⁕30⁕

3.3K 493 61
                                    

Dzisiejszego dnia Yoonji miała wrócić z Daegu. To nie tak, że Yoongi nagle zapomniał o swojej siostrze, kochał ją najmocniej, tylko... wszystko co dobre, szybko się kończy. Zapewniła go, że sama da radę na lotnisku, co dało mu więcej czasu na przebywanie z Jiminem, nawet tych ostatnich chwil. Oboje wciąż nie wiedzieli jak mają zabrać się do wyjawienia prawdy. Yoongi tylko pragnął być w końcu szczęśliwy z osobą którą kocha.

Wzdychając cicho, posadził na swoich kolanach młodszego. Ostanio strasznie zmiękł, czuł jak jego męskość gdzieś znika, więc musiał wziąć się w garść. Wtulał w siebie Parka, choć teraz potrzebował jedynie by on się nim zajął. Nie czuł się dobrze w roli odpowiedzialnego mężczyzny. Jimin go zmienił i stał się miękką kluską. Bo w końcu kto z kim przystaje, takim się staje. I teraz obydwie kluski leżały na kanapie i tuliły się do siebie, nie chcąc tracić nawet sekundy czasu, któy im pozostał. Min po chwili spojrzał w oczy chłopaka, zaczynając rozmowę.

- Nie chce widzieć jak ją całujesz. - mruknął. To nie była nienawiść do swojej siostry. To zwykła zazdrość, która była silniejsza od jego samego.

- A co jeśli ona sama to zrobi?

- Nie wiem, ale masz jej wszystko powiedzieć. Nieważne, czy teraz, czy zaraz potem. Dzisiaj. - mruknął pod nosem i podniósł się do siadu, przecierając dłońmi twarz. - Jimin my nie pasujemy do-

- Nie mów tak. - wtrącił, również się podnosząc, chwytając dłoń chłopaka. - Będzie dobrze, tak? Powiemy prawdę. Naprawdę jest mi głupio...

- Głupio za co? - prychnął, kręcąc z niedowierzaniem głową. - Głupio za to, że ranisz swoją dziewczynę, czy mnie? Chyba oczywiste, przecież my nawet nie jesteśmy razem. - przygryzł wargę i wstał, opuszczając salon, zostawiając skruszonego Parka na kanapie. - Idę do siebie! - rzucił i pobiegł na górę, zamykając się w swoim pokoju.

Jimin przetarł swoje oczy i westchnął ciężko, zaczynając sprzątać cały salon, oraz kuchnię. Zajęło mu to dość długo, a Yoongi nie raczył zejść. Słyszał tylko jak starszy grał. Zrobił dwe herbaty, mając zamiar iść i przeprosić Mina. Przy podnoszeniu kubków, usłyszał dźwięk otwieranych drzwi. Nim się obejrzał, zobaczył stojącą przy drzwiach Yoonji, która zaczęła piszczeć, od razu rzucając się z tęsknoty na szyję młodszego.

- Jiminnie tak tęskniłam! - zamknęła w szczelnym uścisku chłopaka, który uśmiechnął się lekko, obejmując w pasie dziewczynę.

- Jak było? - spytał, patrząc się w oczy Yoonji, która wciąż ściskała jego ciało.

- Ah, nic wielkiego. Tęskniłam Jiminnieee - jęknęła - Jest Yoongi? Co tu robisz?

- T-tak jest, ja.. czekałem na Ciebie - wzruszył ramionami, zaraz przygryzając wargę, kiedy ta chwyciła w obie dłonie kubek z herbatą. Herbatą Yoongiego.

- Yoongie! - krzyknęła, zaraz upijając łyk napoju.

- Nie krzycz, gra.. - oparł się o blat i rozejrzał się po kuchni, w ostateczności zatrzymując swój wzrok na twarzy Yoonji. Przeklął w myślał, widząc jak ten schodzi z góry, roztrzepując swoje włosy.

- Co do.. - mruknął, wpatrując się dużymi oczami w swoją siostrę. - O, Yoonji - uniósł lekko kąciki ust, witając siostrę uściskiem, nie odrywając wzroku od zmieszanego Jimina.

- Co powiecie na kolację? Mama nauczyła mnie kilku rzeczy. - uśmiechnęła się, patrząc na jednego chłopaka, to na drugiego. 

- Ta - kiwnął głową najstarszy. - Znaczy, tak, głodny jestem. - westchnął cicho i chwycił jeden kubek z herbatą, delikatnie dotykając dłoni Jimina, po chwili z przykrym wyrazem twarzy wychodząc z kuchni. 

Park wchodząc do pokoju Yoonji, usłyszał z pomieszczenia obok ciche szlochanie. 

Min zaczął żałować, że kiedykolwiek poczuł do niego coś więcej.

⁑patrząc na to, że to ff miało skończyć się na 15 rozdziałach, tak teraz nie potrafie tego zakończyćXD! wytrwamy dalej? 

kisses back | yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz