Mogliśmy być na wyżynach
Wyżynach skraju lasu potęg
Taki żart braku słów
Wykrzyczanych szeptów przebiegłości
Nie na straty sakrament pokuty
Po życiu w grzechu i łunie obłudy
Unicestwiony fragment duszy
Przy sercu z kamienia...
W zimnym ciele egzystencji
Daj mi siłę w wierze
Obok mechanicznej nadziei
Miłość – jedyna i nieubłagana
Skraca i na wieczność wydłuża męki
Ostatecznie w chaosie świata
Zawisła w próżni i nie oddycha
Zatrzymana w pamięci
Moja modlitwa
CZYTASZ
Koniec Końców Drogowskazem
PoetryPełny tytuł: Koniec Końców Drogowskazem Na swym początku szerząc skazę Czyli to nie byłam ja? Wczoraj, w tym chaosie, I przed tym wszystkim I po? Czy to mi się tylko śniło? Refleksyjna, pierwsza część mojej poetyckiej twórczości. Zawiera przeróżne...