Powrót

2.2K 163 10
                                    

Szła uliczkami miasta, obserwując bawiące się dzieci i rozmawiających dorosłych. Uchyliła trochę kaptur, który miała na sobie i spojrzała w około. Ludzie patrzylina nią ze zdziwieniem i nie ma co się dziwić. Miała na sobie tajemniczy, czarny płaszcz, który skrywał jej cała osobę przed światem zewnętrznym. Nie codziennie widuje się tak ubranych ludzi.

Spojrzała po uliczkach. Od jej odejścia, powstały nowe sklepy i kafejki. Za to te które były tu 7 lat temu, zniknęły. Zastanawiała się, ile z nich zniszczyło przez przypadek Fairy Tail. Zaśmiała się. Słyszała wiele historii i plotek. Rozmyślała nad ich prawdziwością.

Stanęła przed sklepem papierniczym i spojrzała we wnętrze swego plecaka. 2 puste zwoje. To nie za dużo.

Weszła do środka i uśmiechnęła się do sprzedawcy. Podeszła do szafy i wybrała 4 duże i 5 małych najlepszej jakości. Już raz kupiła najtańszy i rozwalił się, nim zdołała zapieczętować atak. Dotknęła okolicy żeber przypominając sobie ból po tamtej walce. Nigdy więcej. Podeszła do kasy i wyciągnęła portfel.

- Może jeszcze pamiątkę z Fairy Tail?- dziewczyna z rozbawieniem spojrzała na figurki, zabawki, szaliki i inne duperele.

- Woo, Fairy Tail stało się dość popularne, co ?-wzięła mały wisiorek i zawiesiła go sobie na szyi.

- O tak. Nie zawsze w pozytywnym tego słowa znaczeniu- zaśmiała się niezręcznie, czując że przez 7 lat nic się nie zmieniło. Podziękowała, spakowała wszystko do plecaka i ruszyła do celu.

Czuła lekkie zdenerwowanie. Nie wiedziała jak zareagują. A i wyjaśnienie będzie kłopotliwe. Westchnęła i w ostatnim momencie skierowała się innym kierunku.

Otworzyła bramkę i weszła do środka. Uśmiechnęła się widząc, że grób Lisanny zniknął. Słyszała o tym plotki, ale do końca nie za bardzo w to wierzyła. Posmutniała jednak, kiedy kilka kroków dalej zobaczyła swój grób. Dopiero teraz zdała sobie sprawy, ile bólu musiała im przyprawić tymi wieściami.

Uśmiechnęła się do siebie kiedy poczuła znajomą magię.

- Kim jesteś?- usłyszała znajomy głos. Stał się silny, mogła to wyczuć nawet z odległości jaką ich dzieliła. Jego siła magiczna wzrosła i to dwukrotnie.

- Przyszedłeś odwiedzić swoją dawną przyjaciółkę ?- spytała, czując, jak do oczu napływają jej pojedyncze łzy, które szybko starła. Wspomnienia powracały, jak i ciepło w sercu, którego nie czuła przez ostatnie kilka lat - jak miło...

- Ten głos!- drgnął i cofnął się. Poczuł jak nie może wziąć wdechu. Jego oczy drżały a serce zaczęło bić mocniej. Nie wierzył własnym uszom. To było przecież nie możliwe.

- Ej Natsu, wszystko w porządku ?- blondynka, która mu towarzyszyła spoglądała na niego ze strachem.

- A gdzie Happy ? Myślałam, że jesteście nierozłączni- nadal była do niego odwrócona plecami, a na głowie miała kaptur, który zakrywał jej cała twarz.

- Kim jesteś?!- warknął zezłoszczony, nie spuszczając z niej wzroku, wyrzucając z głowy nieracjonalne myśli, które pojawiły się po usłyszany jej głosu.

- Chyba już wiesz- odskoczyła do boku, kiedy pięść chłopaka o mało co nie wylądowała na tyle jej głowy.

- To nie możliwe!- wrzasnął zezłoszczony. Na jego prawej dłoni pojawił się ogień, który tylko czekał na to aby polecieć w stronę zakapturzonej postaci.

- Jak zawsze w gorącej wodzie kąpany- zaśmiała się, nie spuszczając z niego wzroku. Niedocenienie go, może skończyć się dla niej tragicznie.

DomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz