W obłąkanej scenerii z nagła
Widzę wariatów
Wiara upadła
Po kolei
W mocnej wierze – nawrócenia
Następstwa
Z braku roztropności – wymijania
Od początku
Nadzieja wietrzysz swą duszę
Do końca
Cierpienie zadajesz innym katusze
Nic więcej
Nic mniej
Nad przepaścią nieziemskiej potęgi
Unosi się moc skończonej ręki
W patosie poskromionej miłości
Unosisz się gniewem paranormalności
CZYTASZ
Koniec Końców Drogowskazem
PoetryPełny tytuł: Koniec Końców Drogowskazem Na swym początku szerząc skazę Czyli to nie byłam ja? Wczoraj, w tym chaosie, I przed tym wszystkim I po? Czy to mi się tylko śniło? Refleksyjna, pierwsza część mojej poetyckiej twórczości. Zawiera przeróżne...