Po Prostu Życie

Rozdział 34

"od tamtego wydarzenia minęło trochę czasu ana zachowywała się coraz bardziej podejrzanie nie chciała rozmawiać prawie nie jadła nie wiedziałem co się dzieje pewnego dnia musiałem pozałatwiać swoje sprawy i pójść do any wieczorem przez cały dzień nie odbierała telefonu zacząłem się martwić w duszy mówiłem odbierz to w końcu ty głupia kobieto"

-TU POCZTA GŁOSOWA NAGRAJ WIADOMOŚĆ 

-ana kurwa mać odbierz martwię się 

"było już grubo po 19 byłem pod drzwiami any o dziwo były zamknięte ale wiedziałem że klucz zapasowy jest w doniczce gdy otworzyłem drzwi zobaczyłem ślady krwi krzyczałem z całej siły ANA ale nikt nie odpowiadał  ręce zaczęły mi się trząść a łzy same leciały musiałem wezwać policję zgłosić porwanie"

"po 10 minutach przyjechały 2 radiowozy na sygnale"

-dzień dobry porucznik monty proszę mi opowiedzieć co tu się stało

-Moja dziewczyna ana cały dzień nie obierała telefonu gdy przyjechałem 20 minut temu zobaczyłem ten widok proszę pomóżcie mi ją znaleźć 

-spokojnie na pewno wszystko będzie dobrze odparł policjant

"chuja mi tam pomogą tak była prawda minął miesiąc szukałem jej wszędzie policja też mi nic nie pomogła tak jak myślałem aktualnie nie było nikogo z kim mógłbym pogadać młody ułożył sobie życie a jedyna osoba z którą tak na prawdę mógłbym poważnie porozmawiać jest DAVE"

-kurwa zostało mi tylko to wyjście powiedziałem sam do siebie

"dave był 24 letnim złodziejaszkiem lekkim ćpunem i lubił popić ale wydawał się godny zaufania chodziłem z nim do tej samej szkoły i przez pewien czas zadawaliśmy się teraz czas będzie odświeżyć znajomość wziąłem ze sobą 15$ na jakieś alko żeby nie było że z pustymi rękoma dave miał też dość kłopotów z tego co wiedziałem ktoś puścił plotkę że sprzedawał kogoś na policji ale ja w to nie wierzyłem i postanowiłem podać mu dłoń gdy jest w potrzebie wyciągnę go z  bagna"

-dzień dobry co podać ? zapytała kasjerka w sklepie 

-0,7 po proszę odparłem 

-a dowodzik jest ? zapytała kasjerka 

"wyciągając dowód powiedziałem z uśmiechem"

-aż tak młodo wyglądam 

-kasjerka się zaśmiała zapłaciłem i wyszedłem ze sklepu 

"na szczęście dave mieszkał parę kroków ode mnie więc nie było daleko po chwili stałem już pod jego drzwiami"