7

736 57 4
                                    

-Zarumieniłaś się.-powiedział zbliżając się swoją twarzą do mojej. Patrzyłam w jego oczy jak zahipnotyzowana.  Jego wargi były tak blisko, że czułam jego oddech. Nasze nosy się stykały. Widziałam jak zamyka oczy i zbliża się. Wyrwałam się z jego objęć i podeszłam do wejścia jaskini. Patrzyłam jak niebo się zachmurza i wystawiłam dłoń na którą kapnęła pierwsza kropla deszczu.

-Znałem twojego brata.-powiedział stając tuż za mną. -Trafił do nas jakiś czas temu. 

Spojrzałam na niego czując jak moje oczy łzawią. 
-Co masz na myśli nas? 

Przejechał nerwowo dłonią po włosach. Przygryzł wargę. Widziałam jak walczy wewnątrz siebie.

-Nie chce o tym mówić. Na pewno jest bezpieczny.

Rzucił i zaczął unikać mojego wzroku. Tak jakby toczył maraton myśli. Postanowiłam dalej nie naciskać. 

-Mam nadzieje, że ma się dobrze, tam gdzie jest.

-Niedługo go zobaczysz.

Uśmiechnął się do mnie a ja usiadłam na kamieniu przy wyjściu.  Poczułam jego dłoń na ramieniu.

-Chce go odnaleźć. I mojego ojca. Chcę wrócić z nimi do domu.

-Tam nie jest bezpiecznie. 

-A gdzie jest?

-W Kwaterze Głównej.
-Żartujesz?! To oni porwali mojego ojca i Petunię. Pewnie przetrzymują tam mojego brata....
Złapałam się za głowę i zaczęłam płakać. Zdałam sobie sprawę, że zostałam sama. W moim domu, gdzie czułam się bezpiecznie nie było tak już. Mój świat zawalił się a obecnie jedynym oparciem był nieznajomy, któremu nawet nie powinnam ufać.  Chłopak objął mnie czule, moje słone łzy moczyły jego bluzkę a on głaskał mnie po głowie. Chciałam się uspokoić ale zamiast tego wybuchnęłam jeszcze głośnym płaczem.

Kiedy w końcu udało mi się uspokoić, chłopak otarł resztki moich łez i uśmiechnął się przyjaźnie. Szybkim ruchem odsunęłam się od niego i postanowiłam rozejrzeć się po okolicy. Chłopak bez słowa ruszył za mną. 




Bez kresu. #EldaryaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz