Rozdział 11

569 40 4
                                    

Mruknęłam cicho i lekko uchyliłam powieki. Zamrugałam parę razy i poczułam jak ręka Williama obejmowała mnie. Zdjęłam ją z siebie i usiadłam na łóżku. Czułam lekki ból głowy.

To chyba przez te shoty, które wypiłam w klubie - pomyślałam i spojrzałam na Williama. Nie miał na sobie koszulki.

- William - powiedziałam i zaczęłam go szturchać. - Wstawaj.

William mruknął coś w poduszke.

- Czy my uprawialiśmy seks tej nocy? - zapytałam prosto z mostu, ponieważ naprawdę nie pamiętam co się działo.

- Co? - zapytał zaspany i otworzył oczy. - Nie.

Odetchnęłam z ulgą i wstałam z łóżka. - To dobrze.

- A nawet jeśli, to co to za problem. Już nie raz to robiliśmy - uśmiechnął się głupio, a ja przewróciłam oczami. Podeszłam do dużego okna i otworzyłam je. - Ale jestes piękna - powiedział 
patrząc na mnie.

Podeszłam do niego i pocałowałam go krótko w usta. - Wstawaj.

Wyszłam z pokoju aby po chwili wejść do drugiego. Podeszłam do walizki i uklęknęłam by poszukać czegoś do ubrania. Niestety nie miałam zbyt dużego wyboru, ponieważ nie wzięłam zbyt wiele ubrań.

Przygryzłam policzek od środka i wybrałam białe spodnie z dziurami na udach i kolanach oraz granatową bluzkę w białe paski.

Wstałam i zerknęłam na Chris, która spała. Postanowiłam szybko się ubrać, ponieważ nie chciało mi się iść do łazienki. Gotowa ruszyłam na dół. Będąc na schodach przemierzwiłam włosy by wyglądały choć trochę dobrze.

Gdy weszłam do kuchni zobaczyłam Evę, która miała opartą głowę o ręce. - Czyżby kac? Ale w sumie nie piłaś chyba zbyt dużo - oznajmiłam cicho marszcząc brwi i otworzyłam lodówkę. Wyjęłam jogurt owocowy i wzięłam łyżeczkę. Otworzyłam go i zaczęłam jeść. Popatrzyłam na przyjaciółkę i zobaczyłam jak się trzęsie, a po chwili usłyszałam płacz.

- Eva? Co się stało? - szybko odłożyłam jogurt i podeszłam do przyjaciółki.

- To się stało - szepnęła i położyła na stole duży patyk.

- Czy to...

- Test ciążowy - mruknęła i wytarła łzy. - Pieprzony test ciążowy.

Przybliżyłam się do obiektu i zobaczyłam dwa plusy.

- Zrobiłaś tylko jeden? - spytałam i zerknęłam na dziewczynę, która pokiwała głową. - Eva, może to jakaś pomyłka? Zawsze kupuje się więcej by sprawdzić czy na pewno jest się w ciąży - oznajmiłam.

- Miałam dostać okresu dwa tygodnie temu, myślałam, że coś się znów popieprzyło. Powinnaś wiedzieć i co chodzi - powiedziała, a ja pokiwałam głową. - Od jakiegoś czasu było mi też niedobrze, ale myślałam, że to jakieś zatrucie. Kurwa - przeklnęła. - Przecież ja piłam alkohol, co jeśli coś się stanie? Nie wybacze sobie tego - zapłakała, a ja przytuliłam dziewczynę.

- Chcesz zatrzymać to dziecko?

- Oczywiście, że tak. Nigdy nie oddałabym swojego dziecka - powiedziała w moja koszulkę.

- To dziecko jest Chrisa tak?

- No tak, za kogo ty mnie masz? - spytała i odsunęła sie ode mnie.

- Nie, po prostu chciałam sie upewnić - rzekłam, a Eva pokiwała głową. - Powiesz mu?

- Chyba powinnam, mamie tak samo - westchnęła. - Ale ja mam dopiero siedemnaście lat, a Chris dziewiętnaście.

- Wszystko będzie dobrze, pomożemy ci - powiedziałam i przytuliłam przyjaciółkę. - Ale pojedziemy do sklepu po jeszcze dwa testy dobrze? Żeby się upewnić.

***

I było jasne. Eva była w ciąży.

Cała szóstka siedziała w salonie, właśnie byliśmy po obiedzie. Eva postanowila, że wtedy wszystkim powie, nie chciała tego ukrywać.

Rudowłosa wstała z kanapy i odeszła na kilka stóp od siedzenia. - Chciałabym coś ogłosić.

Wszyscy spojrzeli na nią, a ja uśmiechnęłam się w jej stronę, gdy zerknęła na mnie.

- Dziś rano - zaczęła. - Dziś rano dowiedziałam się, ze jestem w ciąży.

Eva najbardziej obawiała się reakcji Chrisa. Bała się, że zostawi ją samą.

- Uhm.. - mruknął Jonas i podrapał się po głowie. - Gratulacje?

Uderzyłam sie ręką w czoło.

Chris wstał i podszedł do Evy. - To..

- To twoje dziecko - oznajmiła z usmiechem. - Nasze.

Chłopak uśmiechnął się szeroko i  odwrócił się do nas. - Będę tatą - krzyknął i podniósł Evę do góry. Obrócił się pare razy i pocałował ją.

Wszysycy zaczeli do nich podchodzić i gartulować.

- No to nieźle - mruknął William. - Chris tatą, Eva mamą. Kiepsko to widzę.

- Dlaczego tak mówisz?

- Noora, proszę cię. My tu rozmawiamy o najlepszych imprezowiczach - rzekł. - Oni nie zdają sobie sprawy co ich czeka i co będą musieli poświęcić dla tego dziecka.

Zagryzłam policzek od środka. Cholera, William miał rację.

Summer Love [noorhelm]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz