Harry nie był pewien, czy zająć wolne miejsce, jednak jego rozterki zostały rozwiązane przez bliźniaków, którzy pociągnęli go na wolne miejsce rozsiadając się po obu jego stronach skutecznie odcinając go od Ginny. Uśmiechnął się z wdzięcznością do obu braci, którzy jedynie wzruszyli ramionami i kontynuowali jedzenie śniadania, chłopak również sięgnął po posiłek chcąc jak najszybciej zniknąć z Wielkiej Sali.
- Masz kogoś? - zapytał w końcu Ron siedzący na przeciwko Harry'ego, który jedynie skinął nieśmiało głową. - Która to? Znam ją?
Harry zaczął się kręcić na swoim miejscu czując dyskomfort przez spojrzenia rzucane mu przy stole. Każdy kto usłyszał to pytanie zwrócił swoje oczy na czarnowłosego chłopaka, Harry czuł jak jego twarz robi się czerwona przez wszystkich obserwujących go uczniów. Miał wrażenie, że wszyscy porzucili swoje zajęcia jedynie by usłyszeć odpowiedź chłopaka, westchnął przeciągle i uniósł wzrok ze swoich dłoni, które miał złożone na kolanach.
- Mam chłopaka. - mruknął najciszej jak mógł Harry, czerwieniąc się jeszcze bardziej, jeżeli było to możliwe. - Niedawno się zeszliśmy.
- Czekaj! - powiedziała głośno Ginny robiąc się czerwona na twarzy i zaciskając usta w cienką linię. - Czyli jesteś gejem?
- Ja... - zaczął Harry i zwrócił swój wzrok na wściekłą rudowłosą dziewczynę. - Nie do końca, kocham tylko jego. Myślę, że nie pokochałbym żadnego innego chłopaka.
- Aleś ty słodziaśny. - powiedział Fred przytulając się z wesołym śmiechem do Harry'ego.
- Chcemy poznać tego szczęśliwca. - mruknął George pochylając się nad nastolatkiem.
Harry pokręcił gwałtownie głową i wstał od stołu, chciał wyjść stąd jak najszybciej, miał dość tych wszystkich ciekawskich spojrzeń, które nadal były kierowane w jego stronę. Trzymając głowę nisko wyszedł z pomieszczenia i przeszedł na dziedziniec, skąd mieli iść do Hogsmeade, usiadł na murku, a jego wzrok powędrował na Zakazany Las. Miał nadzieję, że szybko zobaczy się z Fenrirem, już za nim tęsknił mimo tego, iż widział go niecałe dwadzieścia minut wcześniej. Siedział skupiony na poruszających się delikatnie drzewach, nie usłyszał cichych kroków za swoimi plecami, które były coraz bliżej, aż wreszcie Harry poczuł jak ktoś kładzie ręce na jego ramionach. Obrócił się gwałtownie wystraszony nagłym dotykiem, tuż za nim stał rozbawiony Draco.
- O co chodzi? - zapytał Harry uprzejmie, nie miał zamiaru kłócić się z chłopakiem, który nie był w rzeczywistości taki zły. - Mogę ci w czymś pomóc?
- Nasz wspólny znajomy uznał, że potrzebujesz ochrony przed pewnymi osobnikami, więc oto jestem. - wesołość na twarzy chłopaka była widoczna. - A z tego co wiem nie jesteś zupełnym debilem, Potter.
- Cóż, pochlebiasz mi Malfoy. - powiedział złośliwie Harry i wstał ze swojego miejsca, był niższy od Draco o pół głowy co niezmiernie denerwowało czarnowłosego chłopaka. - Skoro tak ładnie prosisz to zgadzam się zostać twoim przyjacielem. Znaj moją dobroć.
- Nieźle się wywyższasz. - zaśmiał się Draco. - Czuję, że to może być naprawdę piękna znajomość.
Kiedy obaj chłopcy śmiali się cicho, trójka rudowłosych postaci obserwowała ich od wejścia do szkoły. Trio miało grymasy złości wyrysowany na twarzach, wiedzieli że nie powinni przeszkadzać w rozmowie Draco i Harry'ego, ponieważ tamci jedynie by się na nich zdenerwowali, co nie było ich zamiarem.
- Co teraz zrobimy? - zapytał Ron krzyżując ramiona na piersi i cofając się lekko w tył. - Jeżeli zaprzyjaźni się z fretką wszystko zostanie zniszczone.
CZYTASZ
Only you
FanfictionHarry zostaje ugryziony przez Fenrira, przez co zostaje towarzyszem wilkołaka. Wspomnienia chłopaka wracają, a świadomość co się dzieje powraca. Jak zareaguje na ugryzienie? Czego się dowie o 'jasnej' stronie? Kto jest dobry, a kto zły? Kto mu pomoż...