Siedziałam ze łzami w oczach wpatrzona w ścianę. Przecież to nie może być prawda... On chciał mnie chronić. Ciągle ktoś przychodził, wychodził ale nie on. Usiadłam na krawędzi łóżka czując się lepiej. Spojrzałam w okno i zauważyłam, że słońce zachodzi. Zaraz Chrome miał mnie uwolnić i razem mieliśmy uciec. Spojrzałam na swoją dłoń. Dopiero teraz zrozumiałam, że jestem tu więźniem. Byłam przywiązana do łóżka. Spojrzałam na drzwi i wyczekiwałam. Zdjęłam bransoletkę, która była dla mnie świętością. Nie miała już dla mnie żadnego znaczenia. Położyłam ją na szafeczce obok łóżka.
Położyłam się i zamknęłam oczy kiedy usłyszałam delikatne uchylanie się drzwi. Zobaczyłam siostrę Nevry.-Mag?-usłyszałam jej szept
-Tak?-usiadłam i spojrzałam w jej oczy
-Skazują mojego brata, musisz mi pomóc.
-Jak to skazują?
-Miał rozkaz doprowadzić cię do Kwatery Głównej. Robił wszystko byś tu jednak nie trafiła. Trzymał Cię w tej cholernej jaskini.Mówiłam mu, że to ryzykowne. Powinniście już dawno uciekać. Wiedział, że to co robi nie skończy się na pouczeniu tylko na...-...kara śmierci.
Spojrzałam na nią pytająco.
-Ale kto podpalił jaskinie?
-Oprócz mnie jeszcze jedna osoba wiedziała o waszej kryjówce.
Dziewczyna spojrzała na mnie i rozcięła więzy. Rozmasowałam obolałe nadgarstki.
-Kim była ta osoba?-zapytałam bojąc się odpowiedzi.
Wtedy do pomieszczenia wszedł Chrome.
-Masz odpowiedź.-rzuciła Karenn i udała się do wyjścia.
CZYTASZ
Bez kresu. #Eldarya
Fanfiction"Cokolwiek by się nie działo, kocham Cię Mag. Nie dam Cię nikomu skrzywdzić, nie ważne gdzie będę ty albo gdzie będę ja. Zawsze będę Cie obserwował i chronił. Zawsze będziesz moją ukochaną, słodką, malutką Mag."