Chyba jestem najgłupszą dziewczyną, chodzącą po tej planecie. Zgodziłam się.
Usiedliśmy nie w jakiejś tam kawiarni jak Costa lub Starbucks. O, nie. Zaprowadził mnie do ekskluzywnej restauracji o nazwie Chill'out. Trochę jak nocny klub, ale to tylko pozory. Wewnątrz była cudnie oświetlona ściennymi lampkami, bar z najdroższymi alkoholami, a samo pomieszczenie ciągnęło się daleko w odcieni bieli i czerni. Goście zajmowali się swoimi talerzami gdy usiadłam gdzieś z nim na odludziu, a kelnerka podała nam karty menu.
Czyli to jest dla niego udanie się na kawę? Muszę to zapisać.
Czułam się strasznie spięta, ale patrząc kątem oka na niego, on był bardzo zadowolony z zaistniałej sytuacji. Kobieta o czarnych włosach w koku nalała nam czerwonego wina. Mojego ulubionego. Skurczybyk. Zaplanował wszystko. On ma wszystko zaplanowane od A do Z. Dzień za dniem. Nie rozumiem, tylko po co? Ja wolę czekać, na to co się wydarzy i mieć dobre wspomnienia, a nie tak jak on.
- Zatem, Livio. - szczerze mówiąc czuje się jakby mówił do małolaty. Przeklinam dzień, w którym zostałam tak nazwana. - Przejdźmy do konkretów. Czy mogę? - wyciągnął dłoń w moim kierunku, ale ja wiedziałam, o co mu chodzi. Domagał się telefonu. Wyjęłam go z walizeczki i ostrożnie mu go podałam.
- Proponuję pewien układ.
- Układ? - byłam zaskoczona z miejsca, ale nie bez przyczyny były te wszystkie gierki. Chciał zwrócić moją uwagę na siebie. Cel?
- Oboje jesteśmy osobami ciężko pracującymi. Ciężko nam złapać chwilę odpoczynku i rozładować emocje. Telefon ma w tym pomóc. - oddał mi go, a ja położyłam go ponownie.- Wysyła pani do mnie w każdej chwili sms'a na każdy temat.
- Mamy stać się przyjaciółmi? - ostanie słowo pokazałam w cudzysłowie.
- Coś w tym stylu. - jego dłonie znów oparły się na blacie za pomocą łokci. Chyba bardzo lubił ten gest. - Ale bardziej poważnie niż, jak normalni ludzie mają taką relację. Znajomi do baru na piwo, to nie to.Dopiero teraz do mnie dotarło.
- Nie zgadzam się na seks za pieniądze. - moje spojrzenie miało ochotę go zabić i mam nadzieję, że właśnie mówiło mu to teraz. Miałam ochotę wyjść i nie wracać, ale coś w tej mojej głowie było by zostać, bo robi się ciekawie.
- Za żadne pieniądze. - potwierdził. Nie, myliłam się. - Wyłącznie czysta przyjemność.
Zrobiłam się czerwona na twarzy. Cholera. Akurat teraz. Zasłoniłam delikatnie jak dama by jakoś to ukryć, ale to na nic.
Jego uśmieszek mówił mi wszystko. Pragnął mnie. Ten facet pragnął mnie wykorzystać. A ja, na to mu już pozwoliłam. Chociaż, ten na mnie jakoś działał. Nie powiem, że nie. Wzięłam płytki wdech.
- Jak by to miało wyglądać? - chciałam wiedzieć jak najwięcej, więc musiałam pytać.
- Zasady są bardzo proste. Jak wspomniałem, telefon jest naszym sprzętem do kontaktowania się. Jedno z nas pisze, od razu zjawia się drugie. Możemy również pisać na innego rodzaju tematy. Jeśli jedno z nas nie może z pewnych powodów, ma powiadomić natychmiast. Druga sprawa, są zobowiązania wobec ciebie jak i mnie. Wyślę ci je e-mailem. Trzecia, ostatnia. To wszystko będzie bez zobowiązań. Nie ma to przyszłości.Wyjaśnił jak należy. Kelner przyniósł nasze zamówienia. Miałam ochotę na spaghetti, to czemu nie? Jak on płaci.
- Proszę to przemyśleć. - rzekł biorąc widelec by zaraz go wbić w swój stek.
- Proszę mi szybko wysłać te wymagania. Dam odpowiedź najpóźniej jutro. - ugryzłam makaron nawinięty na sztuciec.***
- Gdzieś ty była? - Katie mnie przytuliła nim zdążyłam wejść do środka.
- Trochę mi to zeszło...
Puściła mnie i zaprowadziła do kuchni.
- Głodna?
- Nie. Jadłam, dzięki. - usiadłam za blatem po środku na wysokim krześle, myśląc co tu zrobić.
- Wszystko okay? Jak poszło? - nalała mi szklanek wody, którą pochłonęłam od razu.
Nie wiem czy jej mówić. Ta sprawa jest zbyt ciężka oraz skrzywdziłabym ją. Nie chcę tego.
- W sumie to...sama nie wiem. Mam mu dać niby szansę. No, zobaczymy z czasem. - zakończyłam stanowczo. Popatrzyła się na mnie ze zdumieniem. W ogóle nie ogarniała mnie. Ja siebie też. Czemu? Bo kto się godzi na takie rzeczy? Osoby, które są na niskim poziomie, a ja przecież miałam level królowej.
- Idź się umyj. Przyda ci się. - odpowiedziała zrezygnowana. Czuła, że jest coś nie tak, ale nie chciała wnikać. Zgodnie z jej prośbą, tak też zrobiłam.Po kwadransie wyszłam z łazienki i zobaczyłam ją jak śpi na kanapie. Podeszłam bliżej i dopiero teraz zobaczyłam, iż gadała przez Skypa ze swoim chłopakiem. A racze,j patrzył na nią.
- Cześć Livia. - szepnął. Pomachałam opierając się na rękach o oparcie. Wzięłam koc i ją przykryłam. Mówił coś o wyjeździe, ale najwidoczniej nie dała rady wytrzymać.
- Nie siedź tylko też za długo. - kiwnął głową.
To było słodkie. Niby przez ekran, ale urocze móc patrzeć, jak twoja ukochana osoba zasypia. Zatrzymałam się w progu do swojego pokoju. Poczułam lekkie ukłucie w klatce piersiowej. Czy to była zazdrość? Brak czegoś w moim idealnym życiu? Nie wiem. Nie mogę na to pozwolić. To wszystko co będę robić jest sztuczne. Nic nie warte.Usiadłam na swoim łóżku gdzie stał na środku pokoju pod ceglaną ścianą. Odpaliłam laptopa i weszłam na pocztę. Zgodnie z oczekiwaniami miałam wysłany dokument w formie PDF.
Zaczęłam czytać te zasady. Było ich całkiem dużo, ale część też nie podobała mi się wcale lub była dla mnie trudna do zrozumienia.9. Podwładna ma zawsze czysta w miejscach intymnych jak i innych częściach ciała.
12. Ma zdrowo się odżywiać, ograniczyć spożycie słodyczy.
24. Ma dbać o swoje ciało fizyczne. Udać się na basen, fitness lub innego rodzaju sport, ale dostosowany do wytrzymałości ciała by go nie przeciążyć.Siedziałam tak do późna, nim nadeszła północ. Spisałam pewne rzeczy według regulaminu, które chciałam jeszcze przedyskutować. Napisałam do niego sms'a będąc pewna, że nie odpisze. Jak bardzo się myliłam. Odpowiedź przyszła od razu. Kazał przyjść jutro wieczorem do jego firmy po pracy.
Wyłączając wszystko, położyłam się spać. Bardzo dużo emocji, bardzo dużo nerwów, bardzo dużo niepokoju. Wszystkiego. Jestem dorosła. To dlaczego zachowuje się jak dziecko?***
CZYTASZ
Mystic Milioner || •Mystic Messenger•
Fanfiction"Dlaczego ja po prostu nie zniszczę tego telefonu lub go nie wyrzucę? Odpowiedź jest zbyt prosta. Jestem na tyle głupia i na tyle ciekawa by czekać minuty, godziny, a nawet dni byle by przeczytać od niego wiadomość jaką mi wyśle. " Livia Smith w koń...