3️⃣

82 0 0
                                    


Niedziela
Weszłyśmy właśnie do domku, w górach, babci Chris. Oprowadziła nas po całym domku i zaczęłyśmy rozpakowywać się. Ja śpię na kanapie z Noorą i Chris, a Vilda, Sana i Eva na drugiej. Stwierdziłyśmy, że będziemy spały wszystkie razem w salonie, ponieważ Chris przez całą drogę tutaj opowiadała, że w tej okolicy dzieją  się dziwne rzeczy.
Pod wieczór usiadłyśmy wszystkie przed kominkiem i piłyśmy gorącą czekoladę, którą zrobiła nam Evaa.
-... no tak, ale czy wam też wydaje się, że William zachowuje się ostatnio jakoś inaczej?- spytała Vilda i upiła łyka z kubka w myszki.-Wydaje mi się jakiś zagubiony, przybity. Może mu coś zrobiłam?- zapytała przerażona Vilda a my wszystkie zaczęłyśmy się śmiać.
-Vilda daj już sobie z nim spokój, on ciebie tylko wykorzystuje. Nie możesz mu tak dawać się, wodzić za nos.- powiedziła Noora, ale dopiero po chwili dotarło do niej, co właśnie powiedziała. Ja i Eva spiorunowałyśmy ją wzrokiem, ponieważ obie wiemy o randce Noory.
-Przecież wiem, ale po prostu pomyślałam, że może kiedyś uda nam się porozumieć i będziemy razem. W głębi serca wiem, że też mu się podobam... - Noora na te słowa przewróciła oczami.
- A może byśmy obejrzały jakiś film?- spytała Chris, a wszystkie jak na znak pokiwałyśmy głowami .- To może obejrzymy ...- i już nie dokończyła zdania, nagle zgasło światło, a Vilda i Eva zaczęły wrzeszczeć.- Dziewczyny spokojnie, pewnie korki wysiadły.
-Jednak  już nic nie obejrzymy.- powiedziała Sana.-Ja idę spać i radzę wam zrobić to samo, Chris chodź.
Zostałyśmy same w czwórkę, pomieszczenie, w którym się znajdowałyśmy było oświetlone tylko przez ogień, który szalał w kominku. Zbiłyśmy się ciasno na kanapie.
- Ooo- powiedziała Vilda z zaciekawioną mina, patrząc na wyświetlacz telefonu. 
- Co jest Vilda?- spytałam.
- Właśnie Ebi dodała filmiki na instagrama, z ostatniej imprezy u Williama, patrzcie.- Vilda podniosła telefon wyżej, byśmy mogły wszystko dobrze widzieć. Noora spojrzała na mnie swoimi przerażonymi oczami, kiedy nagranie ruszyło. Bała się, że Vilda odkryje na nagraniu coś czego nie powinna. Trwał on tylko niecała minutę. Było na nim widać, że wszyscy naprawdę dobrze się bawią.
-O Vilda to my.- pokazała Eva palcem na ekran i zaśmiała się. Nagle coś mną wstrząsnęło.
-Czekaj cofnij trochę.-poprosiłam przyjaciółkę, a ona przewinęła. Na stop klatce widać jak Chris obściskuje się z dwoma dziewczynami. Nie wiem czemu, ale ruszyło mnie to , chodź po nim mogłabym spodziewać się wszystkiego.- On naprawdę zalicza wszystko co się rusza.
-Jak wszyscy z penetrators.- zaśmiałam się razem z Evą. –Oni zachowują się jakby grali w grę ''kto więcej zaliczy w 3 klasie ten wygrywa".
-Ale nie William, on nie jest taki.
-Oj proszę ciebie Vilda, przecież dobrze wiesz, że jest on jednym z największych fuckboy w naszej szkole. Nawet nie rozumiem czemu tak na niego lecą, te wszystkie laski. Czy one nie widzą jaki z niego jest idiota?- zaśmiała się Eva.
-Zapewne lecą na tą grzywkę ,na pół twarzy. – po tym jak to powiedziałam, ja z Evą wybuchłyśmy tak przeraźliwym śmiechem, że przez dłuższą chwile nie mogłyśmy złapać oddechu. Vilda i Noora się nie śmiały, ale to z wiadomych przyczyn.
                                                                                                       ***
Wtorek
Wczorajszy wieczór spędziłyśmy na zadawaniu pytań zmarłym duszą, tablicą ouija, nigdy w całym moim życiu tak się nie bałam. Światło nam znowu zgasło, a my prawie nie dostałyśmy zawału. Prąd wrócił dopiero dzisiaj rano. Kiedy zobaczyłyśmy Kaspra rano w ogrodzie omal nie zeszłyśmy na zawał. Okazało się, że chłopak nie pomaga przy domu babci Chris tylko jest jakiś obłąkanym typem, co nas jeszcze bardziej przeraziło.
Podczas śniadania Sana wyśmiewała się z nas. Poszła wczoraj spać kiedy my zaczęłyśmy rozkładać tablicę znalezioną w chatce. Wszystkie pięć byłyśmy wyczerpane, po dzisiejszej nocy. Przyrzekliśmy sobie, że nigdy więcej nie zagramy w tą chorą grę. Najgorsze w tej całej grze było to, że ona naprawdę działała. Kiedy Vilda zapytała się ''o kim myśli William'', to odpowiedziała, że o osobie z pomieszczenia, w którym się wtedy znajdowałyśmy. Wtedy poczułam z Evą, że tablica nie kłamie. Później nadeszła moja kolej i zapytałam się czy dzisiaj wydarzy się coś przerażającego, a ona odpowiedziała, że tak. Po pytaniu Chris i jej odpowiedzi zgasło światło, wtedy byłam pewna, że Seans nie był przez nas kontrolowany, tylko przez naszego gościa. Po śniadaniu szukałyśmy autobusu powrotnego i najbliższy  kurs odbędzie się dopiero w piątek z samego rana. Nie byłyśmy zachwycone tą nowiną, ale musimy sobie jakoś poradzić, damy sobie jakoś radę.
                                                                                                       ***
Czwartek
- Czy jest któraś z was po jakiś kursach samoobrony czy coś?- spytała roztrzęsiona Eva.
-Spokojnie przecież tutaj nic nam nie grozi.- próbowałam dodać otuchy przyjaciółce, ale sama byłam przerażona.
-Dzisiaj nie udam mi się zasnąć.- powiedziała Vilda siadając koło nas na kanapie .- Dziewczyny... cokolwiek się stanie, nie możemy się rozdzielać. To zawsze dzieje sięw horrorach, a potem ktoś umiera.
- Nie rozumiem czego on od nas chce.- powiedziałam.- Przecież nic nie zrobiłyśmy Kasprowi, aby nas teraz straszył, wyłączał prąd i straszył stojąc przed oknami.
- Co powinnyśmy zrobić? Musimy tylko trochę pomyśleć.- powiedziała Chris.
-Jeśli twoja mama nie odpisze ci za chwile, to zadzwonię na policję.- powiedziała Eva z przerażeniem w oczach.
-Nie odpowiada.– mówi Chris spoglądając na telefon.
- Policja nam w niczym nie pomoże.- powiedziała Sana, która jako jedyna siedziała na krześle naprzeciwko nas.
-Oczywiście, że tak.- powiedziała Eva.- Jest tu osoba, która nas prześladuje, a po to jest właśnie policja, żeby załatwiać takie sprawy jak ta. Dzwonie.
- Odłóż telefon.
-Ale...
- Odłóż go Eva. Muszę się wam do czegoś przyznać, ale proszę nie zrozumcie mnie źle.-Sana wyglądała na jeszcze bardziej poważna niż zwykle. Opowiedziała nam o swoich zdolnościach, a w tamtym momencie tablica ouija spadła na drugie miejsce, na liście najbardziej przerażających rzeczy w moim życiu, ale to nic przy tym co zaraz się wydarzy.
-Nie mogę tego zrobić bez was. Potrzebuję was przy pomocy w odesłaniu Kaspra. Musimy go zobaczyć, a wtedy odejdzie.Ja pójdę pierwsza a wy idźcie za mną. – przez chwile siedziałyśmy w milczeniu, aż Vilda wstała i stanęła za Saną, a my ruszyłyśmy za jej przykładem.- Jesteście gotowe?- zapytała nas kiedy złapała za klamkę. Eva i ja całe trzęsłyśmy się ze strachu, a Noora i Villda były blade jak ściana. Otworzyła drzwi, a tam nikogo nie było.
-Tam stoi!- krzyknęła Chris a my odwróciłyśmy się w jej stronę. Zaczęłyśmy krzyczeć. Dopiero po chwili zauważyłyśmy, że to nie jakaś zjawa tylko Chris w masce.
-Cholera!...- krzyknęła Eva. –ale nas wystraszyłaś.- położyła dłoń w miejscu gdzie znajduje się serce i wszystkie powoli zaczynałyśmy dochodzić do siebie.
-Mówiłam, że się nabiorą. –powiedziała Sana i podeszła do Chris, aby przybić sobie z nią piątkę.
-To był żart?!!! Od samego początku wszystko zaplanowałyście. – usiadłam z Evą na kanapie bo ledwie mogłyśmy utrzymać się na nogach.
-Gdybyście widziały swoje miny.- powiedziała Chris.
- A co z tablicą?- spytała Vilda.
-Chris was prowadziła, a światło sama wyłączyłam. Bardzo pomogłaś mi swoim pytaniem Lydia.-śmiech.
-Polecam się na przyszłość. – powili adrenalina zaczęła przestawać działać.
-A co z Kasprem?- spytała Noora.
-Pomaga mojej babci przy chatce i nie ,nie jest nawiedzony.
-Ale nas wkręciłyście- dodałam.
Reszta wieczoru poświęciłyśmy na wygłupianie się, plotkowanie i żartowanie z sytuacji, która dzisiaj nas zaszła. Noora dostała SMSa od Williama, w którym sugerował jej, że też jak Jonas powinna przespać się z kimś z 3 klasy i zapewne miał na myśli siebie. Szkoda, że musimy już wyjeżdżać, a zaczynało robić się już fajnie i mniej upiornie. Zasnęłyśmy wszystkie na podłodze w salonie, już się nie bałyśmy, światło nie zgasło przez cała noc. Te ferie będziemy długo wspominać, ale w poniedziałek niestety musimy już wrócić do szkoły. Poświęcę zapewne te ostatnie dni wolnego na szlifowanie mojego Norweskiego i Angielskiego.

I will be your nightmore // SKAM // ChrisWhere stories live. Discover now