JIMIN:
- Ten twój Park to całkiem w porządku koleś. Może powinienem z nim skoczyć na piwo? – Suga uśmiechnął się do mnie i pocałował w nos.
Zaraz po tym jak wspomniał o Chanyeolu usłyszeliśmy dobiegające z korytarza krzyki, w których rozpoznałem głos jego oraz Jongina.
- Poczekaj chwilę, Jiminnie. Mam pomysł - czarnowłosy pocałował mnie delikatnie w usta i opuścił mój pokój.
Rzuciłem się twarzą na łóżko i stłumiłem pisk radości poduszką.
Jezu, zachowuję się jak typowa nastolatka.
Szybko przekręciłem się na brzuch i wpatrzyłem w sufit.
Min Yoongi jest moim chłopakiem.
A ja jego.
To się nie dzieje naprawdę. Czy ja umarłem i jestem w raju?
Zamknąłem oczy i przypomniałem sobie cudowny moment kiedy Suga potwierdził to, że jesteśmy parą. Kolejny już raz poczułem motylki w brzuchu, a na wspomnienie jego miękkich warg, policzki oblały się czerwienią.
Nie mam pojęcia ile tak leżałem, kiedy nagle poczułem ugięcie się łóżka po obu stronach mojej głowy. Z kursu samoobrony zapamiętałem, że muszę zaskoczyć przeciwnika. Nie wiem czemu w tamtym momencie myślałem, że mam do czynienia z jakimś mordercą, ale nadal trzymałem swoje oczy zamknięte. Poczułem ciepły oddech na swojej szyi.
Jednym ruchem poderwałem się z pozycji leżącej i obróciłem ciało napastnika tak, że teraz to ja nad nim górowałem. Moje kolana przyciskały z obu stron jego biodra, a ręce przyciskały do pościeli te jego.
Czyżby kurs samoobrony właśnie uratował mi życie?
Muszę podziękować panu Mun Junghyukowi.
- A HA! Mam cię! - dopiero wtedy zdecydowałem się otworzyć oczy - Yoongi? Co ty wyprawiasz? - przeanalizowałem sytuację w jakiej właśnie się znajdowaliśmy i zrobiło mi się strasznie głupio.
Czarnowłosy korzystając z mojego zagubienia zmienił naszą pozycję, tak że znowu leżałem pod nim.
- Tak jest o wiele lepiej. Nie sądzisz, Jiminie? - uśmiechnął się cwaniacko.
- No nie wiem, mój chłopaku - wypowiedziałem te słowa z ogromną przyjemnością.
Może się troszeczkę pobawimy?
- Nie podobało ci się coś w poprzedniej pozycji? - spojrzałem w jego oczy i przejechałem językiem po wargach.
- Kochanie... drażnisz się ze mną? - zapytał poważnie, lecz w jego oczach ujrzałem błysk rozbawienia.
- Ja? Nigdy - poruszyłem się tak aby nasze krocza otarły się o siebie - oh Yoonnie, uderzyłem się ostatnio w szafkę - wydąłem wargi jak pięcioletnie dziecko - zobaczysz czy mam siniaka? - przygryzłem dolną wargę, chwyciłem jego dłoń i podciągnąłem nią swoją koszulkę, ukazując mu swój dość dobrze wyrzeźbiony brzuch.
- Jiminnie, chcesz żebym się na ciebie rzucił? Powoli nie wytrzymuję - jego dłoń zaczęła wędrówkę od góry i powoli sunęła coraz niżej.
Westchnąłem głośno i odchyliłem głowę do tyłu, kiedy czarnowłosy zacisnął swoją dłoń na moim udzie.
- A co jeżeli chcę, żebyś się na mnie rzucił? - zerknąłem na zegarek leżący na półce i wpadłem na szatański pomysł.
Chyba zginę za to, co teraz zrobię.
CZYTASZ
Wait For It ✘ [chanbaek]
FanfictionCzy da się stłumić uczucia alkoholem i narkotykami? Czy da się zapanować nad swoimi pragnieniami? Czy da się połączyć ze sobą dwa, zupełnie różne światy? »Poczekaj na to« "Dobry towar, alkohol czy imprezy nie kosztują grosze, a na studiach to codzie...