Siedziałam przed ogniskiem, susząc swoje przemoczone ubranie. Cholerny boss. Kto by pomyślał, że na 40 piętrze będzie znajdowało się jeziorko! Wieczór był w miarę ciepły więc i siedzenie w bluzce na ramiączkach mi nie przeszkadzało.
Położyłam się na trawie i spojrzałam w niebo na którym zaczęły pojawiać się gwiazdy. Już zdążyłam się do nich przyzwyczajać, powoli zapominając jak wygląda niebo w świecie realnym.
Spojrzałam na swego wiernego przyjaciela. Łuk który kupiłam jeszcze przed całą wielką aferą ratował mi tyłek już niezliczoną ilość razy. W kaburze na prawym udzie miałam nożyk,którego używałam aby zakończyć cios, podczas polowań nazwierzynę. Za to przy plecaku leżał niewielki miecz, które nieużywałam zbyt często.
Walczyłam używając łuku a miecza używałam tylko wtedy kiedy naprawdę musiałam. Nie posiadałamwysokich statystyk jeśli chodzi o moje skille w szermierce, alejeśli chodzi o strzelanie z łuku byłam najlepsza w tym świecie.Cóż co się dziwić. Nie ma dużo osób, które decyduje się nawalkę właśnie tą bronią.
Wstałam pośpiesznie biorąc do ręki swój łuk i ładując go włócznią, kiedy usłyszałam typowy dlastóp szum na prawo. Po chwili przede mną pojawił się młodychłopak ubrany cały na czarno, o ciemnych włosach i oczach zmieczem zawieszonym na plecach. Patrzył na mnie tym samymzdziwieniem jakim ja go obdarowywałam.
- Nie spodziewałem się, ze kogoś tu spotkam- zaczął
- I vice versa- mruknęłam nie spuszczając broni. Mimo, że jego kryształ świecił się na zielono to wolałam nie ryzykować
- Nie jestem wrogiem- przyznał podnosząc ręce do góry w geście poddania się – więc możesz opuścić łuk- zmrużyłam oczy, ale po chwili położyłam swojego wiernego przyjaciela na ziemi- Jestem Kirito
- Ten Beater?- zauważyłam grymas niezadowolenia na jego ustach- inaczej sobie wyobrażałam osobę którego zwą Czarnym Szermierzem
- A co ci się we mnie nie podoba?- spytał, uśmiechając się lekko
- Nie wyglądasz mi na kogoś kto udźwignąłby miecz- chłopak prychnął a ja mimowolnie zachichotałam- ale pozory podobno mylą, nie?- dodałam szybko widząc jak na jego ustach powoli powraca uśmiech – a więc co ktoś taki jak ty robi tutaj samej ?- zmierzyłam go z góry na dół po czym prychając pod nosem usiadłam z powrotem przy ognisku
- Ktoś taki jak ja?- spytałam zapraszając go do przyłączenia się do mnie. Żal mi się go zrobiło gdy tak ciągle stał
- Cóż nie wyglądasz mi na wojownika z Topowej ligi- mruknął, usadawiając się obok mnie. Westchnęłam ciężko. Ale co mu się dziwić. Miał rację. Nie wyglądałam na dziewczynę która była na 40 levelu. Miałam dość długie jasne włosy, które na ogół związywałam w dwa warkocze. Byłam dość niska. Byłam ubrana w zielony kombinezon z brązowymi dodatkami w tym kaptur, który kolorem pasował mi do moich oczu- a tak w ogóle przedstawisz się ?- zachichotałam pod nosem zdając sobie sprawę, że faktycznie zapomniałam podac mu swojego imienia.
- Yari!- uśmiechnęłam się ściskając jego dłoń. Spojrzałam na niego ze zdziwieniem, kiedy po dodaniu go jako znajomego mogłam zobaczyć jego statystyki. Już wiedziałam, czemu był tak popularny. Był na 58 poziomie i miał odblokowane kilka niezłych skillów. Już nie mówić o jego umiejętności szermierskich. Otworzyłam usta ze zdziwieniem kiedy zobaczyłam statystykę jego Hit pointów. Ponad 10.000. Przecież to niemożliwe. Wiedziałam, że ja jako łucznik nie mogę się z nim liczyć, ale bez przesady. Ostatnio spotkałam gościa który miał prawie 5 000 i uznałam, że jest niesamowity. Spojrzała na niego jeszcze raz, nie wierząc że ktoś taki może być aż tak potężny- Elucidator – przeczytałam przy nazwie jednego z jego mieczów. Po chwili zdjął z pleców swój miecz i pokazał mi go. Piękny w miarę prosty czarny miecz z wygodną rękojeścią, która przypasowała nawet mnie. Był jednak ciężki, co utrudniałoby mi walkę, ale patrząc na jego skille to wątpię aby on miał z tym problem. Demoniczny miecz. Jeden z niewielu uzyskiwany z potworów.
CZYTASZ
Dom
FanfictionSuna Arashi, mag klasy S powraca po 7-letniej misji do domu. Powrót do rzeczywistości może jej zająć jednak więcej czasu niż myślała. Ale z pomocą przyjaciół i przyjaciela z dzieciństwa, Laxusa, dziewczyna na nowo będzie mogła czuć się jak w domu.