13.

3.3K 148 20
                                        

Pov. Jungkook

Wczoraj kiedy Emj przyszła myślałem że zaraz spłonę ze wstydu. Kiedy się położyła obok mnie wyglądała tak bezbronnie. Dosłownie jak zbity pies. Zasnęła natychmiastowo, przez prawie godzinę patrzyłem na jej spokojna twarz. Ciekawy bylem co jej się śni. Rano kiedy się obudziłem myślałem że to sen, ale nie... Moja księżniczka leżała nadal przy mym boku. Jak najostrożniej wstałem z łózka i ruszyłem do kuchni. Oczywiście przed zejściem na dół ubrałem się. Zszedłem do kuchni i dopiero w tedy spojrzałem na zegarek, była szósta rano. Pomysłem że zrobię coś do jedzenia. Co prawda nie jestem mistrzem w gotowaniu ale nie jest tak źle, naleśniki umiem zrobić. Po kilkunastu minutach naleśniki były gotowe. Bynajmniej dla mnie i dla Emi. Zostało parę ale tamci się tym nie najedzą. Na tacy  były naleśniki z nutella oraz nalałem jej ulubionego soku do szklanki. Ostrożnie niosłem śniadanie na gore.  Po drodze zastanawiałem się jak obudzić dziewczynę. W końcu postanowiłem. Kiedy wszedłem do swojego pokoju tak jak myślałem Emi jeszcze spała. Położyłem się obok niej i wziąłem włosy z jej twarzy po czym nachyliłem się do niej. Pocałowałem jej czoła, nosek i w końcu usta. Pocałunek na początku nie zostawał oddawany ale po chwili poczułem jak dziewczyna się uśmiech i łapie mnie za policzek.
- Jak się spało? - spytałem.
- Świetnie.
- To się ciesze. - pocałowałem ja jeszcze raz w czoło. - Mam coś dla ciebie. - powiedziałem i ściągnąłem tace z jedzeniem z półki.
Dziewczyna powoli podniosła się do siadu.
- Wiem że nie będą tak dobre jak Jina...
- A skąd możesz to wiedzieć? - Emi się zaśmiała i zaczęła jeść.
- Pyszne. - stwierdziła i cmoknęła mnie w policzek.
Bacznie obserwowałem dziewczynę jak je i sam tez zacząłem. Nawet nie wiem kiedy a moja towarzyszka zaczęła się śmiać.
- O co chodzi? -spytałem.
- Brudas! - wykrzyknęła tylko i zbliżyła rękę do kącika moich ust. Starła nutelle i oblizała palec śmiejąc się pod nosem. Czułem jak moje policzki robią się cieple. Emi wróciła na swoje miejsce i powróciła do jedzenia śniadania. Kiedy zjedliśmy Emi usadowiła mi się miedzy nogami i zaczęła bawić się moimi palcami.
- Kookie... - zaczęła - Od kiedy ci się podobam? - to pytanie trochę mnie zdziwiło.
- Zawsze czułem się przy tobie inaczej. Wszystkie dziewczynki w twoim wieku zachowywały się jak księżniczki. A ty wolałaś być rycerzem i bić się na patyki. Miałaś i  masz w sobie coś wyjątkowego. A teraz... Jesteś mądra, utalentowaną i najpiękniejsza dziewczyną jaąa znam. - skończyłem swoją wypowiedź. - A ty?
Na twarzy dziewczyny pojawił się uśmiech.
- Kiedyś... Na placu zabaw. Pocałowałeś mnie pod zjeżdżalnią. - sam uśmiechnąłem się na to wspomnienie, mieliśmy w tedy po 6 lat? - To było coś. - zaśmiała się. - Od tamtego czasu patrzyłam na ciebie inaczej.
Po słowach dziewczyny przytuliłem ją i położyłem swoja głowę na jej.
- Serio goniliśmy się od małego? - wybuchłem śmiechem.
- Najwidoczniej. - przechyliła głowę do tyłu i spojrzała na mnie. - Ale w końcu jesteśmy razem. - po czy znowu usiadła normalnie. Ja schowałem głowę zagłębienie jej szyj.
- Zaraz musisz iść co nie? -usłyszałem tylko ciche "yhy" - Nie chce ci się? - znów "yhy".
- Dobra trzeba iść... -podniosła się i pocałowała mnie w policzek- Widzimy się później.

I wyszla.

Emi. POV

Delikatnie czerwona wyszłam z pokoju Kookiego i poszłam do siebie. Wstawiłam sobie wody na kawę. Pomyślałam ze Kai tez zrobię, na szybko zrobi lam również jej kanapki. Nie chce jej traktować jak służącej czy coś, bardziej jak znajoma? Może i nawet jak przyjaciółkę. Kiedy wszystko było gotowe postawiłam wszystko na stoliku i poszłam obudzić dziewczynę. O dziwo była już gotowa. A ja jeszcze w piżamie....
- Nie musiałaś. -stwierdziła jedząc kanapkę.
- Przecież to nic. Zjedz ja pójdę się ogarnąć i ubrać. Potniej pomożesz mi z makijażem?
- Od tego tu jestem. - uśmiechnęła się ciepło.
Tak jak powiedziałam podeszłam do szafy i wybrałam jakieś ciuchy które ze sobą dobrze wyglądały.

Tak jak powiedziałam podeszłam do szafy i wybrałam jakieś ciuchy które ze sobą dobrze wyglądały

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Następnie ruszyłam do łazienki. Przebrałam się i ogarnęłam burze którą miałam na głowie. Albowiem związałam włosy w luźnego koka. Gotowa wyszłam z pomieszczenie. Kaja czekała już na mnie z rozlozonym kuferkiem w którym znajdowały się kosmetyki. Spojrzała na mnie od góry do dołu, chwile się zastanowiła i wzięła się za malowanie.

Delikatny, ale mnie się bardzo podobał

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Delikatny, ale mnie się bardzo podobał. Podziękowałam Kai i sprawdziłam telefon. Musiałam już wychodzić. Wzięłam torebkę i wyszłam z dormu. Przed bramą czekało już auto, przywitałam się z kierowcą i ruszyliśmy w kierunku wytwórni.

Saranghae.| JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz