- Wyjazd -

221 12 2
                                    



— Wyjeżdżamy — powiedział chłodnym tonem. Podniosłam na niego wzrok tak samo jak Cat. Do tej pory bardzo mało mnie interesował co robi, a co dopiero mówi dlatego nie wykazywałam wcześniej większego zainteresowania. Jednak teraz kiedy stoi na środku salonu w przemokniętej do suchej nitki kurtce, jego klatka piersiowa gwałtownie podnosi się i opada, a jego mina wyraża więcej niż obojętność muszę jakoś zareagować. 

— Po co i gdzie? — Jako pierwsza odzywa się Cat, jak zawsze musi poznać konkrety i nie da się oszukać. Mierzy go uważnym spojrzeniem, a założone ręce na piersiach tylko dodają jej pewności siebie. 

— Nie mamy czasu na długie historyjki. Powiem w skrócie, nasi zostali zabici, a policja szuka jakichkolwiek śladów, dlatego musimy jak najszybciej opuścić ten dom. Jeszcze dziś wyjedziemy za granicę aby nikt nas nie znalazł. 

— Wszystko pięknie i ładnie, ale dlaczego nagle stajesz się takim dobrym tatusiem co? Wywieziesz nas i co potem? Zabijesz w lesie, a może zakopiesz w ogródku jakiejś starszej pani? — jej brew powędrowała wysoko w górę co oznaczało, że za grosz nie mu nie ufa i nie wierzy w jego słowa. 

— Wiem to wszytko dziwnie wygląda, ale naprawdę chce wam pomóc, okej? Nigdy nie byłem tu z przyjemności, wypełniałem jedynie swoją umowę o chwilowe ochranianie domu i przy okazji pilnowałem was. Plus nie chcę zostać aresztowany za pomaganie tym idiotom, jeśli wyjedziecie ze mną i nic nie powiecie wszystko będzie dobrze. 

— Za ile mamy jechać? — postanowiłam przejąć inicjatywę. 

— Daje wam dziesięć minut — ostatni raz na nas spojrzał i wyszedł z pomieszczenia. 

— Nie wierzę, że tak łatwo się zgodziłaś — mruknęła Cat odstawiając naczynia do szafki. 

— To nasza jedyna szansa, kolejna może się już nie powtórzyć — spojrzałam na okno, o które głośno uderzały krople deszczu. 


DługOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz