Z punktu widzenia Jordana#37

179 14 10
                                    

Wchodząc do szkoły natrafiłem na parę Cullenów. Nie mogłem od tak tego zostawić. Podbiegłem do nich i zatrzymałem stając im na drodze.

-Zaczekajcie Al, proszę...-odparłem patrząc na nich błagalnie.

-Masz pięć minut- w odpowiedzi usłyszałem warunek Jaspera.

-Chciałem Was okropnie przeprosić, to co zrobiłem, ja... Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie czy obronę.Alice wiem, że mnie nienawidzisz i masz całkowitą rację. Jednak może...kiedyś dacie mi jeszcze szansę, co?-zapytałem, a Alice spojrzała mi głęboko w oczy i zrobiła krok w moją stronę.

-Traktowałam Cię jak przyjaciela i nadal tak jest, ale ty nie umiałeś zaakceptować tego, że nic do Ciebie nie czuję poza sympatią. Próbowałeś mnie skrzywdzić, potem zabić, nie sądzisz, że zbyt wiele teraz oczekujesz?-zadając to pytanie poczułem się tak jakby dała mi w twarz.

-To prawda, popełniłem kilka wielkich błędów, ale...nie możemy po prostu sobie wybaczyć i zapomnieć o wszystkim, zaakceptować to co jest, proszę Was, po co nam jakaś wojna światów ?

-Ja ci mogę wybaczyć, ale na przyjaźń już nie licz- odparł Jasper. Fakt faktem gość za mną nie przepadał.

-A ty Alice?-zapytałem spoglądając na maleńką wampirzycę.

-Mogę dać ci szansę, ale tylko jako koledze, nic poza tym- odparła, a ja uśmiechnąłem się do niej i pozwoliłem im spokojnie wejść do szkoły.

Zależało mi nagle na czymś innym. Na kimś innym. Na niej- pomyślałem widząc jak Angel zbliża się do szkoły.

Uśmiech od razu pojawił się na mojej twarzy, a serce zaczęło dudnić, jakby chciało do niej pobiec.

*Z punktu widzenia Angel

Nie wiedziałam jak zareagować, gdy przed szkołą zobaczyłam Jordana. Czekał na mnie? A może stwierdził, że nasz pocałunek i ...to totalny błąd? Jednak moje wahanie rozwiało się, kiedy dostrzegłam promienny uśmiech na jego twarzy. Od razu odwzajemniłam się tym samym.

Podchodząc do niego czułam się niezręcznie.

-Cześć-odparł szczerząc do mnie jak głupi. W każdym momencie wyglądał słodko.

-Hej-odparłam i jak gdyby nigdy nic ruszyłam do szkoły. On złapał mnie za rękę i odwrócił do siebie.

-Po ilu kończysz ?-zapytał, a ja rozważałam czy powiedzieć mu prawdę. Nadal nie wiedziałam czy będę przy nim bezpieczna.

-Po sześciu-odparłam wreszcie zdając na zrządzenie losu.

-Będę na Ciebie czekał-odparł i pocałował mnie w policzek. Zarumieniłam się i pośpiesznie weszłam do szkoły.

Boże jak on na mnie działał. Jeszcze trochę i zostanę dziewczyną tygrysa. Dziwne, ale zamiast się bać czułam wewnętrzną radość i podniecenie. Prawdziwy tygrysołak. Mega. Kto by mi uwierzył? Niesamowite.

Wtedy wpadłam na...Jaspera. Spojrzałam mu w złote oczy i zaparło mi dech. A propo tych niesamowitości...
Jazz był jakiś zdenerwowany i miał na tyle poważną minę, że mógłby uchodzić za żołnierza z innej epoki. Wyprostowany jak struna wpatrywał się w moje oczy.

-Cześć Jasper-odparłam uśmiechając się do niego przyjaźnie

-Witaj Angel- odparł znowu tak bardzo spięty

-Wszystko gra?-zapytałam nie mogąc skupić myśli, gdy tak intensywnie na mnie patrzył.

-Tak, nie, nie wiem, chyba...-odparł nagle całkowicie zakręcony

-Okeey...W czym rzecz? Chodzi o Al?

-W rzeczy samej- odparł

-W kwestiach miłosnych zawsze kieruj się sercem- odparłam dziwnie czując się, gdy dawałam właśnie radę chłopakowi w którym się zabujałam.
   Cóż, najwyraźniej było to zauroczenie. W sumie to nadal jest. Jakoś nie umiałam się zdecydować, by dać sobie siana z tym zarywaniem do Jazza. Dla Jaspera byłabym w stanie nawet zabić, ale Jordan...
Dla niego nic nie stanowiło problemu, nawet mój ojciec. To zyskiwało moje uznanie.

-Wybacz, ale muszę iść-odparł Jasper i ruszył na piętro. Dziś nie mieliśmy wspólnych lekcji. Taka szkoda. Za to po szkole zobaczę i jego i Jordana.

#Od Autorki

Hej kochani. Oto kolejny rozdział. Cieszę się, że wciąż czytacie.

Tak też oto kolejny rozdział. Jak się podoba?

Jordan i Angel 😍😍

Tak jeśli chodzi o dalsze rozdziały mogą być jeszcze trzy i koniec historii

Niestety😰

No cóż może coś jeszcze stworzę, ale najpierw dokończyć chcę to co zaczęte, więc biedą rozdziały w Edwardzie i w opo o Rose

Pozdrawiam

Roxi

Kołysanka Alice Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz