Niedziela
-...Lydia to zbieramy się?- spytał mnie Chris, wyrywając mnie i Mię z interesującej rozmowy.
-Ale gdzie.- odwróciłam głowę, aby spojrzeć na niego.- Przecież jest 21, a jutro mamy szkołę.
-No tak ale mój ziomek ma przecież urodziny, obiecałaś, że pójdziesz ze mną.
-Nie widzisz kretynie, że Lydia jest zajęta? – machnęła Mia ręką.
-O boże dobra, już się zbieram.- wstałam z podłogi w salonie, kiedy już wchodziłam na górę, aby się przebrać, odwróciłam się na pięcie w ich stronę.- Ale Mia idzie z nami.- wskazałam na młodszą siostrę Chrisa palcem, a ona posłała mi uśmiech.
-Wykluczone! Ona jest za młoda.
-Jest tylko rok ode mnie młodsza. A tak dokładnie to pare miesięcy. – skrzyżowałam ręce na piersi.
-A poza tym, byłam już nie na jednej twojej durnej imprezie.- stanęła obok mnie i skrzyżowała również ręce.- Wtedy się tak o mój wiek nie przejmowałeś, a miałam wtedy z 13 lat.
-Jak ona nie idzie, to ja też nie pójdę.- Chris zacisnął pięści i wypuścił głośno powietrze.
-Dobra. Ale Mia zero trawy i nie pijesz.
-Okay!- krzyknęła i wciągnęła mnie za sobą do góry.
Pare minut później Mia była już gotowa. Miała na sobie wysokie szpilki, mocny makijaż i krótką czerwoną sukienkę. Czułam się przy niej trochę dziwnie, ponieważ mój ubiór składał się z postrzępionych (celowo) czarnych jeansów, koszuli w kratkę i czarnego topu z logo zespołu, no i oczywiście trampki. Chris o dziwo miał na sobie czarną koszule, w której wyglądał... co tu wiele mówić, zajebiście. Nadal nie rozumiem co on we mnie w ogóle widzi? Przecież on jest przystojny, mądry itd., a ja jestem zwykłym szaraczkiem. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na urodziny jakiegoś Noe, który rok temu skończył szkołę.
William i Noora oraz Vilda też tam byli, co mnie trochę ucieszyło. Dom był wypełniony po brzegi studentami i licealistami, oczywiście w tej grupie przeważali trzecioklasiści. Muzyka była potwornie głośna, większość ludzi była już konkretnie wstawiona. Chris poszedł przywitać się ze znajomymi, a ja pociągnęłam za sobą Mie. Weszłyśmy do najbliższego pokoju i usiadłyśmy na łóżku.
-Co to w ogóle ma być?- zapytałam wymachując rękoma.- To nie impreza tylko jakieś ...
-zawody w piciu?- dokończyła za mnie Mia.-
-Dokładnie. Boże czemu Chris tu chciał przyjść? Przecież to jakiś żart.
-Chris lubi takie imprezy. – powiedziała zarzucając nogę na nogę.- Ale przecież wierz, skoro jesteś jego dziewczyną.
- Nie!!!- wstałam i zaczęłam krążyć po pokoju.- Co masz na myśli...?
-Chris uwielbia imprezować.- potaknęłam głową.- Czym więcej alkoholu tym lepiej. A jak w grę wchodzi np. trawa to jest w siódmym niebie.
-No tak, ale bez przesady.- na moje słowa Mia wybuchła śmiechem, a ja spojrzałam na nią pytająco.
-Chris jest... specyficzny. Uważa, że jest jakimś cudem, drugim bogiem. Od kąt tylko pamiętam Chris wymykał się ze znajomymi, aby sobie porządnie wypić, albo zajarać. Odkąd wstąpił do tego całego 'The Penetrators', nie mogłam z nim wytrzymać, zrobił się jak starszy brat. Kiedyś był naprawdę fajnym bratem, ale odkąd znalazł sobie nowych kolegów, zmienił się. Ma reputację fuckboya, ale naprawdę na nią sobie zapracował. Na każdej imprezie zaliczał kolejną laskę, a nawet kilka, tyle ile się tylko dało. Dziewczyny zmieniał częściej , niż skarpetki, a do tego każdą zdradzał. KAŻDĄ. Rodzice tego nie zauważyli, zawsze go kryłam, tak jak on krył, przez wiele lat Iana. Takie imprezy jak ta nie wpływają na niego za dobrze.- to co mi powiedziała Mia , wiedziałam, że było prawdą, ale pierwszy raz usłyszałam to od tak bliskiej mu osoby.
-Mia ja wiem jaki był Chris, ale on naprawdę się zmienił. Przy mnie jest inny.
-Lydia rozumiem, że w to wierzysz, ale tacy jak on nigdy się nie zmieniają . – moje serce przyspieszyło, chciałam jej powiedzieć, że się myli.- Chris zawsze był i będzie tym samym dupkiem, nieważne że ma świetną dziewczynę, którą kocha. On wykorzysta każdą możliwość, aby przespać się z jakąś laską .
-Nie ! To nie prawda!- krzyknęłam, a łzy spłynęły mi po policzkach.
-Przykro mi Lydia, ale Chris jest taki i nic go nie zmieni, nawet taka świetna dziewczyna jak ty.
-Nie Mia, on już nie jest taki. Trudno ci zapewne uwierzyć, ale on naprawdę się zmienił.- wytarłam łzę rękawem koszuli.- A teraz chodź, powinniśmy stąd wracać.
Nic mi nie odpowiedziała. Wyszliśmy z pokoju i poszliśmy poszukać Chrisa. Już nie rozmawiałyśmy, byłam cała roztrzęsiona, po tym co mi powiedziała Mia. Chciałam już znaleźć chłopaka i wrócić do domu. Mia szarpnęła mnie za ramię i wskazała palcem gdzie mamy iść. Przecisnęłyśmy się przez tłum imprezowiczów na korytarzu, aż go znalazłam. To co zobaczyłam wryło mnie w ziemię, poczułam się taka bezsilna, zdradzona. Chris przyciskał jakąś dziewczynę do ściany, z którą namiętnie się całował. Wycofałam się i wybiegłam z domu. Płakałam jak jeszcze nigdy dotąd. Poczułam nagle silne szarpnięcie, które mnie zatrzymało.
-Lydia o co chodzi?- zapytał mnie Chris.- Czemu płaczesz? Ktoś ci coś zrobił?- Nic mu nie odpowiedziałam. Nawet nie wiem kiedy wyrwałam mu się i uderzyłam go mocno w twarz, z pięści.
-Nigdy więcej nie zbliżaj się do mnie. To koniec.- zrobiłam pare kroków do tyłu.
-Lydia o co ci chodzi...?
-TO KONIEC CHRIS!!!- chciał do mnie podejść, ale zatrzymałam go gestem dłoni.-A ja głupia wierzyłam, że się zmieniłeś. Wszyscy mnie ostrzegali przed tobą, a ja po prostu byłam ślepa. Jak mogłam się tak pomylić.- zaśmiałam się.- A ja głupia się w tobie zakochałam. Boże jak mogłam pokochać największego dupka na świecie.
-Lydia o co ci do cholery chodzi.- złapał mnie za nadgarstek, a ja go znów uderzyłam.
-Zapomnij o mnie, raz na zawsze.- odeszłam szybkim krokiem, a on dalej stał na środku ulicy.
Kiedy znalazłam się w domu, pobiegłam do mojego pokoju, rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Nigdy w życiu nikt mnie tak nie zranił, jak on. Przez całą noc nie mogłam zasnąć. Chris i Mia cały czas bombardowali mnie SMSami, więc wyłączyłam telefon. Cały czas miałam przed oczami Chrisa całującego się z jakąś licealistką. Dopiero teraz do mnie dotarło co się wydarzyło i jak potwornie zawiodłam się na Chrisie. Ale czego ja się spodziewałam? Przecież od samego początku wiedziałam jaki on był i jest, tylko ślepo wierzyłam, że zmieni się. Ale to przecież Chris, dla niego liczy się tylko alkohol, kumple, seks no i oczywiście imprezy. Jak mogłam uwierzyć, że on mnie kocha? On przecież nie jest zdolny do miłości.
***
Poniedziałek
-Co za drań!- krzyknęła Chris siedząca koło mnie na oparciu ławki.
-Jak on w ogóle mógł udawać, że nic się nie stało. – powiedziała Eva trzymając moją dłoń.
-Nie wiem.- zaśmiałam się pod nosem.- Ale to nie istotne. Nie chcę mieć już nic więcej z nim wspólnego. Jak dla mnie on już nie istnieje.
-I słusznie. – przytaknęła Sana. –Nie powinnaś się przejmować takim dupkiem jak on.
-Ale ona go kocha.- powiedziała Vilda.
-Nieprawda.- podniosłam do góry palec. –To nie była miłość tylko hmmm ślepota.- wszystkie ze mną włącznie zaśmiały się.
-A co zrobisz jak będzie chciał z tobą porozmawiać? A jak ciebie przeprosi?
-Po pierwsze nie pozwolę mu już więcej mydlić mi oczu, a po drugie zdrady takiej perfidnej nie wybaczę.- zadzwonił dzwonek oznajmiający koniec przerwy. Zeszłyśmy z ławek i poszłyśmy do budynku na zajęcia.
***
Czwartek
-Lydia!- podbiegła do mnie Vilda.
-O co chodzi?- spytała za mnie Noora.
-Chris się o ciebie wypytuje.- odpowiedziała Eva, która właśnie dogoniła nas.- Twierdzi, że ciebie nie zdradził.
-Mówił to dość przekonująco. – powiedziała Chris.
-No i...?- wzruszyłam ramionami.- Mam już dość jego kłamstw. Niech poszuka sobie innej głupiej i naiwnej.- Sana przybiła mi piątkę. Poczułam wibrowanie w kieszeni i wyciągnęłam telefon.
-Kto to?- spytała Vilda zaglądając mi przez ramię.
-To Mia. Siostra Chrisa.
-Czego ona chce?- spytała Eva.
-Chce się spotkać, jutro po zakończeniu roku szkolnego.- spojrzałam na dziewczyny pytającym spojrzeniem.
-Ale jutro po zakończeniu jest u mnie impreza.- powiedziała Noora.
-Pisze, że to ważne.- zaczęłam nerwowo strzelać palcami.
-Mówiłaś, że jest w szkole z internatem.
-Tak, ale cała ich rodzina zjeżdża się aby zobaczyć jak Chris odbiera dyplom czy coś w tym stylu.
-Skoro twierdzi, że to ważne, to możesz z nią spotkać się na chwile.- stwierdziła Eva.
-Dobra.- odpisałam na SMSa siostrze Chrisa i schowałam telefon.
-A jak przyprowadzi Chrisa?- spytała Chris.
-Nie. Mia nie dogaduje się z nim.
-Dobra, ale nie spóźnij się na moją imprezę.- krzyknęła Noora, kiedy biegła w stronę samochodu Williama.- Do jutra.
Pomachałyśmy jej i ruszyłyśmy do naszych domów. To był ostatni dzień 1 klasy. Udało się, zdałam bez największego problemu. O dziwo otrzymam nawet świadectwo z wyróżnieniem. Już nie mogę się doczekać jutra, ponieważ z samego rana moi rodzice lądują w Oslo i jadą na moje zakończenie roku. Tak bardzo się za nimi stęskniłam, że już odliczam minuty do naszego spotkania.
