~Wiesz, że to jest nie fair? - zapytał nie spuszczając wzroku z moich nóg. Przymierzył się do strzału, ale nie udało mu się. Teraz moja klej. Ustawiłam się odpowiednio i już miałam uderzyć, ale poczułam na swojej szyji usta Etana....
Nie powiem, zaczęło mi się to podobać jak diabli. Obróciłam się do niego i spojrzałam na jego usta, które pokrywał jak zawsze tajemniczy uśmiech. Przygryzłam wargę, a wzrok mężczyzny powędrował na moje usta. Jedną ręką złapał mnie w talii i przysunął do siebie, a drugą sunął palcem po ustach i wypuścił z pod moich zębów przygryzaną wargę.
~Nie przygryzaj przy mnie wargi, rozumiesz?- zapytał szeptem opierając się o moje czoło.
Widziałam jak bardzo próbuje się powstrzymać od pocałowania mnie. Byliśmy dość pijani, więc nie potrafilibyśmy trzymać się w ryzach. Odwrociłam się od Etana w stronę stołu i uderzyłam w bilę, trafiłam. Ostatnia moja bila, nawet się nie przymierzałam, bo Etan mógł mnie rozproszyć. Trafiłam po raz kolejny. Teraz czarna. Podeszłam do bili i pochyliłam, żeby lepiej trafić. Etana miał chyba inny plan. Stanął za mną i pochylił się przylegając swoim torsem do moich pleców. Czułam jego dłonie zatrzymujące się na moich biodrach. Jego oddech pieścił moją szyję. Okej serio nie potrafiłam się skupić, a alkohol wcale nie pomagał. Mój oddech przyspieszył.
~Czyżbym Cię rozpraszał?- zapytał szepcząc do mojego ucha Etan.
~N..nnn...nie- odpowiedziałam jąkając się.
~Właśnie widzę.- nadal szeptał. Pchnął moje biodra tak, że przycisnął je do swojego krocza. Na pośladkach poczułam wypukłość w jego spodniach. Starałam się trzeźwo myśleć. Pochyliłam się jeszcze bardziej do bili, przez co lekko otarłam się o jego kroczę i Etan ze świstem wciągnął powietrze. Szybko uderzyłam i tak! Bila wpadła do łuzy!Zadowolona odwróciłam się do Etana i przeszłam obok niego.
~Więc ja wygrałam, teraz musi... - nie zdążyłam dokończyć zdania, bo Etan wpił się w moje usta, bez uprzedzenia.
~Tak muszę spełnić jedno Twoje życzenie, ale teraz zadowlić się musisz nagrodą innego rodzaju.- powiedział znowu łącząc nasze usta. Całował delikatnie, ale i stanowczo. Przejechał językiem po mojej dolnej wardze. Ze wzgledu na alkohol ( bo przecież mi się nie podobało) udzieliłam mu dostępu, przez co poczułam jego zwycięski uśmiech. Niespodziewanie złapał mnie za biodra i posadził na stole bilardowym, a z moich ust wyrwał się jęk zaskoczenia. Zjechał pocałunkami na szyję i dekold, zrobił mi kilka malinek, a moje jęki jeszcze bardziej go nakręcały.
~Ni.. nie... nie możemy... Etan- ledwo wysapałam pomiędzy pocałunkami i jękami. Ten szybko się oderwał od mojego dekoltu i spojrzał na mnie zdziwiony.
~No wiesz, nie powinniśmy. Jesteś moim szefem, a ja Twoją pracownicą. To nie może tak wyglądać.- powiedziałam odsuwając go od siebie i zeskakując ze stołu.
~Tak, maz racje, to nie dorzeczne.- stwierdził Etan.
~Ale jeśli... no... um.. jeśli chcesz to możemy być przyjaciółmi.- powiedziałam jąkając się.
~Tak, zgadzam się!- wykrzyknął zadowolony Etan.- Możemy być przyjaciółmi.
Ponownie do mnie podszedł i wpił w moje usta całował bardzo zachłannie, jakby to miał być ostatni raz. I był, nie wiem dlaczego, ale uznałam, że tak powinno być. Po kilku minutach oderwałam się od niego.
~Pamiętaj, że tylko przyjaciółmi.- powiedziałam podchodząc do drzwi.
Etan spojrzał na mnie i błysk w jego oku, który miał od początku, zgasł. Przytaknął mi tylko i doprowadził do drzwi wyjściowych, bo było już późno i musiałam wracać do domu.
Pożegnałam się z nim i chciałam wyjść, ale zatrzynał mnie jego głos.
~Od kiedy to tak się żegnają przyjaciele?- zapytał.
~Co proponujesz?- zapytałam z lekkim uśmiechem.
Etan podzszedł do mnie i polożył dłoń na talii.
~Mam pewne sugestie.- powiedział pochylając się w moją stronę.
~Przyjaciele, pamiętaj.- wolałam mu o tym przypomnieć.
~Tak, pamiętam.- powiedział i pochylił sie, żeby złożyć na moim policzku buziaka, choć raczej jego usta zatrzymały się tam trochę dłużej niż powinny.
~Dobranoc.- powiedziałam i wyszłam, zamykając drzwi. Nie zdążyłam usłyszeć odpowiedzi.
Wyszłam przed apartament i podeszłam do taksówki. Wsiadłam, podałam aders i czekałam, aż pojawię się już w swoim apartamencie.
~Za dużo wrażeń na dzisiaj Ario.- powiedziałam sama do siebie.
Po kilku minutach byłam na miejscu. Weszłam do siebie i postanowiłam wziąść prysznic. Zmyłam makijaż i rozczesałam włosy. Przebrana w piżamę położyłam się do łóżka.
Rozmyślałam nad tym co się dzisiaj stało i dobrze zrobiłam przerywając nasz pocaunek z Etanem. Mogłabym wtedy się w nim zakochać, a do tego nie mogę dopuścić, bo przecież to mój szef. Z tą myślą odpłynęłam.Rano mój piękny sen przerwał dzwonek do drzwi. Byłam nie wyspana, wiec ten kto mnie teraz obudził będzie miał przerąbane. Podeszłam do drzwi i zakładając szlafrok spojrzałam w lustro.
~Nie jest tak źle...- powiedziałam patrząc w swoje odbicie.
Otworzyłam drzwi i ledwo je uchyliłam ktoś zamknął mnie w swoim uścisku. Nie potrafiłam zaczaić co sie właśnie stało. Spojrzałam na tę osobę jak na głupią.....
CZYTASZ
"Inna historia 1" ✔
RomanceAria Tomson-młoda, szczupla dziewczyna, 24 lata, 170cm wzrostu, kasztanowe włosy,oczy koloru piwnego, prawniczka w jednej z kancelarii w Chicago, nie jest wcale taka grzeczna. Etan Wood-młody, wysportowany mężczyzna, 26 lat, 187cm wzrostu, czarne wł...