27. Misja ratunkowa

298 31 19
                                    

Kiedy Hubert Wydra wrócił do domu, wcale nie spodziewał się, że zastanie tam swojego syna. Filip lubił wychodzić gdzieś wspólnie z przyjaciółmi i często mu o tym nie mówił... Tą niezależność zapewne odziedziczył po matce. Samo jej wspomnienie wywoływało ból w złamanym sercu mężczyzny. Powoli ruszył w stronę pokoju syna, który dawniej był jego własnym. Mieszkał w domu, który odziedziczył po rodzicach. Blacky dostał od niego cały jego dawny sprzęt do grania oraz przejął kanał. Filmy na nim pojawiały się rzadziej niż dawniej, gdy nagrywał Hubert, jednak głównie dlatego, że od grania chłopiec wolał spędzanie czasu z jedynym rodzicem. Doknesowi zawsze było smutno, że Filip nie mógł nacieszyć się obecnością jego mamy... Jednak po tych wszystkich latach powoli zaczął tracić nadzieję, że Larisa wróci.
Mężczyzna wszedł do pokoju syna. Jak zwykle, panował tam wzorowy porządek. Hubert uśmiechnął się lekko. Blacky był wspaniałym synem... Doknes starał się pokazywać mu, jak wiele dla niego znaczy, jednak wiedział, że brak jednego z rodziców jest dla niego trudny. Zrezygnowany, usiadł na krześle przy biurku chłopca. Spojrzał w monitor, i dopiero teraz zauważył, że coś jest nie tak...
Na komputerze był włączony Minecraft. Filip na pewno nie zostawiłby włączonej gry, gdyby wychodził... Hubert zamarł, po czym spojrzał w stronę okna. Było otwarte... Mężczyzna prędko wyłączył Minecrafta i zalogował się na swojego Facebooka. Na całe szczęście, miał na nim grupę razem z innymi Mistrzami Żywiołów... Blacky nie wiedział o mocach ani o przeszłości swojego ojca. Doknes nie chciał, żeby przez to chłopiec wpadł w jakieś tarapaty... Ale to chyba już nastąpiło.
Ledwo otworzył konwersację, zobaczył przychodzące z niej połączenie wideo. Bez wahania odebrał. Zobaczył na ekranie twarze swoich przyjaciół - Dealera, MWKi, Huntera, Mardeya, Roxa, Ishyx i Luny. Wszyscy wydawali się być równie zdenerwowani co Hubert.
- No, Donki, nareszcie jesteś! - zaśmiał się Karol. - Czekaliśmy na ciebie!
- Sorki - odparł. Przejechał ręką po włosach, po czym dodał - Wiecie, co się stało?
- Próbujemy to rozpracować - powiedziała Iza, znajdująca się przy jednej kamerce z Dealerem. - Wygląda na to, że Herobrine wrócił.
- Ale to... Niemożliwe! - krzyknął Marcin. - Przecież go zniszczyliśmy!
- Wychodzi na to, że nie do końca - westchnął Adam. - Musimy teraz jakoś wrócić do Minecrafta i pomóc dzieciakom...
- Oni WSZYSCY zostali zabrani do Cyberprzestrzeni? - zapytał z niedowierzaniem Doknes.
- Tak... A co, myślałeś, że Herobrine'owi nie będzie zależało na nich wszystkich? - zaśmiał się Mardey. - Może myśleć, że mają jakąś specjalną moc, która go zniszczy lub coś...
- Tylko jest mały problem - powiedziała Luna. - Tylko demony są w stanie otworzyć przejście pomiędzy Ziemią a Cyberprzestrzenią. A nie ma już wśród nas żadnego demona...
- W sumie to jeden jest - przerwał jej MWK. Wszystkie spojrzenia powędrowały w stronę Huntera.  - Adam...
- Nie.
- Jak wolisz - parsknął Marcin. - Tylko jak się teraz tam dostaniemy?
Wśród przyjaciół zapadło milczenie. Nikt nie znał sposobu, aby przenieść się do Minecrafta. W pewnym momencie Hubert już chciał coś powiedzieć, jednak jako pierwszy odezwał się Mardey:
- Chyba wiem, co robić.
- Wiesz? - zapytali wszyscy z nadzieją w głosie.
- Tak - odparł Mistrz Stali. - Zanim Larisa... Ekhem, zniknęła, zostawiła u mnie zaklęcie, które może mas przenieść do Cyberprzestrzeni.
- Czemu nie mówiłeś o tym wcześniej? - parsknęła Zuza.
- Bo wcześniej nie była to sprawa życia i śmierci - odparł mężczyzna, po czym zaczął grzebać w szufladzie biurka. - Czekajcie, zapisałem to sobie na kartce... Tutaj jest! Napiszę wam, żebyście się nie pogubili.
Zaledwie kilka sekund później na chacie pojawił się krótka treść zaklęcia. Wszyscy powoli ją przeczytali, zapamiętując wszystkie słowa.
- Już kiedyś próbowałeś to robić? - zapytał Karol. Mardey pokiwał głową.
- W pojedynkę to działało, ale nie wiem, czy w grupie również damy radę - powiedział. - Przyłóżcie ręce do monitorów, i zaczniemy to mówić na trzy-cztery. Ok?
- Trzy...
- Czte...
- -Ry!
- To, co chociaż raz połączył los na Ziemi,
Niechaj Cyberprzestrzeń nigdzie nie rozdzieli.
Wróćmy do przeszłości, by naprawić błędy,
Droga będzie kręta, lecz i słuszna wtedy.
Po wypowiedzeniu zaklęcia wszyscy poczuli charakterystyczne zawroty głowy. Wszystkie światła dookoła zapaliły się, po czym wpadli do środka Minecrafta.

Cześć :3 jedna osoba podała wczoraj pomysł, żebym napisała rozdział z perspektywy Ziemi, i moim zdaniem ten pomysł był świetny ^^ możecie zacząć rozkminiać, dlaczego to akurat Mardey posiadał zaklęcie, gdzie wszyscy się pojawią i czy na pewno wszyscy xD także zapraszam na Spryskiwacze Larisy, narka i cześć!

[TOM 4] Team Przyjaźń I Inni - Minecraft. Generacja Herosów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz