Przemierzałam las, słysząc ciche kroki za sobą. Patrzyłam na otaczającą nas zieleń i szukałam czegoś, co można by było zjeść. Gdy rozchyliłam krzaki przed sobą moim oczom małą polankę. Usiadłam po środku kolorowych kwiatów i postanowiłam zrobić dwa wianki na głowę. Zainteresowany chłopak usiadł tuż obok i obserwował to co robiłam.
-Nauczysz mnie?-zapytał a ja uniosłam głowę do góry i spojrzałam w jego oczy. Uśmiechnęłam się, wzruszyłam ramionami i tłumaczyłam mu. Wygłupialiśmy się przy tym. Czułam dziwne wibracje w brzuchu za każdym razem kiedy dotykał mojej dłoni. I kiedy ja dotykałam jego.. To dziwne uczucie jakbym znała go całe życie. Patrząc na niego coraz bardziej mam ochotę go pocałować a przecież go nie znam. Nic o nim nie wiem.
-Co masz na szyi?-zapytał przyglądając się mojemu medalikowi.-Dostałam go od mojej mamy w dniu swojej śmierci.
-Otwierałaś go?
-Nie, powiedziała, że tylko ja mogę go otworzyć. W dniu swoich osiemnastych urodzin.
-Kiedy to wypada?
-Za równo dwa miesiące.
-W dzień wielkiej pełni...
-Tak. W ten sam dzień w którym rozpadł się kryształ i księżniczka zaginęła.
-Ciekawe...
Uśmiechnął się pod nosem i założył mi wianek na głowę, który sam zrobił. Przyłożył mi dłoń do policzka i musnął go palcami. Później założył mi kosmyk włosów za ucho. Później przyjrzał się dokładnie wisiorkowi.
-Jest na nim narysowany kryształ...-powiedział tak jakby sam do siebie.
Uśmiechnęłam się.
-Powinniśmy wracać do jamy, robi się coraz ciemniej.
-Dobrze wracajmy.
CZYTASZ
Bez kresu. #Eldarya
Fanfiction"Cokolwiek by się nie działo, kocham Cię Mag. Nie dam Cię nikomu skrzywdzić, nie ważne gdzie będę ty albo gdzie będę ja. Zawsze będę Cie obserwował i chronił. Zawsze będziesz moją ukochaną, słodką, malutką Mag."