Rodzial 14 cz.2

449 40 4
                                    

- Eskild do mnie napisał - mruknął Willliam i podał mi swój telefon. - Chce coś od ciebie.

William: Tu Noora, co chcesz Eskild?

Eskild: Gdzie twój telefon? Masz zamiar wrócić dziś do domu?

William: Rozładował się. Ciągle jestem na imprezie urodzinowej u Chrisa, ale raczej tak

Eskild: To nie zamykam drzwi

William: Okej

Wyszłam z konwersacji z Eskildem i niechcący kliknęłam w inną. Była to rozmowa z tatą Williama.

Tata: Powiedziałeś już Noorze?

William: Powiem jej dziś

Tata: Mam nadzieje

Zaintrygowana przesunęłam rozmowę w górę. Wiem, że nie powinnam, ale oni rozmawiali o mnie.

Tata: Załatwiłem ci lot do Londynu na jutro

William: Przecież miałem lecieć dopiero za miesiąc

Tata: Tak, ale potrzebuje cię w firmie już teraz.

William: Właśnie pogodziłem się z Noorą i nie mogę jej znów zostawić

Tata: William, to zwykła dziewczyna. W Londynie znajdziesz takie same

Tata: Lot masz o dziewiątej rano, będę czekał na lotnisku

William: Nic nie rozumiesz

Otworzyłam szeroko buzię i zablokowałam telefon. William odszedł ode mnie wcześniej i zaczęłam go szukać. Po drodze spotkałam Evę, która całowała się z Chrisem.

- Eva - rudowłosa odsunęła się od chłopaka i spojrzała na mnie. - Widziałaś gdzieś Williama?

- Nie, a co? - spytała. - Wszystko w porządku? Jesteś strasznie roztrzęsiona.

-William wyjeżdża do Londynu. Gdybym nie zobaczyła rozmowy z jego ojcem to zapewne nadal bym nie wiedziała - szepnęłam i wskazałam na jego telefon, który trzymałam w ręce.

Eva zamrugała parę razy. - Co za idiota, znowu wszystko spieprzył - warknęła i razem ze mną zaczęła go szukać. Chris dołączył do nas.

Znaleźliśmy go na zewnątrz gdzie palił papierosa.

- Ty idioto - krzyknęła Eva do Williama, który odwrócił si w naszą stronę - Tak ty!

- Eva, o co ci chodzi?

- Eva, to moja i jego sprawa -mruknęłam. - Możecie nas zostawić samych? - zapytałam i spojrzałam na Evę, która pokręciła głową i założyła ręce na klatkę piersiową. - Proszę cię.

- Okej, wytłumaczy mi ktoś o co chodzi? Noora?

- Kiedy miałeś zamiar mi powiedzieć, że wyjeżdżasz do Londynu? - zapytałam i poczułam jak łzy napływają mi do oczu.

- Skąd wiesz? - spytał i spojrzał na telefon, który trzymałam w dłoni. - Czytałaś moje wiadomości? -warknął i wyrwał mi telefon z ręki. - Oszalałaś? - prychnął i ugasił papierosa.

- Nie, skończyłam pisać z Eskildem, wyszłam z konwersacji i niechcący kliknęłam w twoją i twojego taty - oznajmiłam i przeczesałam ręką włosy. - Zobaczyłam, że piszecie o mnie, więc chciałam wiedzieć o co chodzi. I co się dowiaduje? Że wyjeżdżasz do Londynu? - parsknęłam.

- Noora..

- I to już jutro? Po co chciałeś być znowu ze mną, skoro widziałeś, że wyjeżdżasz? Żeby znowu mi złamać serce? - zaśmiałam się krótko, ale nie było w tym ani grama krzty wesołości.

- Nigdy nie chciałem ci złamać serca Noora - szepnął i podszedł do mnie, na co się odsunęłam. - Kocham cie.

Patrzyłam się na Williama i zamrugałam parę razy. - Gdybyś... gdybyś mnie kochał to byś został - powiedziałam i minęłam Williama.

Nie zatrzymał mnie.

***

Leżałam w łóżku i patrzyłam się w białą ścianę. Może płakałam godzinę temu albo i dwie. Mój telefon ciągle dawał o sobie znać, ale nie chciałam z nikim rozmawiać. Nawet zamknęłam się w pokoju.

Niestety ciekawość zwyciężyła i sięgnęłam po telefon. Odblokowałam go i zobaczyłam kto do mnie dzwonił.

8 nieodebranych połączeń od Eva.

5 nieodebranych połączeń od Chris.

3 nieodebrane połączenia od William.

6 nieodebrane połączeń od Sana.

Westchnęłam i weszłam na messengera. Dziewczyny pisały coś na naszej grupie.

Przejrzałam to co pisały. Wszystkie wiadomości były o mnie i Williamie.

Noora: Wszystko jest okej

Eva: Noora, tak się martwiłam

Sana: Wszystkie się martwiłyśmy

Noora: Jest okej, naprawdę

Eva: William do mnie dzwonił, ale nawrzeszczałam na niego i kazałam mu się do mnie więcej nie odzywać.

Uśmiechnęłam się lekko.

Noora: Rozumiem

Chris: Dowiedziałam się co się stało

Chris: Tak mi przykro

Chris: Ale zdziwiłam się, ponieważ niedawno rozmawiałam z Williamem i mówił, że bardzo mu na tobie zależy i chce abyście byli razem

Zacisnęłam oczy i starałam się nie popłakać.

Noora: Wczoraj powiedział mi, że mnie kocha

Eva: A ty?

Noora: Powiedziałam mu, ze jeśli by mnie kochał to by nie wyjeżdżał

Sana: A może nie poleciał do Londynu

Spojrzałam na zegar i zobaczyłam, że jest już za dwadzieścia dziesiąta.

Noora: Już zapewne siedzi w samolocie

Noora: Ale spokojnie, za miesiąc o tym zapomnimy i będziemy się z tego śmiać

Napisałam i zablokowałam telefon. Załkałam cicho i wtuliłam się w poduszkę. Oczywiście, że nigdy tego nie zapomnę.

Złamane serce naprawdę boli.

/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\

Dziękuję wam za prawie 600 wyświetleń i 300 gwiazdek🙈💕

Summer Love [noorhelm]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz