16

580 50 6
                                    

Siedziałam ze łzami w oczach wpatrzona w ścianę. Przecież to nie może być prawda... On chciał mnie chronić. Ciągle ktoś przychodził, wychodził ale nie on. Usiadłam na krawędzi łóżka czując się lepiej. Spojrzałam w okno i zauważyłam, że słońce zachodzi. Zaraz Chrome miał mnie uwolnić i razem mieliśmy uciec.  Spojrzałam na swoją dłoń. Dopiero teraz zrozumiałam, że jestem tu więźniem. Byłam przywiązana do łóżka. Spojrzałam na drzwi i wyczekiwałam. Zdjęłam bransoletkę, która była dla mnie świętością. Nie miała już dla mnie żadnego znaczenia.  Położyłam ją na szafeczce obok łóżka. 
Położyłam się i zamknęłam oczy kiedy usłyszałam delikatne uchylanie się drzwi. Zobaczyłam siostrę Nevry. 

-Mag?-usłyszałam jej szept

-Tak?-usiadłam i spojrzałam w jej oczy

-Skazują mojego brata, musisz mi pomóc.

-Jak to skazują?
-Miał rozkaz doprowadzić cię do Kwatery Głównej. Robił wszystko byś tu jednak nie trafiła.  Trzymał Cię w tej cholernej jaskini.Mówiłam mu, że to ryzykowne. Powinniście już dawno uciekać. Wiedział, że to co robi nie skończy się na pouczeniu tylko na...

-...kara śmierci.

Spojrzałam na nią pytająco. 

-Ale kto podpalił jaskinie?

-Oprócz mnie jeszcze jedna osoba wiedziała o waszej kryjówce.

Dziewczyna spojrzała na mnie i rozcięła więzy.  Rozmasowałam obolałe  nadgarstki.

-Kim była ta osoba?-zapytałam bojąc się odpowiedzi.

Wtedy do pomieszczenia wszedł Chrome.

-Masz odpowiedź.-rzuciła Karenn i udała się do wyjścia.

Bez kresu. #EldaryaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz