- Nie wierzę, że za prawie miesiąc o tej godzinie znów będziemy w szkole - westchnęła Eva pomasowała się po brzuchu.
- Nawet mi nie przypominaj - odrzekłam i spojrzałam na nią. Minęły już trzy tygodnie od tamtej koszmarnej imprezy, i co dziwne zrobiło się nagle spokojnie. Raz widziałam na mieście Vildę, która jak mnie zobaczyła, uciekła szybko. I dobrze, nie chciałabym się z nią kontaktować.
- Ten brzuch jest taki duży, a ja już nie mam się w co ubrać - jęknęła dziewczyna i popatrzyła w telewizor. - Noora, byłabym ci bardzo wdzięczna gdybyś przyniosła mi coś do jedzenia.
Zaśmiałam się pod nosem i wstałam z kanapy. Weszłam do kuchni, gdzie siedziała Linn i stukała w klawiaturę swojego laptopa.
- Co robisz?
- Piszę z jakimś chłopakiem, który strasznie mnie stalkuje - oznajmiła nie odrywając wzroku od ekranu.
- Okej.
Otworzyłam górną szafkę nad kuchenką i wyjęłam moje ostatnie paluszki. Przez Evę nie będę mieć już nic do jedzenia.
- Już wiadomo czy to dziewczynka czy chłopiec? - spytałam, podając Evie słoną przekąskę.
- Nie - otworzyła paluszki i wzięła garść do ręki. - To znaczy, dowiem się dopiero za kilka tygodni, ale chcę dostać odpowiedź w specjalnej kopercie od lekarza. Postanowiliśmy z Chrisem dać ją później cukiernikowi i on zrobi nam tort czy coś i wtedy się dowiemy.
- Wow, świetny pomysł.
- Jak będziecie mieli dziecko z Williamem, to też powinnaś takie coś zrobić - spojrzała na mnie, a ja uniosłam brwi.
- Na razie o tym nie myślę, Eva.
- Tak tylko mówię - wzruszyła ramionami i wróciła do oglądania telewizji.
- Już jestem!
Usłyszałam Eskilda i dźwięk zamykanych drzwi. - Mam pocztę - wszedł do salonu i spojrzał na mnie, wystawiając list. - I co dziwne, dla ciebie.
Zmarszczyłam brwi i odebrałam list.
- Kto to Mari Jørgensen? - zapytał i usiadł obok mnie.
- To moja matka - powiedziałam i rozerwałam list. Czego ona ode mnie chciała? Nie dość, że zniszczyła mi życie to jeszcze ma tupet do mnie pisać. Odwinęłam list i zaczęłam go czytać. - Kochana Nooro - zakpiłam.
Moja matka z ojcem chcieli się ze mną spotkać. Nie napisali po co, tylko była data i godzina oraz miejsce. Jakaś restauracja w centrum Oslo.
- Pójdziesz?
Spojrzałam na Eskilda, który jadł paluszki. On i Linn wiedzieli o moich rodzicach, co przez nich przechodziłam. - Nie wiem.
- Dlaczego masz inne nazwisko niż twoja mama?
- Mam po ojcu, matka chciała zostawić swoje - oznajmiłam i schowałam list z powrotem do koperty.
- Właśnie - powiedziała Eva i przekręcił a się na kanapie. - Nigdy nie mówiłaś mi nic o swoich rodzicach.
- Ponieważ nie ma nic do gadania - oznajmiłam chłodno nie kontrolując tego. Rozmowa o rodzicach to było dla mnie jak tabu.
- Okej, przepraszam.
Westchnęłam. - To... po prostu nie chce o nich rozmawiać - powiedziałam i uśmiechnęłam się do Evy. Dziewczyna pokiwała głową i chwyciła za swój telefon bo dostała wiadomość. - To Chris. Jest już na zewnątrz.
- Idziecie gdzieś? - spytałam i pomogłam Evie wstać. To nie tak, że nie mogła. Po prostu miała lenia.
- Jadę poznać jego rodziców, przyjechali z wyjazdu, więc to dobra chwila aby ich poznać.
- A wiedzą o dziecku?
- Tak - kiwnęła głową Eva. - To do zobaczenia - pożegnała się i wyszła z domu. Zamknęłam za nią drzwi i oparłam sie o nie.
List od rodziców popsuł mi humor. Odepchnęłam się i ruszyłam do swojego pokoju. Nie wiedziałam co mam robić.

CZYTASZ
Summer Love [noorhelm]
FanficSpojrzałam mu w oczy i wiedziałam, że patrzę na człowieka, przy którym chcę zasypiać i się budzić. Był moją wiecznością.