Kiedy podbiegłam do jego ciała usłyszałam za sobą szept mojego brata.
-Musimy uciekać. Szybko.-powiedział podchodząc do mnie.
Klęczałam przy Nevrze kładąc na jego klatkę piersiową twarz i mocno łkając. Był dziwnie zimny a jego serce nie dawało oznak życia.
-Zabierzmy go.-rzuciłam głosem wypranym z emocji.
Chrome pokręcił przecząco głową ale przyprowadził Petunię i ułożył na niej chłopaka.
-A teraz szybko za nim zamknął bramy.-rzucił szybko Chrome.
Usiadłam przy nim i szybkim tempem pogalopowaliśmy ku wyjściu.
Gdy przekraczaliśmy bramę ktoś zza naszych pleców krzyknął "stój". Odwróciłam się i zobaczyłam niebieskowłosego elfa. Nasz koń nie chciał dalej biec było mu za ciężko. Przestraszyłam się okropnie. Gdy byliśmy już w bramie Chrome oddał mi lejce i zeskoczył z konia. Klepnął go w tył a koń zaparskał i ruszył galopem. Odwróciłam się i widziałam jak chłopak wyciąga miecz i walczy z elfem. Widziałam też jak przegrywa i upada. Nagle zbiegła się cała straż a mój brat próbował jeszcze się im wyślizgnąć. Jednak to wszystko było na marne.
Gdy byłam już w bezpiecznej odległości spojrzałam na Petunię. Postanowiłam zdjąć ciało Nevry z konia i godnie je pochować. Położyłam się tuż obok i ręką przejeżdżałam po jego włosach. Na szyi miał sine paski, świadczące o tym, że został uduszony. Nie chciałam go tracić.
CZYTASZ
Bez kresu. #Eldarya
Fanfic"Cokolwiek by się nie działo, kocham Cię Mag. Nie dam Cię nikomu skrzywdzić, nie ważne gdzie będę ty albo gdzie będę ja. Zawsze będę Cie obserwował i chronił. Zawsze będziesz moją ukochaną, słodką, malutką Mag."