O co wam chodzi do cholery?!

271 28 90
                                    

Witold- Tak, biegnij do mamusi. Może ci pomoże z tą mordą!
Głupio mi za to co powiedziałem..
Teodor- Dobra Nat chodź, bo film się zaraz zacznie.
Weszliśmy na salę i zajęliśmy swoje miejsca. Miałem iść z Cameron'em i Chris'em na ten film, ale Mercedes wyskoczył żebyśmy poszli z ekipą. No cóż. Teraz muszę tylko nagrać ostatni fragment i reakcje publiczności. Ciężko będzie, bo dla wiadomości moich kumpli nie mam mocy, więc będę musiał wymyślić coś. Dobra mam jeszcze na to dwie godziny.

Dwie godziny później

Przez cały film tyle ile nasłuchałem się wyzwisk do mistrzów żywiołów to chyba każdemu by się przykro zrobiło, ale nie mi. Starałem się skupić na celu i od czasu do czasu rzuciłem obojętną riposte do postawy "złych" w tej ekranizacji. Sam tytuł "pokonać zło". Od kąd pamiętam to mistrzowie walczyli, a normalni  ludzie patrzyli, ewentualnie coś pomogli, a tu? Film przedstawia nas jako złą rasę, którą trzeba tępić i z biegiem absolutnie nieprzewidywalnych zdarzeń docieramy do finiszu, gdzie "zło" zostaje pokonane. Przez kogo? No oczywiście że przez jedną dziewczynę, która symbolizuję naszą ukochaną panią prezydent, oraz parę drugoplanowych postaci. Ah! Aż łezka się w oku kręci. Szturchnąłem Mercedesa, który siedział z mojej lewej strony.
Nathan- Teraz będzie ciekawie. - wyjąłem telefon. Cam miał mi coś zrobić z telefonem, żeby na nagraniu było widać wszystko dokładnie.
Mercedes- Co znowu wymyśliłeś?
Nathan- Tamten gość przewróci sie prosto na tego faceta w pierwszym rzedzie. Następnie ten mężczyzna wysypie popcorn na dziewczynę, a ta zacznie krzyczeć, przez co tamten dzieciak na fotelu z numerem piętnaście zacznie płakać, a staruszek obok zacznie krzyczeć żeby zamilkł. Później tylko spirala złości. Ojciec dziecka zacznie kłótnie, a z biegiem czasu cała sala zacznie się kłócić - pokazywałem na każdą osobę opowiadając mojemu kuplowi to co właśnie wymyślałem nabierząco.
Mercedes- Nie wierzę. To nie ma sensu. Skąd wiesz że się przewróci?
Nathan- To czekaj..za trzy..dwie..jeden.. - włączyłem nagrywanie. Siedzę w ostatnim rzędzie, więc będzie wszystko ładnie widać. Głównie mam ekran nagrywać i sale, ale muszę zachować pozory że chodzi mi o ten "wypadek". Użyłem mocy cieczy i wytworzyłem pod nogami mężczyzny, który pilnuje spokoju na sali, olej. Jest! Poślizgnął się i wpadł na mężczyznę, który wysypał popcorn na dziewczynę obok, a reszta zgodnie z tym co powiedziałem. Kiedy staruszek zaczął krzyczeć, ojciec dziecka wszczął kłótnie. Kocham takie zakończenia filmów. Po kolei ludzie się zaczęli kłócić między sobą po czyjej kto jest stronie. Jakie to było przewidywalne.
Mercedes- Jak ty to zrobiłeś? - spojrzał na mnie z niedowierzaniem w oczach.
Nathan- Tajemnica. - wzruszyłam ramionami i skierowałem telefon na ekran. Po paru sekundach pojawił się napis "The Mob: A to my niby jesteśmy potworami". Ludzie jak na zawołanie zamilkli. O nie Cam pomylił napisy. Dobrze że tą kłótnie zrobiłem. Zatrzymałem nagranie i schowałem telefon. Wszyscy w ciszy opuścili salę kinową.
Nathan- Nara.  - pożegnałem się z kumplami i ruszyłem do domu.

W bazie

Wszedłem do pomieszczenia i zastałem Celeste, Eric'a, Rebbi, Dianę, Grace, Crystal, Cam'a, Chris'a i jakiś czterech chłopaków.
Nathan- Mam to nagranie. Cieszcie się że nie widzieliście tego filmu. Tragedia.
Diana, Crystal i Grace podeszły do mnie i dostałem z liścia od każdej przechodzącej obok mnie. Wyszły z bazy, a ostatnia Grace powiedziała "Dupek". Eee..o co chodzi? Zacząłem masować piekący policzek.
Cameron- Znam Cię tyle lat i wiem jaki jesteś, ale żeby być takim gnojkiem?
Nathan- Ale o co chodzi?
Chris- Serio Nat? Jeszcze się pytasz?
Nathan- No bo nie wiem czemu dostałem trzy razy z liścia i dlaczego jestem wyzywany.
Celeste- O przepraszam jeszcze ja - uderzyła mnie w drugi policzek - naucz się szacunku w końcu do kobiet. Jak już to zrobisz to możesz wrócić, ale teraz masz stąd wyjść.
Nathan- O co wam chodzi do cholery?! - oburzyłem się masując drugi policzek
Rebecca- O Lena chodzi. Słyszała co o niej mówisz. Ty chyba nawet nie zdajesz sobie sprawy jak jej teraz przykro.
Poczułem się obezwłasnowolniony. No tak Celeste i popis mocy krwi. Pokierowała mną, abym wyszedł. Nie chciałem sprawić przykrości Lenie. Po prostu nie pomysłem przy kuplach. Nigdy bym jej nie obraził. Wtedy po prostu nie mogłem być sobą.

Miłość RebeliantówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz