Rozdział 2

409 33 1
                                    

**Alice **

                              Byłam w szoku. Nie wiedziałam o tym, że Jazz umie grać. Szkoła Edwarda. Tyle razy dziennie siedzieli przy fortepianie, a ja się nie domyśliłam, że mój ukochany może umieć grać.
                             Nie ma to jednak jak wampirze zdolności kodowania w mózgu różnych informacji. Pewnie gdzieś to załapał i sam zaczął tworzyć. Grał przepięknie. To był cudowny czas w naszym nowym domu. Edward był trochę obrażony, że przenosimy się z dala od Forks.
                            Nie było jednak innego wyjścia. Ludzie i tak już na nas krzywo patrzyli. Nie byliśmy coraz starsi, nawet nie udawało nam się zmienić choć odrobinę. Nessi szybko urosła to najpierw udawaliśmy, że znaleźliśmy dla dziecka dom zastępczy i lepsze warunki.
                     Potem nasze maleństwo udawało kuzynkę Edwarda i zamiast Reneesme wszyscy mówią do niej Vanessa. Fałszywe dokumenty trochę się przydają. Charlie dowiedział się prawdy od Belli i obiecał zachować tajemnice, ale my... Carlisle, Esme Jazz no i ja, u nas nic się nie zmieniło. Nawet Emmet i Rosalie się przeprowadzili daleko poza Amerykę.
                      Gdzieś tam do Rosji. Edward polecił im któreś miejsce. Nam też trzeba było wyjechać. Nessi obiecała, że nas odwiedzi między sesjami. Mała została modelką i robi karierę. W którymś momencie będzie musiała to przerwać. Bella obiecała mi, że tego dopilnuje. W końcu Reneesme też się nie starzeje, już nie. Po ślubie z Jackiem wszystko się pozmieniało w Forks.
                        Ludzie z rezerwatu chcą ponoć nawet chodzić do normalnego liceum poza rezerwatem, ale do kiedy to przetrwa to nie wiem.
Nastał świt. Tak szybko, że nawet nie wiem kiedy. Szkoła. Jak ja to uwielbiam. Nowi ludzie, nowe znajomości. Może teraz, kiedy wiemy jak z nimi rozmawiać znajdę więcej koleżanek i kolegów.
                          W końcu Bella pokazała nam, że nie warto trzymać się z boku. - Jazz skarbie, szykuj się, idziemy do szkoły- odparłam i klasnęłam w dłonie. Wiedziałam, że on za szkołą nie przepada, bo jego kontrola zawsze była wystawiona na próbę, ale minęły lata i teraz spokojnie sobie poradzi.
                        Wierzyłam w to. Podszedł do mnie i ucałował w policzek - Kocham cię - szepnął- Pięknie grasz, nie wiedziałam o tym wcześniej- odparłam szczerze- Nauczyłem się dla ciebie - odparł cicho, a Esme westchnęła cicho i wtuliła w Carlisla - O co chodzi skarbie? - zapytał - Też bym chciała, żebyś tak dla mnie zagrał - odparła, a Carlisle zostawił ją na chwilę i wrócił ze skrzypcami - Mówisz i masz - odparł i zaczął grać. Aż usiadłam z wrażenia. Niby znasz całą wieczność swoich staruszków, a tu się okazuje, że nic o nich nie wiesz.


# Od Autorki

Macie kolejny rozdział. Nie przestaję pisać, więc bądźcie gotowi na więcej. Nie wiem czy Wam się podoba? To może piszcie w komentarzach jak zapowiada się ta część. Ciekawie czy mniej?

Fajnie będzie też zobaczyć kilka gwiazdek

Buziaki 😘😘😘😘😘

Roxi

Kołysanka Alice Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz