Dwa różne istnienia

771 68 16
                                    

Blondyn spoglądał na ciało przyjaciółki, czując, ze się w nim gotuje. Serce zaczęło mu mocniej bić a siła magiczna jakby wzrastała sama. Zrobił krok w stronę bruneta, który śmiał się z całej siły widząc bezsilne ciało dziewczyny.


- Wendy- zaczął cicho, nie patrząc na drużynę Natsu- Wendy, zajmij się Suną- kiedy nie dostrzegł żadnego ruchu spojrzał ze złością w stronę dziewczynki. Drgnął widząc miny całej drużyny. Byli przerażeni. I to nie tylko dziewczyny. Dragoneel wyglądał jakby zaraz miał się rozpłakać. Patrzył z przerażeniem na ciało przyjaciółki- Natsu do cholery, rusz dupę- mówiąc to posłał Billa kilkanaście metrów dalej używając swojej błyskawicy, co nieznacznie obudziło drużynę- zajmijcie się Suną a ja poślę tego gnoja do piekła!- warknął czując że złość w nim wzrasta- Wendy do cholery!- krzyknął w stronę przerażonej, płaczącej dziewczynki. Odwrócił się i posłał wściekłe spojrzenie na Natsu- ruszysz się do cholery?!


- Suna!- szepnął ledwo słyszalnie


- Jak zawsze głupia!- zaśmiał się Karatsu, wstając powoli. Złapał się za obolały brzuch i zaśmiał na nowo- zawsze powtarzała ile by to nie oddała aby Fairy Tail było szczęśliwe! No proszę kto by pomyślał, że...


- Boże jak ty mnie irytujesz!- wszyscy spojrzeli ze zdziwieniem w stronę dziewczyny, która zaczęła się powoli podnosić. Krwawienie z brzucha ustało a ból, który ją paraliżował zniknął. Wstała i z uśmiechem na twarzy spojrzała na Natsu, który ze łzami w oczach patrzył na nią jak na ducha- wyglądasz jakbyś się w gacie zesrał- spojrzał na nią po czym parsknął śmiechem.


- A ty jak zawsze cholera królowa dramatu!- pogłaskała go po głowie po czym spojrzała na Wendy i Lucy i wtuliła do siebie Happy'ego, który wleciał jej w ramiona- wybaczcie, ze tyle mi to zajęło.


- To?- spytał przez zacisnięte zęby Bill- posłała szybkie spojrzenie królowi i małej Rose po czym owdróciła się w stronę wroga. Podeszła powoli do blondyna, który posłała jej rozbawione spojrzenie.


- Zapomniałeś o jednej rzeczy- spojrzała do tyłu i kiwnęła drużynie głową. Natsu uśmiechnął się rozumiejąc. Wziął Lucy za rękę i Wendy pod pachę i wraz z królem ruszyli w stronę stolicy.


- Uważajcie bo Wam- ale przerwał kiedy dziewczyna pojawiła się obok niego, blokując jego ruchy wężami.


- Niedoceniasz mnie, Bill!- syknęła przez żeby odstępując od niego- w przeciwieństwie ode mnie!


- Jakim cudem!- wrzasnął próbując uwolnić się z jej więzienia.


- Wiedziałam że nie dam rady cię zatrzymać, więc nim miecz wbił się w moje ciało zaczęłam zdalne leczenie- spojrzał na nią ze złościa a ona uśmiechnęła się słysząc parsknięcie blondyna.


- Jak zawsze nieprzewidywalna- uśmiechnął się. Spoważniał jednak po chwili podchodząc bliżej. Stanął obok niej i spojrzał na bruneta ze złością- a więc co z nim zrobimy?


- Będzie lepiej jak pójdziesz do stolicy i zostawisz go mnie- spojrzał na nią i westchnął.

DomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz