Dzień 12
Kiedy wyszłam z łazienki, nikogo już nie zastałam na korytarzu. Na spokojnie więc poszłam w ślady szefów straży i również udałam się do pokoju. Na miejscu zobaczyłam, że moje drzwi wcale nie były zamknięte (a tak je zostawiłam), tylko na wpół otwarte, ukazując cześć wnętrza. Ostrożnie pchnęłam je, chcąc zobaczyć, czy kogoś nie było w środku.
- Halo? - spytałam.
Widząc jednak, że mój pokój był pusty, przestałam się skradać i normalnym krokiem weszłam do środka. Uznałam, że dobrze byłoby się przebrać, więc zdjęłam bluzę w pierwszej kolejności i rzuciłam na krzesło. To samo uczyniłam ze spodenkami i bokserką. Tę jednak dalej trzymałam w ręku, żeby choć trochę uchronić się przed chłodem. Podeszłam do łóżka w poszukiwaniu koszuli nocnej, jednak coś przykuło moją uwagę. Bowiem na pościeli leżało kilka wacików i niewielki plaster w różowe kwiatki. Obok znajdował się również niewielki pojemnik, prawdopodobnie po czymś do odkażania ran, jednak był pusty. Chcąc przeczytać, do czego dokładnie służyła owa substancja, chwyciłam pojemnik w ręce. W tym samym czasie usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi, na który momentalnie się odwróciłam.
- Gardienne, wróciłaś już? Skończył się płyn-
Kiedy tylko niebieskowłosy podniósł na mnie wzrok, uświadomiłam sobie, że nadal nie miałam na sobie koszuli nocnej, przez co odruchowo rzuciłam w niego pustym pojemnikiem. Ten tylko zamknął szybko drzwi, ponownie unikając mojego ataku i grzecznie czekał na zewnątrz.
- Kretyn! - wrzasnęłam na tyle głośno, żeby mógł usłyszeć po drugiej stronie.
- Wierz mi, że nie miałem zamiaru widzieć Cię w bieliźnie! - usłyszałam odpowiedź.
Zdecydowanie za często na siebie trafialiśmy. Szybko nałożyłam koszulę nocną, a na nią moją bluzę i podbiegłam do drzwi, żeby je otworzyć. Ujrzałam Ezarela, trzymającego nowe opakowanie pojemniczka, którym wcześniej w niego rzuciłam.
- Więc... Zapraszam? - powiedziałam niepewnie, odblokowując mu przejście.
Ten nic nie odpowiadając, wszedł do środka, od razu podchodząc do łóżka.
- Tym uderzeniem Nevry uświadomiłaś, że jednak jesteś użyteczna - odezwał się, rzucając na pościel nowy pojemnik.
- Szok, niedowierzanie...
Niebieskowłosy prychnął, obdarzając mnie swoim uśmiechem, po czym zaczął zajmować się rzeczami, leżącymi na łóżku.
- Ty to przyniosłeś? - spytałam, patrząc na waciki i plaster.
- Możliwe.
- W jakim celu?
Wzrok Ezarela powędrował na moje obojczyki, przypominając mi o wcześniejszej sytuacji. Tak przejęłam się ciosem, że zapomniałam o tym, co zrobił mi Nevra.
- Ugryzł Cię, więc wypadałoby to przemyć, bo nie wiadomo, co on dzisiaj w gębie miał.
Mimowolnie uśmiechnęłam się, śmiejąc pod nosem. Usiadłam na łóżku i chwyciłam w dłoń jeden z wacików. Nie byłam pewna, w którym dokładnie miejscu znajduje się rana, więc celowałam na oślep.
CZYTASZ
Senność || Eldarya
FanfictionGardienne zostaje porwana, przez co z niewyjaśnionych przyczyn trafia do świata zwanego Eldarya, gdzie wcale nie okazuje się być obca. Rozdziały: 26 +1 Gatunek: fanfiction, romans, fantasy Przekleństwa się zdarzają #82 w fanfiction - 100717 #2...