5

878 35 1
                                    

-No to co chcesz o mnie wiedzieć?-powiedziałam
-Jesteś siostrą naszego Lewego to już wiem. Ile ty wogóle masz lat?
-Dzisiaj aktualnie skończyłam
18 lat.
-Ooo to wszystkiego najlepszego.
To jeśli masz dzisiaj urodziny to zapraszam Cię na urodzinowy spacer.
-Dziękuje, ale nie wiem czy to dobry pomysł.-powiedziałam
-Dlaczego?-powiedział ździwiony Bartek
-No bo ty masz dziewczyne.Nie będzie ona zazdrosna. To zły pomysł z tym spacerem. Nie chce nikomu psuć związku.
-Ale nikomu nic nie niszczysz.Od wczoraj jestem singlem.
- Oj przykro mi-powiedziałam
-Ja się tym nie przejmuje.Leciała tylko na kase.A ty masz chłopaka?
-Dzisiaj stałam się singielką
-Oj musiał być gnojem.-powiedział chłopak
-Nie nie był,kochałam go ale musiał wyprowadzić się
ale obiecałam mu jedno.
-Co mu obiecałaś jeśli można wiedzieć.
-Nie wiem czy moge ci powiedzieć

Chłopak podszedł do mnie,złapał za ramiona i powiedział:
-Mi możesz powiedzieć.Nikomu nie powiem
- No dobrze. Obiecałam mu że znajde sobie nowego chłopaka,ale on zostanie zawsze moim przyjacielem.

Posmutniałam.Chłopak to zauważył, podszedł i przytulił mnie. W tym momencie drzwi od pokoju się otworzyły.
A ja z Bartkiem szybko oderwaliśmy się od siebie.
-Co tu się dzieje-powiedział Krychowiak
-Nic-powiedzieliśmy równo z Bartkiem
-Nie jestem ślepy,ide powiedzieć chłopakom.
-Nie Grzesiu nie mów nikomu,
zrobię wszystko tylko nie mów nikomu.
-Wszystko powiadasz-powiedzał Krychowiak
-Tak wszystko
-No dobrze, ale jutro jedziesz ze mną na zakupy.
-No ok.-powiedziałam
-No to znalazłeś kolejnego osła ofiarnego-powiedział Bartek
-Nie to będzie zaszczyt chodzić z Grzesiem po sklepach-powiedziałam
- Dziękuje. W końcu ktoś normalny. A teraz chodźcie wszyscy czekają.
- Ale na co czekają?-zapytałam
-Na ciebie
Poszliśmy na stołówke.Światło było zgaszone, ja nie wiedziałam o co chodzi.Nagle wszystko się zapaliło i zauważył kadre śpiewających ,,Sto lat".
Nie wiedziała co robić tylko łzy naleciały mi do oczu.Jak skończyli śpiewać, podszedł do mnie brat z tortem.Pomyślałam życzenie i zmuchnełam świeczki.
Każdy po kolei składał mi życzenia.

Aktualnie jest wieczór.Leże na swoim łóżku, myśląc gdzie jest Bartek, aż do głowy przyszło mi jedno słowo,,spacer''.
Zerwałam się z łóżka,
ogarnełam się i pobiegłam w strone recepcji. Przy ladzie czekał Bartek.Podeszłam i powiedziałam:
-Bartek ja cię tak mocno przepraszam.Całkiem zapomniałam o tym spacerze.
-Nati nic się nie stało,naprawde jest ok.Ja moge na ciebie czekać wieczności.
-Dziękuje

To było naprawde miłe ze strony Bartka. Naprawde fajny z niego chłopak.
-Idziemy-powiedział
-Tak tak chodźmy

⚽⚽⚽⚽⚽⚽⚽⚽⚽⚽⚽⚽⚽

Co stanie się na spacerze?
Jak skończą się te urodziny?

To jednak nie sen/ Bartosz KapustkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz