Caroline próbowała właśnie zrozumieć, co zobaczyła. Kim była ta dziewczyna?
I czego u diabła to coś od niej chciało?! I dlaczego?!
- Ziemia do Caroline!- Przed oczami nastolatki pojawiła się dłoń jej przyjaciółki- Jane. One obie wyróżniały się z tłumu, nie trzeba było dużo by się zaprzyjaźniły. Caroline miała jasno niebieskie oczy i farbowane na pastelowy róż kręcone włosy, przez jej czoło często przechodziły jakieś rzemyki z koralikami. Jane była posiadaczką kasztanowych warkoczy i piegów oraz szafy pełnej gotyckich lub też ala wiktoriańskich ubrań.
- Chyba nie myślisz o obejrzeniu tego chłamu?- Jane wskazała plakat.
- Chłamu?- Caroline złapała przyjaciółkę za słowo.
- Dorian na tym był i totalnie nie ogarnia. A na dodatek tyle tam krwi...
- Bo to horror- Westchnęła Caroline- Miałyby być tęcze i jednorożce?
Dorian był chłopakiem Jane, którego Jenkins tolerowała jedynie ze względu na przyjaciółkę. Wielokrotnie manifestował on, że jest z marginesu inteligencji społeczeństwa a na dodatek był tak bezceremonialny, że aż robiło się niedobrze. Caroline nie sądziła żeby kogokolwiek interesowało, co robi za zamkniętymi drzwiami, tam gdzie władcy chodzą piechotą.
Wyciągnęła telefon i zaczęła sprawdzać seanse w najbliższym jej domu kinie.
- Co ty tam tak sprawdzasz?- Spytała Jane.
- Seanse Śmiercionośnego Życzenia- Na twarzy różowowłosej zagościł uśmieszek satysfakcji.
- Z tobą to jak grochem o tytanową ścianę- Westchnęła Jane- Tylko żeby potem nie było, ostrzegałam.
***
Caroline zaliczała się do tych osób, którym reklamy przed filmami zawsze przeszkadzały. Po co ich aż tyle? I dlaczego często nie są dostosowane do wieku widowni? Kiedyś tak było, że na premierze filmu animowanego puszczone zostały pod rząd zwiastuny dzieł o kosmitach lubujących się w a to przeszczepach ciał, wypruwania flaków czy mutowaniu krów. A potem się dziwi świat, że dzieci się boją.
Reklama biura podróży zawitała na ekran. Jednakże wrzosowiska szybko zmieniły się w teren martwicy. Roślinność obumarła a dookoła leżały trupy zwierząt jedzone przez larwy. Niektóre stworzenia jeszcze żyły, lecz muchy zżerały mięso z otwartych ran na ich ciałach, nie dając im szans na walkę o swe żywoty. Dziewczyna wzdrygnęła się i rozejrzałam nerwowo po sali. Nikt nie reagował inaczej. Jakby była to dalej ta sama reklama biura podróży, jakby nic się nie działo.
Znów ją dostrzegła. Ta sama łysa dziewczyna, lecz tym razem z krwią płynącą z nosa i oczy. Suche wargi w odcieniu szarości dzieliła na pół szkarłatna linia cieczy idąca dalej i dalej po szyi i obojczykach.
- Gdy to nadejdzie...- Zaczęła nieznajoma a jej oczy zaczynały świecić- Niewielu się uratuje.
Po tych słowach łysa powoli otworzyła usta by Caroline dostrzegła zakrzywione, śnieżnobiałe zębiska. Gdy zdała sobie sprawę z zamiarów zielonookiej ta właśnie się na nią rzuciła.
Gdy Jenkins otworzyła oczy zdała sobie sprawę z tego, że film się właśnie zaczyna a "reklamę" widziała tylko ona.
Następnego dnia Caroline na niczym nie mogła się skupić. W szkole w zasadzie nic nie zjadła na lunchu, co sprawiło, że Jane zaczęła się martwić.
- Chyba się nie odchudzasz, co nie?- Spytała dziewczynę.
- Nie tylko...- Dukała Jenkins- To całe Śmiercionośne Życzenie było...
- Straszne? Okropne? Ohydne? Obrzydliwe? Zatrważające?
- Smutne- Caroline ucięła monolog Jane. Przyjaciółka spojrzała na nią spode łba.
- Brałaś coś?
- Tak kurczę, bo mi na pewno tego potrzeba- Westchnęła Jenkins.
- Weź się nie buzuj- Poprosiła ją przyjaciółka- Cześć Dorian!
Telefon Caroline zaczął buczeć. Wstała od stolika i rzuciła tylko, że musi odebrać, po czym skierowała się do tylnego wyjścia stołówki. Stała na zewnątrz i patrzyła na ekran zdziwiona. Nieznany numer? Czego jego właściciel może chcieć?
- Halo?- Spytała niepewnie do słuchawki.
- Zaloguj się. Dane zaraz przyślę.
- Że co?- Była zdziwiona, lecz rozmówca się rozłączył. Po chwili telefon zawibrował a ona dostrzegła SMSa.
Nieznany: Nazwa użytkownika-FinalDestination, hasło- Venatus. Forum Golden Gate.
Golden Gate?- pomyślała dziewczyna. To forum dla maniaków horrorów i innych dziwaków?
Po co by miała się tam logować? No, po co?
Telefon znów dał jej informacje o wiadomości, jaką otrzymała.
Nieznany: Mam ci w tym pomóc?!
Lekko przestraszona Jenkins weszła na forum. Użyła podanych danych by potem odkryć, że jest włączona w czat o nazwie Walpurgia.
Co u diabła?!
xMadAngelx: No wreszcie są wszyscy!
FinalDestination: Czego chcesz?
xMadAngelx: Jeszcze się pytacie? Wkrótce Walpurgia.
xMadAngelx: A wy podaliście się złu jak na srebrnej tacy idioci.xMadAngelx wylogowany
TwinCentypide: Ej... A "xMadAngelx" nie było czasem loginem głównej bohaterki "Śmiercionośnego Życzenia"?!
FinalDestination: O cholera! Było! Myślisz, że to ona?
TwinCentypide: Wątpię. Ona by wpadła na bardziej oryginalny pomysł. A teraz to ja się radzę zabezpieczyć. Czymś tu śmierdzi.
FinalDestination: Racja...Uważaj na siebie dobrze?
TwinCentypide: Masz to jak w banku.TwinCentypide wylogowany
FinalDestination wylogowany

CZYTASZ
Venatus || Death Wish IV
HorrorGra rozpoczęła się na nowo... Choć Elena izolowała się przez dwanaście lat od wydarzeń na ziemi te w końcu dały o sobie znać. Nadchodzi moment gdy historia zatoczy koślawe koło, a na pole bitwy wkroczą rodziny i nowi wrogowie. Czy będzie to koniec n...