- Cześć - Uniosłam głowę i zobaczyłam Matta, który uśmiechał sie do mnie. - Mogę się dosiąść?- W sumie i tak już miałam iść - oznajmiłam chowając telefon i wstałam z krzesła.
- Unikasz mnie? - spytał.
- Po prostu nie czuje potrzeby rozmawiać z tobą - powiedziałam wprost i rozejrzałam się w około. Nie widziałam nigdzie Williama, jednak zauważyłam Evę, która przytulała się z Chrisem.
- Szukasz swojego chłopaka?
- To nie twoja sprawa.
- Ale tak się składa, że wiem gdzie jest - uśmiechnął się i usiadł na krześle.
Zmarszczyłam brwi. - Kłamiesz.
- Dlaczego miałbym?
- Dlaczego w ogóle ze mną rozmawaisz? Zaczepiasz mnie? Mam chłopaka, więc jeśli ci się podobam czy coś, to sobie już od razu odpuść bo nic z tego nigdy nie będzie - powiedziałam dosadnie, a Matt westchnął i pokręcił głową z uśmiechem.
- W sumie mogę ci powiedzieć prawdę, bo Vilde jest tak żałosna, że zapłaciła mi od razu, zanim zacząłem tą głupia gre.
Uniosłam brwi i patrzyłam na niego jak na kosmite. - Za co ci zapłaciła i jaka gra? O czym ty mówisz?
- Tak naprawdę Vilde nie jest moja siostrą, a ja nie nazywam się Matt. Zapłaciła mi za to abym cie poderwał. Dzisiaj miałem ci zająć czas aby ona mogła zająć się Williamem - oznajmił i wstał z krzesła, a ja nie dowierzałam w to co mówi ten chłopak. - Takiej wariatki jeszcze nigdy nie widziałem - mruknął - Są na zapleczu i Vilde się do niego dobiera. Właśnie teraz.
- Dlaczego mam ci wierzyć? - spytałam zdenerwowana i czułam jak ręce trzęsą mi się.
- Jak mówiłem, zapłaciła mi od razu. Mam te pieniądze już u siebie.
- Dlaczego to robisz? No wiesz, pomagasz mi.
- Mów sobie jak chcesz, po prostu już lepiej idź - oznajmił i wskazał głową na zaplecze.
- Dzięki.
Szybko pobiegłam na zaplecze i to co zobaczyłam... Byłam okropnie zła.
- Vilde! Jak mogłaś?! - krzyknęłam kiedy zobaczyłam jak blondynka jest odpychana od Williama przez jego samego.
- Noora? Co ty tu robisz? - pisnęła i odsunęła sie szybko od chłopaka. - Przecież...
- Miałam być zajeta twoim bratem? Który tak naprawdę nim nie jest, tylko wynajęłaś go po to aby trzymał mnie z dala od Williama - zaśmiałam się sarkastycznie. - Vilde, dlaczego?
Spojrzałam na Williama, który zaczął się powoli odsuwać od blondynki, w tym samym kierując się w moja stronę.
- Bo ja kocham Williama?! Okej? Kocham go od samego początku - krzyknęła. - A ty, pojawiłaś sie i nagle on się w tobie zakochał - warknęła. - Nienawidzę cie za to! Wszystko zniszczyłaś.
- Vilde czy ty siebie słyszysz? - spytałam.
- Wiesz mi, że doskonale - uśmiechnęła się. - Nie rozumiem dlaczego William się w tobie zakochał. Nie masz w sobie nic fajnego, nie oszukujmy się. Jesteś totalnie brzydka i nie zasługujesz na Williama.
- Vilde! Przestań pierdolić głupoty - krzyknął William. Był zły. - Jesteś psychiczna! Nigdy więcej nie waż sie mówić takich okropnych rzeczy o Noorze. Ona jest idealna.
Vilde parsknęła i założyła ręce na biodra. - Oczywiście, że jest. Zawsze chciałam to usłyszeć z twoich ust. Ale chciałam, żeby to było o mnie - powiedziała.
- Ty nigdy nie bedziesz wystarczająco dobra dla mnie.
- Okej, znowu do tego wracamy William? - zaśmiała się Vilde.
- Jesteś chora, powinnaś się leczyć - powiedział. - Najlepiej będzie jak już zaczniesz od teraz.
- Dlaczego mówisz takie rzeczy do mnie? Przecież ja cie kocham...
- Vilde! Przestań!
-Oboje jesteście siebie warci - zapłakała i wybiegła z pomieszczenia.
- Ona jest chora - mruknął i przetarł twarz rękoma. - Noora, nie płacz.
William podszedł do mnie i przytulił mocno. Wtedy zaczęłam płakać w jego koszulkę. Rzadko kiedy płacze, ale to co zrobiła Vilde i powiedziała bardzo mnie zraniło. Traktowałam ją jak siostrę, której mogłam wszystko powiedzieć.
- Możemy iść do domu?
- Oczywiście -szepnął William i odsunął się ode mnie. Wytarł łzy z mojej twarzy i schylił się by pocałować mnie w usta. - Kocham ciebie i tylko ciebie. Okej?
Pokiwałam głową. - Ja też cie kocham.
- I tylko mnie? - spytał z usmiechem.
Odwzajemniłam uśmiech. - Tylko ciebie.
- Okej, teraz możemy iść do domu - powiedział i oboje postanowiliśmy wyjść tylnym wyjściem. Nie chciałam pokazywać się ludziom zaryczana i zapewne rozmazana.

CZYTASZ
Summer Love [noorhelm]
FanfictionSpojrzałam mu w oczy i wiedziałam, że patrzę na człowieka, przy którym chcę zasypiać i się budzić. Był moją wiecznością.