Życie jest jak grom
Zesłany z wyższej konieczności
Lub po prostu – wykwita z pąku miłości
Każdy dzień potraktowany jak cud
Wyjątkowy, milczący, niepoznany
Daje wszystko i wszystko odbiera
Życie – tak kruche i wątłe
Z tętniącą chęcią kochania
Z odpychającą myślą umierania
Na każdym przystanku czyhają pokusy
Nałogi mylnej przyjemności
Trwające dzięki słabych uległości
Masz jedną szansę do stracenia
Na usłanej cierniami czy też puchem pościeli
Tylko słuszne wybory dadzą cień nadziei
CZYTASZ
Koniec Końców Drogowskazem
PoetryPełny tytuł: Koniec Końców Drogowskazem Na swym początku szerząc skazę Czyli to nie byłam ja? Wczoraj, w tym chaosie, I przed tym wszystkim I po? Czy to mi się tylko śniło? Refleksyjna, pierwsza część mojej poetyckiej twórczości. Zawiera przeróżne...