-Zostaw mnie.-wrzasnąłem i uniosłem się do góry. Zauważyłem dziwne ruchy w krzakach i pobiegłem za dwoma postaciami.
-Chrome? Ezarel? Co wy tu robicie?
Powiedziałem zakładając dłonie na klatce piersiowej i spojrzałem na ich zdziwione twarze. Chłopak spojrzeli na mnie niepewnie a wilczek podrapał się po głowie.-Bo Mag..-zaczął elf. Moje oczy momentalnie się zaszkliły. Wiedziałem, że coś się stało. Nigdy nie wysłali by po mnie dwóch osób. Wyprzedziłem ich i postanowiłem iść szybciej.
-Poczekaj!-wrzasnął jeden z towarzyszy.
-To ty kazałeś mi odejść...-spojrzałem mu w oczy. Widziałem w nich strach.
-Co zrobiłeś?-zapytał widocznie zdenerwowany Chrome.
-Ja...ja...ja....
Uderzyłem go w twarz.
-Myślałem, że wszyscy wiecie.
Byłem zły. Postanowiłem jak najszybciej wrócić. Moja kobieta potrzebowała mnie.
Chodziliśmy już kilka godzin i czułem się źle.-Jesteś pewien, że to dobra droga? Już jakieś dwie godziny chodzimy w koło.
-Jak w koło?-rzuciłem oschle.
-Widzisz ten krzew?-powiedział pokazując ręką.
-No widzę.
-Mijamy go już chyba z setny raz.
Usiadłem na ziemię i spojrzałem przed siebie. Byłem bezradny.
-Ej chłopaki?-rzucił Chrome.
Podniosłem się i spojrzałem w stronę, którą palcem pokazywał wilczek.
-Kwatera Główna...
Ezarel ruszył przed siebie.
-Co ty robisz? Wiesz dobrze, że nie mamy tu wejścia.
-Znam kogoś kto może nam pomóc.
Ruszyliśmy w kierunku wielkiej bramy i byliśmy już na miejscu. Chrome złapał trzy płaszcze i założyliśmy je na siebie.
-Lepiej się ukrywajcie musimy wejść do środka. Do mojego starego królestwa. Ale po cichu.
Ruszyliśmy pewnym krokiem do Laboratoria Alchemii. Idąc po schodach minęliśmy małego chłopca. Spojrzał mi w oczy. Nie czułem strachu chciałam wrócić jak najszybciej.
-Jesteśmy.-powiedział zamykając drzwi. Zdjąłem kaptur z głowy.
-C-c-oo-co wy tu robicie?-powiedział głośno chłopak.
Ezarel podszedł do niego a ten trochę się uspokoił.
-Keroshane uspokój się...
-Ezarel jesteś najbardziej poszukiwaną osobą... Ja-Ja nie mogę Ci pomóc na prawdę.
Czułem, że jesteśmy zgubieni.
CZYTASZ
Bez kresu. #Eldarya
Fanfiction"Cokolwiek by się nie działo, kocham Cię Mag. Nie dam Cię nikomu skrzywdzić, nie ważne gdzie będę ty albo gdzie będę ja. Zawsze będę Cie obserwował i chronił. Zawsze będziesz moją ukochaną, słodką, malutką Mag."