Wróciłam do domu w o wiele lepszym humorze niż wyszłam. Niestety nic poza śniadaniem nie jadłam więc postanowiłam przyrządzić sobie coś na szybko. Wypadło na zwykły makaron z serem i mięsem. Kiedy posiłek był już gotowy usiadłam przy stole i zaczęłam go spożywać, przy okazji przeglądając grupę na facebooku. Czytelnicy ciągle domagają się drugiej części, a ja przez to całe "aktorstwo" nie miałam ostatnio czasu usiąść i zacząć pisać na spokojnie. Dlatego stwierdziłam że to ten moment i poszłam do sypialni po laptopa. Kiedy wróciłam ponownie do pokoju usiadłam na krześle i zaczęłam pisać. Szło mi to całkiem dobrze i w miarę szybko, ale to tylko dlatego gdyż miałam masę pomysłów.
Pisałam tak około dwóch godzin, a potem zadzwoniła do mnie na Skype Susan.
- Przepraszam - zaczęła - Nie powinnam ciebie tak upijać. Głupio mi teraz. Rozmawiałam z Dylanem i mi wszystko opowiedział jak to było i w ogóle.
- Nie przepraszaj, przecież sama mogłam zareagować i przystopować. Czasu niestety nie cofniesz.
- No nie, masz racje. Czemu nie powiedziałaś mi że byłaś umówiona z Alanem?
- Skąd wiesz?
- Thomas powiedział Dylanowi, a on mi - wzruszyła ramionami. - Podoba ci się?
- Kto?
- No Alan.
- Sun to nie tak.
- To jak niby?
- Ugh, po wizycie O'Briena nie miałam humoru, chciało mi się płakać, ale mniejsza. Postanowiłam wyjść się przewietrzyć, ale na klatce schodowej spotkałam Thomasa. Powiedział że zapomniał telefonu i przy okazji chciał mnie zaprosić na spacer. Nie miałam ochoty w tamtym momencie spędzać z nim czasu i cud chciał że akurat wtedy mój jakże "kochany" sąsiad również wychodził. Skłamałam Sangsterowi że jestem umówiona z Alanem, a on chyba chwycił haczyk i gdy tylko oddałam mu telefon wyszedł. No, a ja byłam dłużna chłopakowi że mi pomógł i zgodziłam się na propozycje spędzenia czasu razem.
- Wiesz że nie powinnaś kłamać?
- A co innego miałam twoim zdaniem zrobić?
- Powiedzieć mu prawdę? I grzecznie odmówić?
- Gdyby to było takie łatwe, wiesz że lubi zadawać pytania i miałabym mu tak po prostu powiedzieć że się w nim zakochałam? I chcę od tego wszystkiego odpocząć?
- Może warto byłoby zaryzykować? Co jak on do ciebie czuje to samo?
- Nie sądzę. Jesteśmy przyjaciółmi. Powalonymi, ale przyjaciółmi i tak raczej zostanie - schowałam twarz w dłonie i westchnęłam.
- Gdzie się podziała ta moja stara Alice?
- Chowa się w szafie - obie się zaśmiałyśmy.
- To jak? Pogadasz z nim?
- Daj mi trochę czasu na przemyślenie, a jak nie to może uda mi się z Alanem?
- Czyli jednak?
- Żartuje, chociaż muszę przyznać że jest niczego sobie.
- Nie wierzę - strzeliła sobie z ręki w czoło.
Porozmawiałyśmy jeszcze trochę, a gdy tylko się rozłączyłam zadzwoniłam do Dylana. Postanowiłam go przeprosić za dzisiaj. Miałam zły dzień, jednak nie powinnam na niego tak naskakiwać. Na szczęście od razu mi wybaczył i nie miał niczego za złe. Taką osobę jak on to tylko ze świecą szukać.
Zmęczona nie posiedziałam w salonie za długo. Ubrana w ciuchy do spania położyłam się na łóżku z zamiarem zaśnięcia. Jutro na dziesiątą muszę być na planie filmowym, a chcę być wyspana. Ku mojemu zaskoczeniu poszło łatwo i nie zauważyłam nawet kiedy moje powieki się zamknęły, a ja odpłynęłam daleko do krainy Morfeusza.

CZYTASZ
𝓣𝓸𝓰𝓮𝓽𝓱𝓮𝓻 𝓐𝓰𝓪𝓲𝓷
FanfictionZAWIESZONE Alice May pisarka która w ciągu kilku miesięcy zdobyła wielką sławę. Jej najnowszą książkę pokochały miliony. Nigdy się tego nie spodziewała gdyż od dziecka chciała zostać aktorką. Jednak marzenie pozostało marzeniem. Cała sytuacja zaczni...