Wsiadłam do samochodu Williama i zapiełam pas. - Co tak wcześniej skończyłaś? - spytał gdy wyjechał na drogę.
- Adam jest szefem i dał mi wolne - oznajmiłam.
- Ten Adam... - zaczął William.
- Jest tylko moim szefem - dokończyłam i spojrzałam ostrożnie na chłopaka. Nie mogłam się gwałtownie ruszać, ponieważ William nie mógł zobaczyć mojego policzka. Czułam jak policzek pulsował. - Nikim więcej.
- Okej - westchnął William i zaparkował pod moją kamiennicą. - Co masz zamiar robić?
- Chyba posprzątam dom - oznajmiłam i odpięłam pas. - Ktoś w końcu musi to zrobić.
William chwycił dłonią mój podbródek i obrócił w swoją stronę. - Noora, myślisz, że jestem głupi i nie zauważyłem tego - rzekł i odsunął moje włosy. Delikatnie dotknął policzka, a ja zamknęłam oczy z bólu. - Ktoś... Cię uderzył? - warknął cicho, a ja otworzyłam oczy. - Adam?
- Co? Nie, nie - powiedziałam. - Nie. Nikt mnie nie uderzył a tym bardziej nie Adam.
- To co się stało? - spytał nie przestając na mnie patrzeć.
- Miałam wypadek w pracy, potknęłam się i upadłam na podłogę. Nic poważnego - mruknęłam i oparłam sie o zagłówek siedzenia.
William westchnął. - Powiedzmy,że ci wierzę.
- Ale tak było!
Chłopak pokręcił głową i przybliżył się do mnie. Musnął delikatnie moje usta, a ja zanim zdążyłam odwzajemnić pocałunek, on odsunął się. - Proszę cię, uważaj na siebie.
Pokiwałam głową. - Dobrze, a teraz możesz mnie normalnie pocałować?
William zaśmiał się i znów pocałował mnie. Z uśmiechem odwzajemniłam pocałunek i objęłam rękoma jego kark.
***
Zamknęłam drzwi i zdjęłam buty. - Jest ktoś w domu? - krzyknęłam, ale nie otrzymałam odpowiedzi. Założyłam swoje różowe puchowe kapcie i ruszyłam do pokoju Linn. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam, że jej nie było. Myślałam, że może śpi. Tak samo zerknęłam do pokoju Eskilda. Nie było ich.
Szybko poszłam się przebrać w jakieś ciuchy po domu i wyciągnęłam odkurzacz z szafy. Odkurzyłam salon, łazienkę i swój pokój. Powycierałam kurze z szafek. Gdy skończyłam z salonem ruszyłam do kuchni. Gdy powkładałam naczynia do zmywarki, zaczęłam wycierać szafki i stół.
Skończyłam wszystko sprzątać, umyłam ręce i spojrzałam na zegar, który wisiał na ścianie. Była 16:24.
Policzek szczypał coraz mniej, ale posmarowałam go maścią, by opuchlizna szybciej zeszła. Ruszyłam do swojego pokoju i włączyłam laptopa. Nareszcie dokończe oglądać serial.
Usadowiłam sie wygodnie na łóżku i położyłam laptopa na kolanach.
- No to zaczynamy - mruknęłam do siebie i włączyłam czwarty odcinek Riverdale.
***
Obudziło mnie głośne pukanke do drzwi i dzwonek. Przetarłam oczy i szybko poszłam otworzyć drzwi.- No nareszcie - krzyknął Eskild i przepychając się wszedł do środka, a za nim Linn oraz Adam. Zamknęłam drzwi i ruszyłam za nimi do kuchni. - Co ta suka ci zrobiła?
Spojrzałam na Adama, który wzruszył ramionami i uśmiechnął się.
- Czyli już wiesz - westchnęłam i usiadłam na krześle.
- Dlaczego ona sie tak na ciebie uwzięła? - spytał, gdy wlewał wodę do czajnika. Nastawił go na kuchenkę i podpalił.
- Chodzi o Williama - powiedziałam i chwyciłam za ciastko, które wyjęła Linn z torby. - Ciagle jest w nim zakochana.
- To już podchodzi pod obsesje - mruknął Eskild i spojrzał na mnie. - Rozmawiałem z Williamem...
- Tylko nie mów, że powiedziałeś Williamowi...
- Oczywiście, że powiedziałem - prychnął. - Dlaczego nie mówisz mu o takich rzeczach?
- Ponieważ nie chce mu zawracać głowy! A ty, Eskild zajmij się swoim życiem, ciągle wtrącasz się w moje - warknęłam
zdenerwowana.- Ale twoje życie jest takie interesujące - westchnął i wyrzucił ręce w górę.
Zmarszczyłam brwi i wstałam z krzesła. - Zajmij sie swoim życiem - powtórzyłam i wyszłam z kuchni.
- Noora gdzie ty idziesz? Zrobiłem ci herbate!
Pokręciłam głową i trzasnęłam drzwiami od mojego pokoju. To jest takie irytujące, jak ktoś wtrąca ci się do życia.
Chwyciłam telefon i zobaczyłam, że ktoś napisał do mnie na messengerze. Odblokowałam telefon.
Westchnęłam i weszłam w konwersacje z Williamem.
William: Dlaczego nie powiedziałaś mi, że Vilde była zamieszana w to wszystko co stało się w kawiarnii?
Noora: Nie chce zawracać ci głowy moimi problemami.
William: Mieliśmy się już nie okłamywać
Noora: Ale ja cie nie oklamałam, po prostu pominęłam tylko fakt z Vilde
William: To to samo Noora...
William: I nie zawracasz mi głowy swoimi problemami. Jesteśmy razem i powinnaś mi mówić o wszystkim
Noora: Okej, przepraszam
Zablokowałam telefon i odłożyłam go na szafkę. Czułam się źle i postanowiłam się zdrzemnąć.

CZYTASZ
Summer Love [noorhelm]
FanfictionSpojrzałam mu w oczy i wiedziałam, że patrzę na człowieka, przy którym chcę zasypiać i się budzić. Był moją wiecznością.