19. Sorry bro, I'm throwing

108 4 4
                                    

Wyrwał kartkę z zeszytu i wrzucił ją do kosza. Włożył palce we włosy i pociągnął za nie mocno. Ktoś zapukał do jego drzwi, pomimo to on nie zareagował. Jednak pukanie nie ustało.

— Czego? — krzyknął podirytowany.

— Jeśli masz być zły to nic — usłyszał delikatny głos blondynki. Dopiero wtedy złość zanikła w uczuciu szczęścia.

— Wejdź, Mimy. Myślałem, że to znów moja mama czy coś. Denerwuje mnie już dziś wszystko, wiesz? - wyznał.

— Dlaczego? — zaciekawiła się Miley.

— Wiesz... że śpiewałem co nie? — zaczął.

— No tak. Zawsze lubiłeś pośpiewać przy dźwiękach swojej gitary. Często robiłeś to dla mnie — uśmiechnęła się na to wspomnienia i zmarszczyła uroczo nos, na co Horan zaśmiał się lekko.

— Po powrocie do Londynu mam śpiewać na zimowym balu. Bo wiesz, tam są zawsze dwa bale. Zimowy, taki mniejszy. Żeby zrobić coś do wyszalenia się jeszcze gówniarzy takich jak my, a ten drugi to bal końcowy. Dwa tygodnie przed zakończeniem. Dyrektor dowiedział się od Ryana, po jednej takiej kłótni, że śpiewam. Miałem być zawieszony w drużynie za tą bójkę na wyjeździe, na którym byłaś z nami, ale dyro zaproponował mi układ. Mam śpiewać na balu zimowym, a wtedy zostanę w drużynie.

— Kurcze, może użyjesz jednej z tych, które napisałeś kiedyś?

— Ona ma być świeża. Nie taki antyk, z resztą tamte są do dupy — westchnął.

— Nie mów tak, mnie się podobają — mruknęła urażona.

— Masz bardzo niskie wymagania, Mi — zaśmiał się i spojrzał na dziewczynę, która skrzyżowała ręce na piersi. Pokonał odległość jaka ich dzieliła na obracanym krześle i przyciągnął Miley do siebie.

- No już się nie obrażaj, Mimy.- mówi i łapie jej dłonie w swoje.- Siadaj, ja skończę to i gdzieś pójdziemy, okay?- proponuje.

— Niech ci będzie — westchnęła i rzuciła się na niepościelone łóżko Horana — Wygodniejsze niż pamiętam — stwierdziła i wyciągnęła telefon.

Zayn: Miley, mam pytanie

Zayn: Ważne

Zayn: Miley

Zayn: Miley

Zayn: Miley

Zayn: M

Zayn: I

Zayn: L

Zayn: E

Zayn: Y

Zayn: Wszystko w porządku?

Zayn: Boże, Miley odpisz

Zayn: Martwię się

Zayn: Jeśli nie odpiszesz w ciągu 5 minut dzwonię

Zayn: Odbierz, kurna

Zayn: Horan też nie odpisuje

Zayn: Ani nie odbiera

Zayn: Czy coś się stało?

Zayn: Między wami?

Zayn: Albo nie między wami?

Zayn: Miley, cholera, nawet nie wiesz jak się martwię

Miley: Uspokój się, głuptasie

Miley: Miałam wyłączone dźwięki

Zayn: A ja tu zawału prawie dostałem!

Little Things; horanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz