*LIZZY
Patrzę, w jego piękne oczy i widzę swoje odbicie. Nagle zorientowałam się co robię i odsunęłam się o krok. Chłopak to zauważył, ale nic nie zrobił, na szczęście. Nie wiem co we mnie wstąpiło wtedy odpychając go od chłopaka. To był po prostu impuls. Czemu Jonny w ogóle się na niego rzucił. Luke mnie tylko przepraszał za wczoraj i powiedział, że chłopaków też przeprosił. Muszę się o tym dowiedzieć mimo, że nie jestem wścibska. Siedzieliśmy własnie na jednaj z nielicznych ławek w tej szkole.
-Jonny?- zaczęłam, a on od razu odwrócił się w moją stronę. Chwila ciszy... to chyba oznacza, że mam kontynuować.- Dlaczego w ogóle się na niego rzuciłeś?- zapytałam szybko i odwróciłam wzrok. Chłopak również odwrócił wzrok i zaczął bawić się własnymi palcami. Dlaczego boję się odpowiedzi. Czego mam się spodziewać? Że zaliczył jego pannę, czy też może wylał coś na jego rzecz. Nadal nic nie odpowiadał.- Przecież cię przeprosił.- dodałam cicho, tak że sama ledwo to usłyszałam. On jednak to usłyszał i zdziwiony odwrócił się w moją stronę.
-On mnie przeprosił?- prychnął nadal patrząc na mnie.- Ciekawe kiedy.-Dodał, a ja się do niego odwróciłam. Spojrzałam na niego pytająco, ale nic nie dodał. I znowu siedzieliśmy w ciszy.- A ty od kiedy się z nim przyjaźnisz?- Zapytał, a w jego głosie coś było, tak jakby smutek, wściekłość i niezadowolenie, ale co ja tam wiem o emocjach, skoro nawet nie wierzę w miłość.
-Nie przyjaźnię się z nim.- Jonny głośno wypuścił powietrze z płuc. - on mnie tylko przepraszał, za to, że musiałam to oglądać i wysłuchiwać tych bzdur, po prostu go poniosło.
-On zawsze psuje wszystko co mam...-Powiedział ze smutkiem w głosie. Jonny Black był smutny? Nie, no nie wierzę.
-Jak to wszystko?- dopiero teraz się zorientowałam, że to powiedziałam. Czemu ja nie umiem trzymać języka za zębami. Głupia ja.
-Nie chcę o tym mówić.- przytaknęłam głową, że go rozumiem i spuściłam głowę. Kiedy będzie ta cholerna lekcja.- Ale uważaj na niego. On wie, że się ze mną zadajesz i będzie robił wszystko żebyś mnie znienawidziła.
-Dlaczego miałabym to zrobić?- Skoro już zadaję dziwne pytania, to nie zaszkodzi zadać ich więcej.
-Zawsze to robi, dlatego nie mam dziewczyny dłużej niż na jedną noc.- Wow, tego się nie spodziewałam. Ciekawe co mu zrobił Luke, co takiego mu zabrał i czemu go tak nienawidzi.
Zadzwonił dzwonek, a ja od razu ruszyłam do klasy. Lekcje minęły dość szybko. Miałam mnóstwo zadań na jutro. Może jutro tyle nam nie zadadzą. Nigdy nie narzekałam na szkołę, ale ostatnio coś się zmieniło i to nie tylko w tym, większość mnie się zmieniła. Jestem bardziej odważna i nie boję się rozmawiać z ludźmi jak kiedyś. Czemu teraz gdy w moim życiu mniej więcej się układa muszę się wyprowadzić.
Szłam sobie z Loli w stronę mojego domu. Postanowiłyśmy, że pójdziemy na miasto, a rzeczy zostawimy u mnie. Mamy nie było i bardzo dobrze, bo nie mam ochoty na nią patrzeć. Nigdy nie miałyśmy dobrych kontaktów, a teraz jeszcze bardziej je pogorszyła. Powiedziałam Loli, że idę się przebrać, a ona powiedziała, że zaczeka na mnie na dole. Tak więc zrobiłam i postanowiłam ubrać jeansowe krótkie ogrodniczki, a że był mały wiaterek ubrałam czarne rajstopy z serduszkami, które kocham (w załączniku ich jpg.). Na górę pod ogrodniczki założyłam biały crop top. Przyjrzałam się w lustrze i muszę przyznać, że wyglądałam całkiem ładnie. Rozczesałam jeszcze włosy i poprawiłam makijaż. Zeszłam na dół, a Loli mi się przyglądała.
-łał... Lizzy, wyglądasz bosko. - na jej słowa uderzyłam ją lekko w ramię i się uśmiechnęłam. Na nogi założyłam białe buty LED ze skóry z niskim stanem.
Byłyśmy właśnie w starbuksie i Loli wzięła dla siebie jakąś kawę a ja shake. Stwierdziłam, że muszę jej powiedzieć o przeprowadzce. Jest moją przyjaciółką powinna wiedzieć.
-Loli... Muszę ci coś powiedzieć.- zaczęłam, a ona dała mi znak ręką, że mam kontynuować i nadal popijała swoje picie.-przeprowadzam się.- powiedziałam to szybko i spojrzałam na jej minę chcąc widzieć jej reakcję. Dziewczyna zakrztusiła się tym co miała w buzi, chciałam wstać i jej pomóc, ale zaprzeczyła gestem dłoni i kazała mi siedzieć.
-Jak to się do cholery jasnej wyprowadzasz?- szczerze to nigdy nie widziałam jej tak wkurzonej i zdenerwowanej w jednym.-gdzie?- powiedziała nieco spokojniej.
-Do Los Angeles.- patrzyła na mnie z otwartą buzią.- Nie chcę tego Loli, rozumiesz... nie chcę. Tu mam ciebie i wszystko co kocham.- Powiedziałam ze łzami w oczach. Dziewczyna mówiła mi, że wszystko się ułoży, ale ja wiedziałam, że tak nie będzie, a to dlatego, że muszę się wyprowadzić do tego cholernego LA.
Spędziłyśmy tak jakieś pół godziny. Loli stwierdziła, że boli ją głowa, więc zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy do mnie do domu. Kierowcy powiedziałyśmy, żeby poczekał, a Loli szybko wzięła torbę i wróciła do samochodu i odjechała. No i zostałam sama w tym 'wielkim' domu. Puściłam sobie z wierzy w salonie muzykę. Jako pierwsze włączyłam Abrahama Mateo 'when you love somebody'. Zaczęłam tańczyć, bo i tak wiem, że nikt na mnie nie patrzy i nikt już nie przyjdzie. Następna piosenka to 'she looks so perfect' od 5 seconds of Summer. Później włączałam byle jakie piosenki tylko po to, aby czas leciał szybciej i zapomnieć o wszystkim co się wokół mnie dzieje. Puściłam Justina Biebera '2U', Camerona Dallasa 'she bad' katty perry, ariane grande i innych takich. Nawet się nie spostrzegłam a już dochodziła 19.
Poszłam do swojego pokoju zabierając się za zadania domowe. Skończyłam o 23 i wzięłam szybki prysznic. Mamy nie było, znając ją wyjechała na jakąś delegację. Pod prysznicem myślałam o wielu rzeczach. Takich na przykład jak będzie w LA. Po prysznicu, założyłam na siebie koszulkę, która jest na mnie za duża, a następnie umyłam zęby. Położyłam się na łóżku i zajrzałam na moje portale społecznościowe. Na fb kilka powiadomień tak jak i zaproszeń do znajomych, dwa zaakceptowałam, od Jonnego i Justina. Mimo później godziny dostałam wiadomość.
Od: Jonny Black
Nie śpisz jeszcze?Zmieniłam sobie szybko jego nazwę.
Do: Jonny👻💞😇
Jak widać jeszcze nie śpię, ale już idę, bo jestem strasznie zmęczooonaOd: Jonny👻💞😇
To słodkich snów mała ❤😘Do: Jonny👻💞😇
Dziękuję i wzajemnie... duży😁❤😘Wyszłam z fb i odłożyłam telefon na szafkę nocną podłączając go do ładowarki. Odwróciłam się na drugi bok i usnęłam przytulona do poduszki.
***
POPRAWIONE
Tak wiem tydzień nie było rozdziału, dlatego ten jest taki odrobinę dłuższy. Ale mam nadzieje, że wam się podoba. Zostawcie coś po sobie. Kocham was ❤
KOMENTUJCIE
❤❤❤
CZYTASZ
I don't believe in love
RomantizmJestem Lizzy i mam 16 lat. Dlaczego nie wierzę w miłość? Hmm...Może dlatego, że ciężko uwierzyć w coś czego nie ma. Nieraz ktoś mi sie podobał, ale oczywiście zakochiwałam się w osobach z którymi nie miałam szans. Już nie dopuszczam do siebie rzadn...