Wy nigdy nie wiecie gdzie są granice?!

291 24 98
                                    

Godzinę później

Oczami Nathan'a

Wysłali nas po rzeczy, które już im nie są potrzebne. Dobra trudno, ważne, że Cam wrócił. Za półtorej godziny, mamy być już w drodze.
Celeste- Część musi jechać wcześniej, żeby nie było podejrzeń. Najlepiej niech jedzie jeden samochód.
Alex- To ja mogę jechać nim, bo i tak już zrobiłem co miałem zrobić.
Celeste- Dobra, to weźmiesz jeszcze kogoś i jedź.

Dwie godziny później

Oczami Meli

Jesteśmy na miejscu. Właśnie ostatni samochód pojechał zaparkować.
Alex- No to wchodzimy.
Weszliśmy do budynku, gdzie odbywa się konkurs tańca.

Oczami Xian'a

Wywołali naszą grupę. Jestem w szoku, że nas nie sprawdzili. Przecież mistrzowie żywiołów mają zakaz udziału wszelakich konkursach, lub meczach i tym podobnych. Udałem się do Celeste. Jeszcze przed ostatnią akcją, planowaliśmy, aby zrobić wyskok. Jeśli się zgodzi, będę blisko niej. Podszedłem do dziewczyny i złapałem ją delikatnie za ramię. Spojrzała na mnie i szybko odwróciła wzrok, chcąc iść w przeciwną stronę.
Xian- Zczekaj. Chcę zapytać o coś.
Celeste- O co?
Xian- O ten wyskok. Nadal.. - nie dała mi dokończyć pytania.
Celeste- Możesz zrobić, ale beze mnie - rzuciła chłodno i odeszła.

Oczami Thomas'a

Ale lamy mnie wrobiły! Mam zaczynać występ. Ja wiem, że jestem świetny, no, ale bez przesady. To będzie już kolejny raz. Złapałem walizkę i wszedłem na scenę zgodnie z planem.
(Polecam całe obejrzeć. Naprawdę super choreografia.
A dla osób które nie chcą marnować 7 minut.
Początek z jakieś 15 sekund i później w sumie tylko 6:36 I do końca

Thomas to ten co zaczyna i później w 6:36 tańczy z Rebeccą
Celeste i Xian to ci z tym wyskokiem na koniec. Mniej więcej tak wyglądał moment, kiedy zgodziła się na to
Reszta do waszej dyspozycji xd)

Zacząłem tańczyć z Rebeccą. Nie wiem, dlaczego z nią, ale w sumie to czemu nie? Nie pamiętam co miałem dalej robić, więc idę na spontan. Rebecca w pewnym momencie zatrzymała się, więc ja także. Dziewczyna stanęła na palcach i przywarła swoimi ustami do moich. Chyba właśnie Bleta ze mna zerwała. Mam deżawi. Podobnie było z Jasoną i Cece. Nie wiem co robić w takiej sytuacji. Nie chce zranić Rebbi, tak samo jak Bebe. Zauważyłem jak moja dziewczyna całuje się z Alex'em. Kamień z serca! Objąłem białowłową w pasie i oddałem pocałunek.


Oczami Celeste

Xian złapał mnie. Odchyliłam głowę od jego ramienia i spojrzałam mu w oczy. Nie wierzę w to co robię. Złączyłam nasze usta w pocałunku. Chłopak otworzył zaskoczony szeroko oczy, a ja moje przymknęłam i oddałam się chwili.

Oczami George'a

Thomas...całuje się z Rebeccą.. Moje serce pękło na pół. Zrobiło mi się przykro. Myślałem, że jednak mam szansę...
Usłyszałem strzał pistoletu i nagły krzyk. Wszyscy zaczęli uciekać. Kolejny strzał. Szybko rozejrzałem się w poszukiwaniu brata. Gdzie on jest?! Tłum ludzi, którzy uciekali, zaczęli mnie wypychać. Ledwo zwróciłem. Dostrzegłem jakieś pioruny i czarny dum.
Fred- George! Na zewnątrz! - złapał mnie za rękę i wyprowadził.
Chyba wszyscy uciekli. Część ekipy, tak jak ja z bratem, uciekła tylnym wyjściem. Spojrzałem w kierunku budynku, z którego wyszedł mężczyzna, ubrany w garnitur, oraz z pistoletem w ręku. Za nim stało jeszcze siedemnastu takich samych. Wyglądają jak jakieś klony. Schowałem się za autem wraz z bratem.
Mężczyzna- Wyłazić szczury! - krzyknął
Celeste- Wypraszam sobie! - wychyliła się na ułamek sekundy, ale Thomas przyciągnął ją do siebie, dzięki czemu, nie dostała pociskiem w głowę.
Mężczyzna- Jesteście! Im szybciej się z tym pogodzicie tym lepiej.
Spojrzałem na drugi samochód, za którym chowali się Thomas z Celeste. Czarnowłosy patrzył na mnie. Chyba myśli nad czymś.
Thomas- Czego od nas chcecie? - krzyknął do głównego agenta, nie wychylając się zza auta.
Mężczyzna- Abyście zaprzestali rujnować i demoralizować miasto. Nawet nie wiecie ile zasad i zakazów złamaliście. Jeśli oddacie nam chłopaka to sprawa załatwiona, a my wam życie darujemy.
Thomas- Cameron.. - szepnął pod nosem, na tyle głośno, że byłem w stanie usłyszeć.
Celeste- Nie możemy im go oddać.
Fred- Ale chyba nie mamy nic do gadania.
Skierowałem wzrok na agentów. W ich stronę szedł, jak na skazanie białowłosy chłopak.
Crystal- Cameron! - zaczęła się szarpać z Melą.
Nathan- Nie musisz tego robić! - krzyczał próbując wyrwać się z uścisku Chris'a.
Mężczyzna- Albo ty, albo twoi przyjaciele. Wybieraj.

W tym samym czasie

Oczami Amandy (córka Kai'a, jakby ktoś zapomniał 😂)

Po wydostaniu się z budynku, głównym wejściem, zaczęłam biec do samochodu. Otworzyłam pojazd i odwróciłam się. Zobaczyłam Dianę, Selenę i Lenę. Zawołałam je, a te szybko wskoczyły do auta. Ja z podobną prędkością zajęłam miejsce kierowcy i odpaliłam silnik. Ruszyłam samochodem z piskiem opon. Mam nadzieję, że reszta też uciekła.

Oczami Lloyd'a

Nie mogłem nigdzie znaleźć Celeste i Nathan'a. Złapałem Blood za nadgarstek i skręciłem za róg. Nie mam pojęcia, gdzie są dzieciaki, jest za dużo ludzi i krzyków, abym mógł się skupić na czymkolwiek.
Blood- Musimy ich znaleźć. - stwierdziła przerażona.
Lloyd- Znajdziemy.

Oczami Crystal

Serce mi stanęło. Cam.. nie rób głupot. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Nie chcę go stracić!
Zauważyłam, jak Rebecca z Lili oraz Celeste pojawiły się za agentami i po cichu zakradły się do nich. Dziewczyny uśpiły trzech agentów z tyłu i bezszelestnie położyły ich na ziemi, aby inni nie zauważyli ich obecności.

Oczami Lili

Użyłam mocy i wymazałam z pamięci trzem agentom ich główny cel. Zaczęli rozglądać się w około. Zastąpiłam ich wspomnienia "jak walczyć" na "to ja popatrzę". Przestali się rozglądać. Celeste jednocześnie z Rebeccą uśpiły dymem po jednym z mężczyzn. Ośmiu za nami. Jeszcze jedenastu i ten główny.
Mężczyzna- Zajmijcie się tymi z tyłu.
Te słowa mnie zamurowały. On wiedział.
Nie całą sekundę później, za ręce trzymało mnie dwóch facetów. Zmusili mnie, abym uklęknęła. To samo zrobili Rebecce i Celeste.
Mężczyzna- Wy nigdy nie wiecie gdzie są granice?! - wrzasnął. - Skoro nie, to trzeba wam pokazać. - zatrzymał się na przeciwko mnie w odległości trzech metrów. Wycelował we mnie pistoletem. Moje serce przyspieszyło, a z oczu zaczęły lać się łzy.
Mężczyzna- Ostatnie życzenie?
Nie jestem w stanie wydusić z sobie ani słowa. Zamknęłam oczy i pochyliłam głowę. Usłyszałam strzał.

Cdn

Hej. Nie mam nic do dodania. Może tyle, że nie do końca miał ten rozdział tak wyglądać, ale nie oszukujmy się. Ta książka to wielki jeden spontan.

Pytanie:

1. Tak czy nie? (Ja znam pytanie, a wy kiedyś je może poznacie)

Do następnego rozdziału ♡

Ps. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Gracynetaa! ❤

Miłość RebeliantówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz