Adrien
Staliśmy tak chwilę, a że byłem ustawiony bokiem, to widziałem wszystko poza zaułkiem. Ktoś nas zauważył i z zachwytem popatrzył i zaczął robić zdjęcia. No nieeee... Tylko nie to... Ktoś to zauważył i też zaczął cykać fotki. Świetnie. I tym wspaniałym sposobem zebrała tam się niezła grupka ludzi. Jacyś dwaj mężczyźni wynieśli nas na światło. Tym razem zainteresowały się nami media. No super. Nagle ktoś wbiegł w tłum i zaczął nas topić. Okazało się że to była Alya. Ona tak jak ja i Nino, nie wielbimy nowej Biedronki. Po 10 minutach byliśmy roztopieni, a ja nareszcie oderwałem się od tej wariatki.
-Co to miało być?! - krzyknąłem na nią przy ludziach.
-Nie krzycz na mnie kochanie... -zagotowało się we mnie na ostatnie słowo. Wypowiedziała je tak... Tak... Ugh! - Przecież razem, powinniśmy to wszystkim pokazywać... - wredna kłamczucha! Już miałem jej odpowiedzieć, gdy Alya rzekła:
-Nie czas teraz na kłótnie! Trzeba powstrzymać Pana Mroza!
-Masz rację. - powiedziałem. - Czy mógłbym to pożyczyć? -spytałem, wskazując na urządzenie, którym nas rozmroziła.
-Jasne. - Powiedziała podając mi je. Odwróciłem się i ruszyłem na złoczyńcę. Włączyłem urządzenie i dałem przed siebie. Wszystkie pociski Pana Mroza roztapiały się tuż przy zetknięciu z gorącym powietrzem. Tym sposobem udało mi się dotrzeć blisko Pana Mroza. Szybko wyrwałem jego laskę i przełamałem. Wyleciał z niej czarny motyl.
-Biedronko! - krzykąłem do Lili. Nienawidzę się tak do niej zwracać. To nie jej tytuł. Ale po pierwsze ona nie wie że ja wiem kim onc jest, a po drugie nikt nie może dowiedzieć się o jej tożsamości. Dziewczyna złapała motyla i wypuściła.
-I masz i nie wracać! - krzyknęła przesłodzonym głosem. -Pieprzony motylku. - powiedziała to już do siebie.
Już miałem odchodzić, gdy zatrzymała mnie Alya.
-Czarny Kocie... Czy... Czy to prawda?
-Ale co? - nie wiedziałem o co jej chodzi.
-No... Że jesteście razem.
-Z Li... Biedronką?
-Mhm.
-Nie. Nie jestem z nią, a to wredna kłamczucha. Lepi się do mnie odkąd... Odkąd tamta Biedronka zniknęła.
-Aha. To się cieszę. Nienawidzę tej podróby!
-Ja też...
-No to mamy coś wspólnego. A wiesz co się stało z poprzednią...? - Nie wiedziałem czy mogę jej powiedzieć... Albo może... Zrobię zebranie. Ja (jako Czarny Kot oczywiście), Alya i Nino. Powiem im co się stało z Biedronką.
-Spotkajmy się jutro i ciebie. Masz jakichś przyjaciół, którzy także nie lubią tej Biedronki? Takich, którym można zaufać? -oczywiście wiedziałem że Nino i ja, ale ja "mam" zajęcia dodatkowe.
-Mam. Wiesz gdzie mieszkam? -spytała. Pokazałem jej kicikij.
-Sprawdzę.
-Dobra. To jutro o której?
-15 może być?
-Mi pasuje.
-No to jesteśmy umówieni. Do zobaczenia! - pożegnałem się i odszedłem.
Alya
Poczekałam aż Kot odszedł. Gdy tylko zniknął mi z oczu zaczęłam skakać i piszczeć. Czarny Kot przyjdzie do mnie do domu! Sam Czarny Kot! To takie ekscytujące! Nagle coś mi się przypomniało. Mam kompletny bałagan w pokoju! O nie! Muszę szybko iść i posprzątać! Szybko popędziłam w stronę domu.
~~~~~~~~~~
Poprawione 👮
Gwiazdka?
Komentarz?
Bye bye miły czytelniku!
CZYTASZ
Czy mamy szansę na szczęście? || Miraculum
FanfictionJest to druga część Dla Ciebie wszystko || Miraculum. Zapraszam :) Czarny Kot znajduje sposób, na przywrócenie życia Biedronce. Lecz musi odzyskać jej miraculum co nie będzie takie proste... Czy uda mu się zdobyć miraculum ukochanej? Czy wróci Bie...