18.

3.7K 187 77
                                    

WAŻNA NOTKA NA DOLE!!!!


Pan J.J pojechał do domu, a my następnymi dwoma autami ruszyliśmy w stronę najlepszego clubu w mieście. Zabawa zapowiadała się genialnie. Muszę stwierdzić, że BamBam chyba się mną zainteresował... Ja z Kaja już rozmawiałyśmy na ten temat i jest to potwierdzone na faktach kobiecych. Nie jechaliśmy jakoś bardzo długo, po drodze tylko musieliśmy zatankować. Na miejscu kolejno wysiadaliśmy z auta. Klub reprezentował się nieźle, wszystko się mieniło i świeciło, z wewnątrz było można słychać głośną muzykę. Wykupiliśmy miejsca dla V.I.P. Był to klub dla ty "wyższych lig". Szczerze mówiąc nie czyje się jakbym była w niej, ale chłopcy wytłumaczyli, że jakbyśmy poszli do zwykłego klubu, zaatakowałoby nas stado zagorzałych nachlany i napalonych nastolatko. Ta wizja mi się nie podobała. A tu? Może 10 osób na zaczepiło, kulturalnie się spytali o zdjęcia i autografy i zaprosili do wspólnej zabawy. Jimin na widok jednej z fanek zaczął się ślinić, i to dosłownie! Biedna oblała się cala rumieńcem. RM poszedł z Jacksonem się nachlać, a reszta zniknęła gdzieś w tłumie. Ja siedziałam przy ladzie z jakim drinkiem w reku. Szczerze mówiąc, był dobry, ale do tego strasznie mocny. Meh... procenciki lecą w gore. Nagle poczułam czyjeś ręce na mojej tali. Miałam już gościowy wyjebać z łokcia, ale w porę odwróciłam się i zorientowałam, że był to BamBam.

- Boże! Nie strasz mnie tak. - zrobiłam poważną minę.

- Przepraszam, nie chciałem... - położył swoją głowę na moim ramieniu i przytulił od tylu. - Zatańczysz? - szepną mi do ucha.

Chwile się zastanowiłam i pewna swojego wyboru powiedziałam.

- Tak.

BamBam złapał mnie delikatnie i zaprowadził na parkiet. Tańczyliśmy bardzo długo. Zmysłowo i odważnie. Świetnie się bawiłam. Po ponad godzinie zmęczyliśmy się trochę i usiedliśmy przy stoliku. Siedziałam obok niego na kanapie. BamBam obejmował mnie ramieniem. Spojrzałam się na niego z ukosa. Patrzył się na mnie. Mimowolnie uśmiechnęłam się pod nosem. Było to niezręczne, wiec odwróciłam głowę. Ten jednak złapał mój podbródek i nakierował tak, abym na niego patrzyła. Spojrzałam na jego oczy. Powieki delikatnie opadnięte a na nich ciemny cień, a w oczach niewyjaśniony płomyk. Widziałam jak jego oczy, zjeżdżają wzrokiem na moje usta. Ze stresu je delikatnie przegryzłam. Tak już mam. Lecz ona chyba o tym nie wiedział i uznał to za pozwolenie. Nawet nie zorientowałam się, kiedy a BamBam delikatnie i z uczucie całował moje wargi. Było to przyjemne. Jego usta były takie gładkie i miękkie. Smakowały alkoholem wypitym wcześniej przez chłopaka, lecz oo chwili się ocknęłam.

- Przepraszam... - nie chciałam się na niego patrzeć, wiec przytuliłam się do jego.

- To ja powinienem to powiedzieć. - czułam, jak się uśmiecha. - Trochę mnie poniosło.... - podrapał się po karku.

- Po prostu zapomnijmy o tym. - stwierdziłam.

- A poczułaś coś? Jest jakakolwiek szansa?

- BamBam ja nie mogę... ja... - odsunęłam się od niego trochę.
- Rozumiem, ale mam jedno prośbę. - przypatrywałam się mu i czekałam, aż coś powie. - Nie dawaj siebie tak ranić przez tego głupka ok?

- Ale o kim mówisz? - spojrzał na mnie spod łba.

- O panie Jungkook'uku. Jesteś śliczna, mądra i utalentowana dziewczyna. A on tego najwyraźniej nie widzi i traci coś bardzo cennego.

- Bambi... - nie wiedziałam co powiedzieć.

- Będziemy nadal przyjaciółmi tak? -kiwnęłam znacząco głową. - Ale jakby coś się zmieniło, to czekam... - powiedział, z nadają w oczach.

- Na pewno dam znać. Nie obrazisz się? Muszę iść do łazienki. - nieśmiało się uśmiechnęłam.

- Pewnie, ale nie znikaj na długo. Ja lecę do baru. - wstał i ruszył w powiedzianym kierunku.

Ja również wstałam i ruszyłam w kierunku łazienek. Stanęłam przy lusterku i spojrzałam na siebie. Miałam rozmazaną szminkę i delikatnie czerwone oczy. Wyjęłam chusteczki z torebki i zmywał czerwony kolor moich ust. Ahh... Przykro mi z powodu BamBama... Jest wspaniały, lekko dziecinny, czasem zupełnie poważny, zabawny, interesujący, ale nieznany się długo a poza tym nie wyobrażam sobie nas razem czy coś.

Z moich myśli wyrwał mnie dźwięk drzwi. To była Kaja. Zupełni nachlana.

- Emi..... W-Włosy. - wiedziałam, o co chodzi.

Szybko do niej podbiegłam i złapałam za włosy, obydwie nachylałyśmy się na kiblem. Lało się z niej jak z rynny podczas burzy.

- Nie powinnaś tyle pić kochana... - stwierdziłam.

- Co ty nie powiesz... - powiedziała zirytowana.

Trochę posiedziałyśmy w łazience. Następnie zamówiłam jej czystą wodę z lodem. Usiadłyśmy gdzieś z boku i zaczęłyśmy rozmawiać o różnych rzeczach. W tym, co niedawno się stało. Przez moment w mojej głównej pojawiła się opcja tego, żeby dać BamBamowi szańce, ale szybko tę myśl przekreśliłam.

Czas mijał ok, potańczyłam jeszcze z paroma osobami, a Kają zajął się Suga.

________________________________________________________________________________

No ten tego, to właśnie to tak dokładnie... Nawet nie wiecie jak bardzo się ciesze i jestem wam wdzięczna, na książce wybiło 12 tyś. Postanowiłam że nie zostawię tego tak i coś napisze, było to trudne nie powiem. Muszę również stwierdzić że załamuję się samą sobą. Pierwsze rozdziały są złe i dobrze o tym wiem, więc postanowiłam że przepisze wszystko od nowa. Mam już nowe pomysły na przychody naszej E-miś (kurwa co ja miałam w głowie nazywając ją tak, zabijcie mnie xd). Więc no ten tego... Do zobaczenia?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 26, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Saranghae.| JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz