Bez kresu część 2#18

312 27 17
                                    

Zapukałam do drzwi. Długo czekałam na odzew.

-Mag?-zobaczyłam w drzwiach zaspanego chłopaka.

-Leiftan, potrzebuje porady medycznej.

-Wejdź.

Jego dom był urządzony skromnie ale przytulnie.  Kazał mi usiąść na kanapie a sam zniknął gdzieś pomiędzy półkami.  Po pewnym czasie wrócił i usiadł na przeciwko mnie.

-A więc jakie masz objawy?-zapytał unosząc kąciki ust w uśmiechu.

-Codziennie rano mam  mdłości, wymiotuje... Ciągle boli mnie brzuch.

Spojrzał na mnie nie śmiało unosząc głowę do góry.

-Rozumiem, pewnie to jakieś zatrucie.-wydawał się zagubiony i wyczuwałam, że kłamie.

Wyciągnął jakiś flakonik i wręczył mi go.

-Mieszaj to z wodą i powinno Ci przejść.

-Dzięki....-powiedziałam widząc jego zmieszanie. 

Wyszłam z jego mieszkania i wracając do siebie poczułam czyiś wzrok.

-Byłaś u niego?-usłyszałam głos.

-Nevra?-odwróciłam się.

-Jak mogłaś Mag..-rzucił popychając mnie. 

-Poczekaj!

Pobiegłam za nim lecz był zbyt szybki.
Zdenerwowana postanowiłam opuścić. Zakręciło mi się w głowie.  Oparłam się o budynek i czułam się coraz to gorzej.

Bez kresu. #EldaryaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz