Kołysanka Alice

Rozdział 8

                                        Naprawdę myślałam, że sobie nie poradzę, a tu proszę. Nie minął dzień, a ja już miałam przyjaciela i mnóstwo znajomych.  Gdy wracałam do domu byłam dużo weselsza niż rano. Nagle ktoś objął mnie w pasie i pocałował- Kwiatuszku czekałem na ciebie tyle czasu, że omal nie oszalałem- szepnął mi do ucha i mocno pocałował w policzek.
                                W tym samym momencie mijała nas Angel i z jej miny mogłam odczytać tylko jedno- zazdrość. Zaklepany kochana. Niestety- pomyślałam- Live is brutal- jak to mówią.
                                 Specjalnie odwróciłam się do mojego ukochanego i przyciągając go do siebie wręcz wcisnęłam swoje usta w jego policzek, a on spojrzał na mnie i uśmiechnął się tak jak kochałam. - Choć do domu, mam ochotę na coś... Ciekawego- odparł nagle i mrugnął znacząco.
                                  Zaśmiałam się i ludzkim tempem pobiegłam z nim do samochodu. Gdy wróciliśmy do domu i przywitaliśmy się z rodzicami Jasper zaciągnął mnie wprost do sypialni. Pchnął mnie na łóżko i zaczął namiętnie całować zrywając ze mnie ubrania. - Co ty robisz? Takie ładne ciuchy- zaśmiałam się- Zawsze się mnie czepiałaś, że chcę nosić drugi raz ten sam ciuch, trzymam się po prostu twoich reguł- powiedział i już byliśmy nadzy.
                                 Rozpoczął grę wstępną, a ja czułam jak moje ciało cudownie reaguje na jego pocałunki i dotyk. Wyginałam się jak kot, a on badał językiem moje sutki. Zaczął powoli i delikatnie wchodzić we mnie.  
                                    Poruszał się w doskonałym rytmie. Szybkim ruchem dosiadłam Jaspera i teraz to ja narzuciłam mu swój rytm. Znowu wylądowałam pod nim, a on złapał dłońmi oparcie mojego łóżka wchodząc coraz głębiej.
                               Pokazywał mi kanonadę cudownie idealnych mięśni. Zaczęłam szczytować w tym samym momencie co on. Słyszałam gruczoł drewna z oparcia. Pewnie będę musiała wymienić łóżko na nowe, ale co tam.
                          Jasper podparł się jedną ręką o łóżko obok mojej głowy, a drugą chwycił mnie za pierś, a jego palce ugniatały moje ciało silnie, prawie do bólu. Odgarnął moje włosy na bok odsłaniając szyję.
                             Wgryzł się w nią delikatnie, a ja pisnęłam z rozkoszy. Ssając moją szyję doprowadził mnie do orgazmu, a ja jęczałam w ekstazie. Na koniec mocno ucałował mnie w usta, a ja odwzajemniłam pocałunek. Położył się na poduszce, a ja przerzuciłam mu nogę przez biodro i wtulając się w niego całym ciałem pozwoliłam sobie na chwilę zawieszenia.

# Od Autorki

Kolejny rozdział. No teraz trochę nie mam czasu, ale zawsze chociaż jeden. Mam nadzieję, że Wam się podoba. Nie było dawno już żadnych pikantnych scen, więc proszę bardzo. Nie mam wprawy w opisywaniu scen... No łóżkowych. Nie jest to wcale łatwe. Jednak staram się jak najlepiej wykorzystać wyobraźnię i trochę wspieram się na internecie.

To co dawajcie gwiazdki i komentujcie 😉😉😉😉

Pozdrawiam
Roxi

Ps. Jutro mój pierwszy dzień pracy, więc trzymajcie za mnie kciuki.