O miłości wiele było
poematów. Wiele padło wzniosłych
słów. Nie na darmo wyliczana
piękność. W opatrunku milczenia
składana do snu. Na siłę pobudzana
w nieziemskiej pierzynie. Zardzewiała
pod strugą kłamstw. Składana na nowo
bez ciężkich łez. Stawiana z cegieł
Nienaruszalności.
CZYTASZ
Koniec Końców Drogowskazem
PoetryPełny tytuł: Koniec Końców Drogowskazem Na swym początku szerząc skazę Czyli to nie byłam ja? Wczoraj, w tym chaosie, I przed tym wszystkim I po? Czy to mi się tylko śniło? Refleksyjna, pierwsza część mojej poetyckiej twórczości. Zawiera przeróżne...