dyskomfort przez napięte mięśnie ramion mężczyzny, po kolejnych kilku sekundach prób wyrwania się z cichym sapnięciem opadł z sił i dał się dalej obejmować.

  - Więc Czarny Pan potrafi czytać w twoim umyśle niczym z otwartej księgi? - Harry miał wrażenie, że temperatura w pomieszczeniu spadła o kilka stopni.

  - Nie do końca. - mruknął Harry. - Myślę, że nadal nie jest do końca świadomy tego połączenia. Znaczy może już o tym wie, ale raczej ignoruje emocje, które czasami odczuwa z mojej strony.

  - Czyli jest tego świadomy, ale nie może z tym wiele zrobić. Co najwyżej odczytać co odczuwasz? - zapytał zamyślony Severus.

  - Tak myślę. - wzruszył ramionami chłopak. - Ostatnio był bardzo spokojny, ale skoro tak się wściekł może zwołać spotkanie. Ściągnąć do siebie wszystkich. Ale dowiemy się dopiero, kiedy ty zostaniesz o tym poinformowany.

  - Istotnie. - pokiwał głową Severus i westchnął głośno ze znużeniem. - Miejmy nadzieję, że zdąży się uspokoić. 

  Jednakże gdy to mówił jego ramię przeszył ból, wykrzywił twarz w grymasie cierpienia, a jego serce przyspieszyło w strachu. Odsunął od siebie Harry'ego i wstał z zamiarem odejścia, jednak poczuł mocne szarpnięcie, zwrócił swoje oczy na chłopaka siedzącego na łóżku. 

  - Zabierz mnie ze sobą. - powiedział z przejęciem. - Chcę mu pomóc. Może jeżeli uda mi się coś wytłumaczyć cały ten czar zniknie. - oczy błyszczały mu z podekscytowaniem. - Wiem, że urok polega w większości na wiązaniu wspomnień, a następnie kieruje tobą niczym imperius, jednak nie potrzebna jest ciągła kontrola rzucającego zaklęcie.

  - Nie mogę. - pokręcił głową, jego włosy zafalowały wokół jego twarzy i ramion. - Nie pozwolę, aby cię skrzywdził nawet jeżeli jest możliwość, że to się uda.

  - Ale ja chcę. - powiedział pewnie chłopak podnosząc się z łóżka i stając przed profesorem z założonymi rękoma na piersi. - Jeżeli woła ciebie, przywołuje też Fenrira, a to oznacza, że nie będzie miał szansy mnie skrzywdzić.

  Severus wpatrywał się w Harry'ego z niepewnością, nie chciał narażać delikatnego dzieciaka, który wystarczająco wycierpiał się jak na jedno życie, który miał więcej mądrości i bólu w oczach niż nie jeden wiekowy czarodziej. Obserwował zielone oczy, które były pełne determinacji, tak bardzo przypominające Lily, gdy coś postanowiła. Stali w ciszy, mierząc się wzrokiem, jakby byli gotowi się zaatakować w każdej chwili. 

  W końcu Severus westchnął przeciągle i obrócił się w stronę drzwi, otwierając je stanął przy wyjściu i spojrzał na Harry'ego z uniesionymi drwiąco brwiami.

Only youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz