CHANYEOL:
- W kim mogłeś się zakochać, Chan?
Pytanie odbijało się echem w mojej głowie, a ja przestałem oddychać. Przerażonym wzrokiem patrzyłem się na Jongina stojącego przy drzwiach, po czym zerknąłem na Namjoona szukając u niego pomocy. Ręce zaczęły mi się pocić z nerwów, a bijące szybko serce było słychać pewnie w całej Korei. Cisza w pokoju powoli stawała się niezręczna, a Kai nadal nie spuszczał ze mnie swojego wzroku, czekając na odpowiedź.
- Spieprzaj. To nie twoja sprawa.
Jezu, zajebista odpowiedź, Chan. Na pewno zostawi cię w spokoju.
Wstałem z pufy i udałem się do okna, przy którym odpaliłem papierosa. Z rozmyślań wybił mnie głos Jongina.
- Cholera jasna, możesz się nie odwracać do mnie plecami, kiedy rozmawiamy? Kurwa no, trochę kultury!
- No właśnie, kultury! Nie wtrącaj się w moje życie prywatne Kai, nie ma w nim nic interesującego - zbyłem go.
Podszedł do mnie w ekspresowym tempie i jednym ruchem wyrzucił przez okno trzymanego przeze mnie, niedopalonego do połowy papierosa i uśmiechnął się zadowolony ze swojego czynu.
Zaraz nie wytrzymam i moja pięść wyląduje na tym głupim platynowym ryju.
- O co ci chodzi, Jongin? Nie możesz zostawić tej sprawy w spokoju? - zapytałem patrząc prosto w jego oczy.
- Nie, bo zaraz wszystko mi wyśpiewasz.
Naiwniak.
- Nie.
- Tak – odpowiedział spokojnie.
- Nie - wykrzyczałem.
- Tak.
- Jezu, Jongin zostaw go - Namjoon przerwał naszą dziecinną sprzeczkę - jak będzie chciał to ci powie.
- Jemu powiedziałeś, a mi nie powiesz? Kim jest twój ukochany, Chan, że tak bardzo boisz się mi o nim powiedzieć? Ahahaha, ej a może to Byun?! Nie no, w sumie tak nisko byś nie upadł.
Od razu spoważniałem. Wspomnienie nazwiska chłopaka spowodowało u mnie przyjemny dreszcz, a ja przypomniałem sobie jego miękkie wargi na swoich. Moja ręka automatycznie powędrowała do ust i przejechała po nich kciukiem.
- Jongin... powiem ci - uśmiech zwycięstwa zawitał na jego twarzy - ...odwal się. Idę się przejść.
Wyminąłem przyjaciela, a kiedy sięgnąłem po klamkę od drzwi pokoju aby je otworzyć, ktoś mnie uprzedził. Drzwi otwarły się dość gwałtownie, a ja oberwałem nimi w czoło. Odrzuciło mnie metr do tyłu, kucnąłem i schowałem głowę w kolanach pocierając dłonią uderzone miejsce.
- Szlag!
Będzie guz jak cholera.
- Chanyeol, muszę z tobą poważnie porozmawiać! Jak mogłeś mi to zrobić? Sam się czepiasz Yoongiego, a potem całujesz Baekhyuna?! Ja wiem, że ci tego życzyłem, żebyś się w nim zabujał i naprawdę mam to gdzieś, ale nie musiałeś tak traktować Yoongiego!
Jimin błagam, nie teraz.
- CO KURWA? - usłyszałem Jongina.
Mam przejebane.
Podniosłem się z ziemi, nadal czując ból promieniujący z uderzonego miejsca.
- Jimin, wyjdźmy porozmawiać - zaproponowałem czerwonowłosemu.
CZYTASZ
Wait For It ✘ [chanbaek]
Fiksi PenggemarCzy da się stłumić uczucia alkoholem i narkotykami? Czy da się zapanować nad swoimi pragnieniami? Czy da się połączyć ze sobą dwa, zupełnie różne światy? »Poczekaj na to« "Dobry towar, alkohol czy imprezy nie kosztują grosze, a na studiach to codzie...