Marinette
Gdy wracałam do domu miałam mętlik w głowie. Zawsze w takich sytuacjach pomagała mi Tikki, ale... Teraz jej nie ma. Właśnie. Ciekawe co u niej. Pewnie przeżywa kryzys, przez wielce szanowaną pannę Lilę - kobietę z wiecznym okresem. Zawsze jej coś nie pasuje. Mam nadzieję, że szybko uda mi się odzyskać miraculum, a przede wszystkim, że szybko wyciągnę moją małą przyjaciółkę z rąk tej wiedźmy.
I to co przeżywał z nią Kot... A teraz go w sobie jeszcze rozkochała! Biedny... Chociaż wyobrażam sobie jego minę kiedy uświadomi sobie co on z nią wyprawiał...
Dobra Marinette. Zanim zaczniesz wybiegać myślami w przyszłość, zrób coś żeby było tak jak chcesz. Musisz odebrać Lili miraculum. To jest teraz kluczowe, potem powinno pójść z górki.
Doszłam do domu. Piekarnia była już zamknięta, więc weszłam przez drzwi na klatkę schodową. Weszłam po schodach i stanęłam przed drzwiami. Wzięłam głęboki oddech. Tak dawno nie widziałam rodziców... Położyłam rękę na klamce i nacisnęłam. Popchnęłam drzwi, ale te się nie otwarły. No tak. Co ty sobie myślisz, Marinette. Twoi rodzice na pewno będą siedzieli w domu, wieczorem, z otwartymi drzwiami.
Zapukałam. Po chwili otworzyła mi mama. Stanęła w przejściu jak wryta i patrzyła się na mnie.
-Tom! - zawołała - Chodź tu szybko!
Po chwili w drzwiach stali rodzice. Tak dawno ich nie widziałam. Zmienili się trochę. Oboje mieli podkrążone oczy, tata miał większy niż zwykle zarost, a mamie wystawały niesforne pojedyńcze włoski.
-Marinette! - krzyknęła piskliwym głosem tak, że aż się wzdrygnęłam - Dziecko, to naprawdę ty?
-Tak, mamo. A czy możemy wejść do środka i porozmawiać? - powiedziałam tak poważnym tonem, jak tylko umiałam w tej sytuacji, bo oczywiście nie mogłam też ukryć radości i wzruszenia z tego, że znów widzę rodziców.
-Oczywiście kochanie! - wpuścili mnie do środka i zamknęli drzwi. Nagle tak jakby się ocknęli.
-Sabine! Musimy zadzwonić na policję że się znalazła! Że żyje!
-Właśnie, właśnie! Ale najpierw powiedz nam co się stało z tobą, tyle czasu cię nie było. Ktoś cię porwał?
-Nie. Właśnie o tym musimy porozmawiać.
Moi rodzice popatrzyli się na siebie zdziwieni.
-Co się stało córeczko? - spytał się tata.
-Bo ja... Bo ja jestem... Byłam Biedronką. To dlatego często znikałam z lekcji. I to jest główny powód, dla którego zniknęłam.
-Ty? Byłaś Biedronką? Ty? Nasza mała Marinette?
-Tak, ja. Ale... Zostałam zabita. To dlatego nagle Biedronka zniknęła, a Wielki Strażnik dał miraculum Lili. Próbowała rozkochać w sobie Czarnego Kota, a kiedy jej to nie wychodziło, zrobiła eliksir. Eliksir miłości i podała go Kotu. Ja próbowałam go ostrzec, jako duch mogłam się pokazywać na chwilę wybranej osobie. Ale on nie zrozumiał w porę. Podróba podała mu eliksir i... i... - łzy zaczęły mi napływać do oczu - Zakochał się w niej... - wyszeptałam ostatnie zdanie.
-Ale... Skoro umarłaś to dlaczego żyjesz? - Tacie coś się nie kleiło.
Zarumieniłam się trochę.
-Bo... Jako Biedronka miałam miraculum, które dostałam od wspomnianego wcześniej Wielkiego Strażnika. I gdy znów stałam się żywą istotą, od razu do niego poszłam. Powiedział, że to... Że to silna miłość do Czarnego Kota i chęć ocalenia go, pomogły mi w odzyskaniu życia.
-Tom słyszałeś? Nasza maleńka Marinette się zakochała! - ucieszyła się mama.
-Mamo! To poważna sprawa! Ta... Ta Podróba nastawiła Kota przeciwko mnie! Rozkochała go w sobie!
-A tak... Przepraszam... Nie powinnam w takim momencie... Trzeba zadzwonić na policję i wszystko wyjaśnić... - mama już wyciągała telefon, ale ja zaprotestowałam.
-Nie! To, co tu usłyszeliście ma zostać tylko i wyłącznie między nami. Jasne?
Rodzice popatrzyli się na mnie jak na głupią.
-Ale ty przecież żartowałaś, prawda? Z tą Biedronką i...
-Nie! To wszystko prawda! - zdenerwowałam się. - Mistrz od miraculi dał mi miraculum zastępcze, póki nie odzyskam swojego! Ale wy, musicie coś wymyślić policji. Nikt nie może się dowiedzieć. N. I. K. T.
-Czyli to wszystko to prawda... - Moja mama niedowierzała.
-Tak. - odpowiedziałam.
-Tom... Nasza mała córeczka uratowała nas tyle razy... Uratowała Paryż i jego mieszkańców tyle razy... Teraz my musimy pomóc jej!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Poprawione 👮
Heej
No wiem
Długo mnie nie było i wgl
Ktoś to jeszcze czyta wgl?
Jakoś mogę to wynagrodzić? Oczywiście jeśli będę w stanie... 😅Bye bye miły czytelniku!
CZYTASZ
Czy mamy szansę na szczęście? || Miraculum
FanficJest to druga część Dla Ciebie wszystko || Miraculum. Zapraszam :) Czarny Kot znajduje sposób, na przywrócenie życia Biedronce. Lecz musi odzyskać jej miraculum co nie będzie takie proste... Czy uda mu się zdobyć miraculum ukochanej? Czy wróci Bie...